Temat: Jak oszczędzać na jedzeniu?

Cześć dziewczyny! :) Zorientowałam się , ze wydaje zdecydowanie za dużo na jedzenie. Jest dopiero początek miesiąca, a ja nie wiem gdzie są moje pieniądze. Zawsze wydawało mi się, ze nie wydaje dużo, gdy idę do sklepu, a jednak.

Macie jakieś rady? :) Zaznaczam, ze mięsa praktycznie w ogóle nie jem, słodyczy raczej nie kupuje, bo tez nie lubię, a dalej nie potrafię oszczędzać! 

Pasek wagi

Mrozonki na pewno warto kupowac, bo prawie nie traca witamin i innych skladnikow odzywczych, jedzenie z puszek czasem jest na promocji a ma dluga date przydatnosci do spozycia to mozna robic zapasy, w sezonie samemu kupowac tanio i mrozic zywnosc albo robic przetwory,  robic zakupy wieczorem lub z rana w dzialach z produktami o krotkim terminie przydatnosci, na tym mozna sporo oszczedzic, kupowac produkty supermarketow np lidl czy biedronka jak maja swojej marki mąke cukier itd, kupowac jedzenie na wage a nie w opakowaniach, bo w paczkach jest z reguly drozsze :) 

odnosnie marek jeszcze warto kupowac produkty mniej znanych marek oczywiscie i porownywac sklad, zeby nie bylo tak ze sie placi jedynie za reklame nie wiadomo ile pieniedzy ;) dla mnie najlepszym przykladem jest taka nutella, glownie masa cukrowo-tluszczowa najgorszej jakosci bo olej palmowy ale wiadomo tanie a drogie to w cholere :)

- robienie przemyslanych zakupow pod katem gotowania konkretnych potraw, minimalizacja ilosci wyrzucanego jedzenia

- gotowanie na zapas i mrozenie kilku porcji/wekowanie

- planowanie posilkow i zabieranie ich ze soba, zeby nie kupowac gotowcow

miewalam takie okresy, ze pracowalam po 14-15 h na dobe i codziennie mialam pudelka - uratowalo mnie wlasnie przygotowywanie kilku posilkow na zapas (np. w weekend) i gotowanie wiekszych ilosci. czasem mozna tez zjesc to samo kilka dni pod rzad, albo wymieniac pojedyncze skladowe (np 2-3 dni to samo mieso ale z roznymi dodatkami). sa posilki, ktore mozna przygotowac relatywnie szybko i w wiekszej ilosci na zapas, np. fasolka po bretonsku albo leczo. powodzenia!:)

Pasek wagi

Na YT jest mnóstwo filmików typu food prep, także budżetowych.

pitroczna napisał(a):

- robienie przemyslanych zakupow pod katem gotowania konkretnych potraw, minimalizacja ilosci wyrzucanego jedzenia- gotowanie na zapas i mrozenie kilku porcji/wekowanie- planowanie posilkow i zabieranie ich ze soba, zeby nie kupowac gotowcowmiewalam takie okresy, ze pracowalam po 14-15 h na dobe i codziennie mialam pudelka - uratowalo mnie wlasnie przygotowywanie kilku posilkow na zapas (np. w weekend) i gotowanie wiekszych ilosci. czasem mozna tez zjesc to samo kilka dni pod rzad, albo wymieniac pojedyncze skladowe (np 2-3 dni to samo mieso ale z roznymi dodatkami). sa posilki, ktore mozna przygotowac relatywnie szybko i w wiekszej ilosci na zapas, np. fasolka po bretonsku albo leczo. powodzenia!:)

Niestety mam małą lodóweczkę, a do zamrażalnika mieści się tylko mały chleb, paczka mrożonych warzyw i moooże foremka do lodu.. :/ A niestety nie mam jak jej zmienić na większą. 

Pasek wagi

xdarkcreamx napisał(a):

pitroczna napisał(a):

- robienie przemyslanych zakupow pod katem gotowania konkretnych potraw, minimalizacja ilosci wyrzucanego jedzenia- gotowanie na zapas i mrozenie kilku porcji/wekowanie- planowanie posilkow i zabieranie ich ze soba, zeby nie kupowac gotowcowmiewalam takie okresy, ze pracowalam po 14-15 h na dobe i codziennie mialam pudelka - uratowalo mnie wlasnie przygotowywanie kilku posilkow na zapas (np. w weekend) i gotowanie wiekszych ilosci. czasem mozna tez zjesc to samo kilka dni pod rzad, albo wymieniac pojedyncze skladowe (np 2-3 dni to samo mieso ale z roznymi dodatkami). sa posilki, ktore mozna przygotowac relatywnie szybko i w wiekszej ilosci na zapas, np. fasolka po bretonsku albo leczo. powodzenia!:)
Niestety mam małą lodóweczkę, a do zamrażalnika mieści się tylko mały chleb, paczka mrożonych warzyw i moooże foremka do lodu.. :/ A niestety nie mam jak jej zmienić na większą. 

zawekowane sloiki mozna trzymac w temperaturze pokojowej :)

Pasek wagi

xdarkcreamx napisał(a):

stary.duch napisał(a):

Proponuję robić sobie jadłospisy i według nich listę zakupów, kiedy idziesz do sklepu. Przy mądrym rozplanowaniu nie będziesz z jednej strony marnować jedzenia, z drugiej - nie będziesz kupować niepotrzebnego. Nie wiemy tak naprawdę na co Ci się te pieniądze rozchodzą, więc ciężko coś więcej poradzić.
Chodzę na zakupy jeden raz w tygodniu, tylko planowanie nie sprawdza się u mnie tak dobrze, ponieważ studiuje i często jest tak, ze zaczynam zajęcia o 7:30 a wracam do domu o 18 i nie mam nawet kiedy ugotować obiadu. Teraz jestem w połowie na diecie zupowej - gotuje 2 razy w tygodniu obiad, ale nie mam jak jej wziac ze soba na uczelnie i często jest tak, ze kupuje gotowce.. Ewentualnie przez całym tydzień jem na śniadanie i kolacje tylko jogurty, a nie jest to  zbytnio zdrowe. 

A czemu nie masz jak  wziąć obiadu na uczelnie ? Ja lecę na pudełkach :)

xdarkcreamx napisał(a):

stary.duch napisał(a):

Proponuję robić sobie jadłospisy i według nich listę zakupów, kiedy idziesz do sklepu. Przy mądrym rozplanowaniu nie będziesz z jednej strony marnować jedzenia, z drugiej - nie będziesz kupować niepotrzebnego. Nie wiemy tak naprawdę na co Ci się te pieniądze rozchodzą, więc ciężko coś więcej poradzić.
Chodzę na zakupy jeden raz w tygodniu, tylko planowanie nie sprawdza się u mnie tak dobrze, ponieważ studiuje i często jest tak, ze zaczynam zajęcia o 7:30 a wracam do domu o 18 i nie mam nawet kiedy ugotować obiadu. Teraz jestem w połowie na diecie zupowej - gotuje 2 razy w tygodniu obiad, ale nie mam jak jej wziac ze soba na uczelnie i często jest tak, ze kupuje gotowce.. Ewentualnie przez całym tydzień jem na śniadanie i kolacje tylko jogurty, a nie jest to  zbytnio zdrowe. 

A czemu nie masz jak  wziąć obiadu na uczelnie ? Ja lecę na pudełkach :)

Doma19 napisał(a):

xdarkcreamx napisał(a):

stary.duch napisał(a):

Proponuję robić sobie jadłospisy i według nich listę zakupów, kiedy idziesz do sklepu. Przy mądrym rozplanowaniu nie będziesz z jednej strony marnować jedzenia, z drugiej - nie będziesz kupować niepotrzebnego. Nie wiemy tak naprawdę na co Ci się te pieniądze rozchodzą, więc ciężko coś więcej poradzić.
Chodzę na zakupy jeden raz w tygodniu, tylko planowanie nie sprawdza się u mnie tak dobrze, ponieważ studiuje i często jest tak, ze zaczynam zajęcia o 7:30 a wracam do domu o 18 i nie mam nawet kiedy ugotować obiadu. Teraz jestem w połowie na diecie zupowej - gotuje 2 razy w tygodniu obiad, ale nie mam jak jej wziac ze soba na uczelnie i często jest tak, ze kupuje gotowce.. Ewentualnie przez całym tydzień jem na śniadanie i kolacje tylko jogurty, a nie jest to  zbytnio zdrowe. 
A czemu nie masz jak  wziąć obiadu na uczelnie ? Ja lecę na pudełkach :)

Nie mam zbytnio czasu jeść między ćwiczeniami lub wykładami, jak już mam jakaś przerwę to trwa ona 30 minut i jest ona przeznaczona na transport między wydziałami :/ 

Pasek wagi

xdarkcreamx napisał(a):

pitroczna napisał(a):

- robienie przemyslanych zakupow pod katem gotowania konkretnych potraw, minimalizacja ilosci wyrzucanego jedzenia- gotowanie na zapas i mrozenie kilku porcji/wekowanie- planowanie posilkow i zabieranie ich ze soba, zeby nie kupowac gotowcowmiewalam takie okresy, ze pracowalam po 14-15 h na dobe i codziennie mialam pudelka - uratowalo mnie wlasnie przygotowywanie kilku posilkow na zapas (np. w weekend) i gotowanie wiekszych ilosci. czasem mozna tez zjesc to samo kilka dni pod rzad, albo wymieniac pojedyncze skladowe (np 2-3 dni to samo mieso ale z roznymi dodatkami). sa posilki, ktore mozna przygotowac relatywnie szybko i w wiekszej ilosci na zapas, np. fasolka po bretonsku albo leczo. powodzenia!:)
Niestety mam małą lodóweczkę, a do zamrażalnika mieści się tylko mały chleb, paczka mrożonych warzyw i moooże foremka do lodu.. :/ A niestety nie mam jak jej zmienić na większą. 
szczerze mówiąc jak są takie mrozy i chłody ja trzymam na balkonie jedzenie więc nie widzę problemu.... ostatnio rozmrażałam zamrażalnik i cała zawartość nocowała na balkonie i jakoś nic się nie stało ;p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.