- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 stycznia 2019, 18:14
dziewczyny mam pewnien problem . Od pol roku jestem sama i mam problem z facetami a mianowicie za szybko chodzę z nimi do lozka .. przeważnie już na 3-4 spotkaniu. Po prostu jestem zdania ze jak dwoje ludzi sie spotykają , podobają się sobie to seks jest naturalna sprawa . Tylko po tym seksie jest zawsze jakoś dziwnie . Nie wiadomo jak się zachowywać i potem to psuje relacje .. nie wiem czy nie robić tak i czekać bóg wie na co żeby poznać wartościowego faceta ..
3 stycznia 2019, 07:32
No i patrząc takim sposobem autorka tego tematu żyje tak, jak ma na to ochotę - i ponosi tego konsekwencje. To po co ten wątek? Skarżyć się na oczywistości? To bez sensu. Dorosłe życie zaskoczyło? To, że wybory mają swoje konsekwencje i realia rzadko kiedy dostosowują się do planów zaskoczył? Fakt, że przygodny seks jest tylko przygodnym seksem i zazwyczaj nic z niego nie wychodzi nagle zaskoczył? Fakt, że najczęściej trafia się w przygodnym seksie nie na wiernych, stabilnych i szukających związku ale na takich którzy szukają - o szoku wielki! - jedynie przygodnego seksu nagle zaskoczył? Fakt, że osoba korzystająca z przygodnego seksu traktowana jest jak taka, która szuka przygodnego seksu zaskoczył? Fakt, że jedno czy dwa spotkania, bez względu na to czy z seksem czy nie, nie budują relacji, ani nawet znajomości (żadna relacja jej się nie rozwaliła, relacji po prostu nie było), a są tylko dwoma spotkaniami z człowiekiem którego nadal kompletnie nie znam zaskoczył? Fakt, że facet którego nie znam i z którym się przespałam traktuje mnie jak nieznajomą zaskoczył? Ludzie, jak się wejdzie w wodę, to ma się mokre buty, i bez względu na to czy uznam to za dobre czy złe tak jest i już, to się nazywa konsekwencja. Jak się traktuje seks jak gimnastykę, rozrywkę, hobby nie związane z bliskością tylko z chwilową przyjemnością, coś równie intymnego i wyjątkowego jak wspólne wypicie kawy w barze na rogu w przelocie, ot taki publicznie dostępny każdemu kogo choć trochę polubię sposób spędzania ze mną czasu, to się ma tego konsekwencje. Czasem wyjątkowo rodzi się z tego relacja (albo "pomimo tego", różnie bywa), ale naiwnością jest wchodzenie w niezobowiązujący seks i oczekiwanie, że będzie zobowiązujący. I dziwienie się, że ojej, nie wyszło! Ja raczej gratuluję i się dziwię, że tym dziewczynom które piszą o swoim doświadczeniu wyszło, bo to wyjątkowe i rzadkie.Daj żyć innym tak jak maja na to ochotę.
Toz to o to właśnie chodzi, ze jak autorka ma ochotę zmienić podejście to niech zmienia a jak inni nie chcą to ich wola. Po co od razu ludzi kategoryzować na „łatwych” i „trudnych”. Samo słowo „łatwa” niesie negatywny wydźwięk. Irytuje mnie ta retoryka, wymądrzanie się, wkładanie nosa w intymne zycie innych ludzi i poniżanie ich za decyzje, które rzutują tylko i wyłącznie na ich własne zycie.
Poza tym dodam, ze nie zgadzam się zupełnie z tym co napisałaś ale za duzo nawrzucałas tego „zaskoczył”, fatalnie się przez to brnie i przyznam, ze już mi sie nie chciało doczytywać do końca wiec nawet nie będę komentować i odnosić się.
Edytowany przez wieprzek 3 stycznia 2019, 07:37
3 stycznia 2019, 07:33
Rany.. Wieprzku. Nie napisałam nigdzie, że całowanie się z kimś na pierwszym spotkaniu to coś złego, tak samo seks. Nie oceniam innych ludzi, bo każdy prowadzi się jak lubi. Tyle w tym temacie.Twoja wypowiedz insynuuje, ze całowanie się na pierwszej czy drugiej randce jest czymś niewłaściwym, ze już o seksie nie wspomnę. Sam seks nazywasz ?pójściem do wyra? a dziewczyny, które lubią ?wyro? nazywasz łatwymi. I dlaczego akurat na siódmej randce się mogłaś całować a nie dajmy na to na dziesiątej? Kto ustala te zasady? To świetnie, ze się tak dobraliscie z mężem i macie podobne poglądy ale wyobraź sobie, ze istnieją ludzie, którzy nie myślą o tych sprawach w ten sposób i nie widzą w seksie nic zdrożnego o czym świadczy wiele wypowiedzi dziewczyn na forum, które mówią, ze z takich znajomosci nawet związki małżeńskie powstały. Daj żyć innym tak jak maja na to ochotę.Tak czytając te tematy na v. mogę stwierdzić, że chyba jestem starej daty. Chociaż nie jestem cnotka, to nigdy nie poszłam z facetem do łóżka na pierwszej, trzeciej czy czwartej randce. Mąż kiedyś mi powiedział, że cieszy się, że dopiero na 7 spotkaniu dałam mu się pocałować, nie wcześniej, bo tym pokazałam mu, że nie jestem łatwa. Kto wie czy bylibyśmy w ogóle razem jakbyśmy poszli po paru spotkaniach do wyra.
Nazywanie kogos łatwym bo całował sie przed siódmą randką i mówienie o pójściu „do wyra” ma jak dla mnie zdecydowanie pejoratywny wydźwięk.
Edytowany przez wieprzek 3 stycznia 2019, 07:40
3 stycznia 2019, 08:36
kobieta nie jest latwa tylko wyzwolona. :)
owszem, mozemy sobie mowic o rownouprawnieniu, podwojnych standardach, naturalnych potrzebach, przykladach jak to sie komus udalo "za pierwszym razem", itd.
a jak przyjdzie co do czego, to faceci negatywnie oceniaja takie zachowania kobiet. nie chca na stale kobiety, ktora zaliczyla pol osiedla.
prawda jest, ze facet pozniej nie zadzwoni albo zadzwoni wieczorowa pora w wiadomym celu. jezeli kobiecie jest przykro z tego powodu i szuka czegosc wiecej, powinna cos zmienic w swoim postepowaniu. poczekac i przekonac sie czy osoba z ktora sie spotyka, jest ta wlasciwa. nie wyznaczac magicznych terminow, tylko obserwowac i zaufac intuicji.
3 stycznia 2019, 20:25
kobieta nie jest latwa tylko wyzwolona. :)owszem, mozemy sobie mowic o rownouprawnieniu, podwojnych standardach, naturalnych potrzebach, przykladach jak to sie komus udalo "za pierwszym razem", itd.a jak przyjdzie co do czego, to faceci negatywnie oceniaja takie zachowania kobiet. nie chca na stale kobiety, ktora zaliczyla pol osiedla. prawda jest, ze facet pozniej nie zadzwoni albo zadzwoni wieczorowa pora w wiadomym celu. jezeli kobiecie jest przykro z tego powodu i szuka czegosc wiecej, powinna cos zmienic w swoim postepowaniu. poczekac i przekonac sie czy osoba z ktora sie spotyka, jest ta wlasciwa. nie wyznaczac magicznych terminow, tylko obserwowac i zaufac intuicji.
Z tym "obserwowac i zaufac intuicji" zgadzam sie w 100%. Ale jak bedzie pasowalo na piewszej randce, to niech uprawia seks na pierwszej randce :) Ja tak zrobilam i od kilku lat jestem szczesliwa zona. Nie, moj facet nie ma mnie za latwa, nie ocenia mnie negatywnie i chcial mnie na stale, a nie na noc lub kilka nocy - wiedzialam to od poczatku. Moze i mialam szczescie, ale serio przyjemnosc z seksu mialam na tej pierwszej randce tak czy siak, a to ze zostalismy malzenstwem nie ma z tym nic wspolnego. Bylo mi dobrze to czego mialabym zalowac, gdyby nam nie wyszlo? Nie zmuszalam sie do niczego.
Jesli autorka uprawia seks na ktorejs tam randce i nie potrafi sie zachowac normalnie, to z nia jest cos nie tak, a nie z facetem. Moze byliby juz para, ale facet byl pewnie zdziwiony, gdy nie poznawal dziewczyny po tej jednej nocy. Gdyby moj maz po pierwszym razie ze mna zachowywal sie wobec mnie dziwnie, to tez nie chcialabym z nim byc :P
5 stycznia 2019, 19:10
Nazywanie kogos łatwym bo całował sie przed siódmą randką i mówienie o pójściu ?do wyra? ma jak dla mnie zdecydowanie pejoratywny wydźwięk.
Nie rozumiesz i chyba nie chcesz zrozumieć.. Ja Ci A Ty mi B, nie będę tłumaczyć, bo szkoda mi zachodu na Ciebie.