- Dołączył: 2011-03-19
- Miasto:
- Liczba postów: 491
11 kwietnia 2011, 08:28
Jak Wam się żyje w Polsce?
Jesteście zadowolone z pracy/płacy, poziomu życia?
Stac Was na wakacje i inne "ponadprogramowe" przyjemności?
- Dołączył: 2010-08-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 267
11 kwietnia 2011, 10:15
Wspomniane "rozwarstwianie się" społeczeństwa jest normalnym zjawiskiem w krajach post-komunistycznych, gdzie przez dziesięciolecia społeczeństwo dzieliło się na wielką masę ludzi żyjących na takim samym poziomie, i garstkę działaczy. Po prostu normalizujemy się. Ale to już teoria społeczna i nie o tym mowa.
Mnie się w Polsce żyje bardzo dobrze. Mamy swoje problemy i nerwice narodowe, ale każdy kraj ma, a do tego wiele jest uniwersalnych. Mieszkałam prawie dziesięć lat w Anglii i nieraz słyszałam tam ich bliźniaczo podobne narzekania na samych siebie, które słyszę w Polsce z ust Polaków :) Stać mnie na różne przyjemności, ale ta willa na Lazurowym Wybrzeżu chyba pozostanie w sferze marzeń...
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
11 kwietnia 2011, 10:17
lyyyna ale ja właśnie napisałam, że się zgadzam z tym co napisałaś hehe ;)
choć chyba trochę pokrętnie ;p
Edytowany przez menevagoriel 11 kwietnia 2011, 10:21
- Dołączył: 2009-06-08
- Miasto: Cocos Islands
- Liczba postów: 2975
11 kwietnia 2011, 10:23
Mi żyje się na chwilę obecną bardzo dobrze. Mieszkam w mieście które się rozwija w szalonym tempie i ciągle są tworzone nowe miejsca pracy, także ja, studentka dzienna i wiele moich znajomych znalazłam bez problemu pracę i zarabiam tyle co niejeden dorosły by chciał. Co czas pokaże, zobaczymy. Na chwilę obecną jest mi dobrze. Ale wyjechać nie zamierzam nigdy, nie zależnie co by się działo.
- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3512
11 kwietnia 2011, 10:28
> lyyyna ale ja właśnie napisałam, że się zgadzam z
> tym co napisałaś hehe ;)choć
> chyba trochę pokrętnie ;p
Mi chodziło o to, że nawet gdybyś się nie zgadzała, to nie musisz. Bo każdy ma swoje własne życie, swoje własne poglądy i swoje własne wymagania względem państwa.
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
11 kwietnia 2011, 10:29
Hmmm..... Mój facet wyjechał za granicę, by zarobić na rodzinę, zatem wyjdę na antypolkę i najgorszą, ale....
nie chcę tu zostać na stałe. Chcę wyjechać, zapewnić naszym dzieciom lepszy start.
Mimo, że nie trawię Polski jako tego, co się dzieje w naszym państwie, to to, co polskie, wyprodukowane u nas, do tego typowo "nasze" tradycje i cała reszta - tego nigdy nie odrzucę. Wiem, że ciężko to zrozumieć - sama tego nie rozumiem ;)
- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3512
11 kwietnia 2011, 10:32
A właśnie to tez kwestia, w którym mieście, bo jestem z mniejszego miasta pod Łodzią, z centrum Polski i u siebie w mieście w życiu nie znajdę pracy, w Łodzi też szanse małe. Bezrobocie tu u nas takie, że aż boli.
11 kwietnia 2011, 10:34
Jak mi się żyje? Jeśli chodzi o pracę (w sensie tego co robię) i życie rodzinne to dobrze. W sensie zarobków niestety nie jest aż tak rewelacyjnie jak bym chciała. Byłam za granicą - mam porównanie, jeśli będę miała możliwość (pewną pracę w zawodzie) prawdopodobnie wyjadę (o czym już kiedyś pisałam). Co mnie najbardziej przeraża w Polsce- perspektywa kredytu na mieszkanie, niestety ani moja mama, ani rodzice mojego ukochanego nie będą w stanie nam w znacząco pomóc (a niestety Kraków to wysokie ceny i bardzo średnie pensje). I druga rzecz żałośnie niskie pensje dla ludzi z niższym wykształceniem (w sensie średnim bądź zawodowym). Moja mama jest technikiem odzieżowym (ma dyplom i maturę, żeby nie było) - oferty pracy w zawodzie - około 1000 złotych na rękę. Ona nie chce kokosów, powiedziała mi kiedyś, że chciałaby zarabiać 1500 -1600 złotych, że to by wystarczyło. Widzę dużo takich ludzi wokół siebie i to mi się nie podoba.
- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3512
11 kwietnia 2011, 10:36
Seeeta- wcale nie wyjdziesz na "antypolkę". Ja za granicą mam rodziców i wcale im się nie dziwię, że wyjechali i zapewne tak się to skończy, że sama wyjadę do nich. Mają tam już swoje mieszkanie, samochód- ułożyli sobie życie w ciągu niecałych 3 lat zaczynając od zera- tutaj w Polsce niewykonalne: bez kredytu czy wygranej w Lotto. Nie jestem bardzo sceptycznie nastawiona do naszego kraju, bo mamy duży potencjał, niestety niewykorzystywany od lat.
Edytowany przez lyyyna 11 kwietnia 2011, 10:40
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
11 kwietnia 2011, 10:40
Mnie denerwuje jak ktoś nazywa Polskę niemowlakiem wśród innych demokratycznych państw - to nie jest wytłumaczenie naszej sytuacji.
- Dołączył: 2009-06-08
- Miasto: Cocos Islands
- Liczba postów: 2975
11 kwietnia 2011, 10:46
Ja mieszkam w mieście też nie dużym bo 70tys mieszkańców na wschodzie Polski. Jednak w ostatnich latach tak nasze miasto się rozbudowało aż się serce raduje. Wiadomo, bezrobocie jest dużo, bo jeszcze jest przeświadczenie, że pracy niema i państwo da. Ja jak patrzę na znajomych jak szukają pracy to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Siedzą na "dupie" i ciężko im CV poroznosić, ale narzekać że ciężko i pracy znaleźć nie można to potrafią. Ja uważam, że jak ktoś chce to prace w Polsce znajdzie. Ja zaczęłam pracować nie mając 18 lat na umowę która była na mamę, potem w wielu innych miejscach. Co prawda zarobki nie zawsze są takie jak się chce ale lepiej jest pracować za najniższą krajową niż siedzieć na zasiłku.