Temat: Czy ja zdam?

Jestem w 4kl technikum gastronomicznego. Mavn problem z nauczycielami (w sumie nie tylko ja a cała klasa), z polskiego na 1 semestr elegancko wychodziła mi 3,a w tym wychodzi mi 1, a do końca szkoły 1,5msc. Nie sądzę że jest to moja wina bo każda osoba w klasie ma dokładnie taka sama średnia, nauczyciele się na nas wyzywają, że takie "tempaki" jak my podchodzą do matury, dosłownie nam to mówią, codziennie mamy po 35 zadań z matmy (nienormalne wogole) a później się dziwią czemu nie uczymy się, jak takie zadania zajmują mi cały dzień. A gdzie reszta przedmiotów? I babka z Polaka nie potrafi tego zrozumieć, jeszcze specjalnie dowali. Omawiany lekturę, z której zrobiła kartkówkę, i co? Same paly. A czemu? Bo to nie jest napisane JEJ słowami i tak już nie może być (no patologia). Nie wiem co zrobić bo poprostu przez tą szkołę depresji dostaje nie dość że mam problem rodzinny bo mój ojciec się powiesił miesiąc temu to ta szkoła mnie dobija, a nauczyciele dowalaja że możemy sobie jeszcze posiedzieć, normalnie mam ochotę płakać i nie wiem co jeszcze. Ale wracając do pytania, może jest tu jakaś nauczycielka z technikum, czy jeśli na 1semstr miała 3 a teraz 1,to mogę zdać bez poprawek? Bo podobno nie można wstawić oceny o 2nizszej niż na 1semestr i podobno ocena na koniec składa się z oceny 1semestru i 2giego, czyli 3+1=4 a 4:2=2 na świadectwo?? Pomocy 

Jedyne, co mi przychodzi na myśl: po prostu pokaż polonistce, że się starasz i zależy ci na poprawie ocen. Jeśli zauważy twoją dobrą wolę, nie powinna cię usadzić. U nas kiblowali tylko ci, którzy opuszczali zajęcia, byli krnąbrni i mieli na wszystko wy... walone.

Pasek wagi

A nie lepiej porozmawiać z nauczycielem? Tak tylko tracisz czas. Niestety w szkole trzeba się uczyć. Nie przeskoczysz tego, więc lepiej weź się za naukę, zamiast pytać jaką ocenę wystawi Ci nauczyciel. Nikt Ci tego tutaj nie wywróży.

Jak się uczysz, to zdajesz, nie ma tu większej filozofii mojej zdaniem. A jak czegoś nie zdałaś, to się dokuczysz i poprawisz. Nie ma magii pt.: „Udało się/nie udało się”. Zacznij brać odpowiedzialność za swoje życie. Na studiach nikt nie będzie patrzył na to, że to dużo materiału i studenci nie nadążą, a to, że ktoś ocenę z zaliczenia semestru zimowego 5.0 nie oznacza, że nie może mieć 2.0 z przedmiotu w semestrze letnim. 

Również jestem zdania że trzeba się pokazać. Idź, zapytaj co możesz zrobić, żeby poprawić ocenę. Osoba, która się stara na pewno w oczach nauczyciela wygląda lepiej niż ci, którzy mają w nosie. Też w liceum miałam taką polonistkę. Trzęsła całą szkołą, wyzywała wszystkich od głąbów, większosć miała u niej najwyżej 3 a żeby dostac to 3 to trzeba było się nazapierniczać tyle ile w innych grupach na 5. Też miała swoje głupie odzywki i potrafiła dowalić uczniowi takim tekstem, że mu w buty szło. A na maturze ustnej była mega pomocna a pisemna okazała się mega łatwa, choć była układana przez kuratorium - wtłukła nam to wszystko do głowy po prostu :P Ona miala po prostu taki przewrotny styl nauczania. Stawiała niesamowicie wysoko poprzeczkę i nawet kujoni mieli u niej cienkie stopnie. Ale to tylko po to, żebyśmy zapierdzielali dodatkowo sami w domu, zeby się zawsze przygotowywać. U niej nie było nigdy, żeby ktoś nie przeczytał lektury czy nie zrobił zadania. Nie było wchodzenia na głowę. Czy to dobra metoda? Nie wiem - ale pomogła wtłuc do głów trochę wiedzy ;) Ale nie zaręczę, że Wasza jest taka sama. Może też ma taki styl nauczania a moze po prostu jest wredna i złośliwa i ma wszystko w d... A moze Wy macie wszystko w d... ? Za mało danych i tylko jedna wersja wydarzeń :)

Pasek wagi

Co do ocen na semestr to poczytaj statut szkoły. Na pewno te kwestie są wyjaśnione. Różnie w różnych szkołach bywa.

Pasek wagi

co do pytania postawionego na koncu - ocena koncoworoczna jest z calego roku, czyli teoretycznie powinna byc wyliczona srednia z pierwszego i drugiego semestru. w praktyce jednak moze byc roznie .. (tajemnica)przede wszystkim pogadaj z nauczycielem (na spokojnie !) - w koncu on tu rzadzi. zapoznaj sie ze statutem szkoly - zweryfikuj czy faktycznie grozi Ci ta pała na koniec. masz jedynke na semestr, a wiec nie opanowalas polowy materialu - moze umow sie na jakis egzamin poprawkowy? (mysli)tylko musisz byc do niego naprawde przygotowana. to nie bedzie zakres jednego-dwoch dzialow, tylko material z calego ostatniego polrocza, material z ktorego wychodzi Ci laczek. jak masz sie umowic na poprawke i w ogole do niej nie przygotowac - odpusc. a jezeli faktycznie Ci zalezy - probuj. jesli nie dajesz rady sama, to zapisz sie na korepetycje. swojego czasu bylam raz w zyciu zagrozona z chemii (bylo to w gimbazie, chyba mialam jakis kryzys wieku gowniarskiego:PP). zaczelam chodzic na korki i jakos sie podciagnelam. w liceum wyszlam na 4. jak sie przylozysz to jestes w stanie wyjsc z zagrozenia. pokaz, ze sie starasz. pokaz, ze Ci zalezy. nie zastanawiaj sie czy mozesz nie zdac - w ogole nie bierz tego pod uwage. juz teraz umow sie z nauczycielem na jakies egzaminy poprawkowe i zawalcz o swoje swiadectwo. wszystko jest do ogarniecia.;)

chciałabym mieć takie problemy

Pasek wagi

myMyselfeAndI napisał(a):

chciałabym mieć takie problemy

Poważnie? Ile razy powtarzałaś klasę i nie robiło to na Tobie większego wrażenia?

Jeśli weźmiesz się ostro do pracy to przez okres 1,5 miesiąca możesz złapać sensowne oceny oraz poprawić parę jedynek które już masz . Srogiego nauczyciela zostawmy na boku,po prostu sobie za bardzo odpuściłaś w nauce ( kartkówki ? prace klasowe ? odpowiedzi ? znajomość lektur ? ) . Idź jutro do nauczycielki - porozmawiaj , poproś o szansę - że chcesz poprawić jakiś sprawdzian lub kartkówkę . Jeśli zobaczy że się starasz i przykładasz do nauki , wybronisz się . 

U Ciebie sprawa się komplikuje bo jesteś w klasie maturalnej - jeśli rzeczywiście nie wyciągniesz ocen na 2 lub więcej i nauczyciel postawi Tobie 1 - to nie przystąpisz do matury , gdyż egzamin poprawkowy będziesz miała w sierpniu. Jeśli go nie zdasz - poprawiasz klasę. Z jedynką warunkowo można przejść tylko wtedy kiedy dany przedmiot będzie w następnym roku kontynuowany lub jeśli to nie jest klasa kończą ( czyli VIII klasa pods. , III gimnazjum czy tak jak Twoja ).

Pasek wagi

Problem polega na tym ze po prostu olalas pol roku i liczysz na fuksa - pracowalam jako nauczyciel w szkole sredniej i wiem ze zeby miec w 4tej klasie srednia 1 trzeba baaardzo sie starac. Uwierz ze nikomu nie zalezy zeby ktos powtarzal - a raczej marzeniem jest by uczniowie, ktorym "nic sie nie chce" poszli robic dalsza kariere. Co z tego wyniku - postaraj sie odrobine - jak pisza inni - daj nauczycielce szanse postawienia ci pozytywnej oceny, zapytaj czy bylaby mozliwosc "zaiczenia" w jakiejs formie drugiego polrocza, bo ci ogromnie zalezy na zdaniu itd.... 

Jestem pewna ze dostaniesz material do przygotowania i przysiadz troche. Bez nauki nie bedzie z tego nic. 

Moje inne przemyslenie w tym temacie - nie kazdy musi miec mature - potrzebna jest tylko jesli mysli sie o studiach - a wtedy  tez trzeba sie uczyc.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.