- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 grudnia 2018, 12:34
Pytanie do osób, które po długim czasie palenia rzuciły z dnia na dzień. Czy miałyście jakieś nieprzyjemne skutki uboczne, oprócz przytycia? Słyszałam, że po rzucaniu palenia pojawia się okropny kaszel, zaparcia itp. Myślicie, że lepiej jest rzucić "raz a dobrze" czy bezpieczniej jest stopniowo ograniczać palenie po kilku latach bycia palaczem?
27 grudnia 2018, 12:47
ja miałam pełen zespół odstawienny: ból zatok, zawroty głowy, problemy ze skupieniem i rozdrażnienie. Przeszło po miesiącu.
27 grudnia 2018, 12:59
nie wymyślaj tylko rzucaj.
Wszelkie niedogodności sa niczym do cierpień ktore towarzyszą umierania na raka płuc.
Nie palę 9 lat
27 grudnia 2018, 13:33
zaparcia przez pierwszy miesiac, ale tylko to. Nie bylo to jakos szczegolnie uciazliwe, po prostu chodzilam do toalety raz na kilka dni. Wszystko sie unormowalo. Z powytywnych skutkow ubocznych, przestalam kaszlec i poprawil mi sie kolor skory :)
27 grudnia 2018, 14:01
Nie miałam po za bólem głowy przez pierwsze dni, nie przytyłam ani nic. Jedynie co bardziej uciążliwe w pierwszym miesiącu myślałam, że dostanę kurwicy ;p miałam takie nerwy, że masakra a jak widziałam kogoś z papierosem to nie wiedziałam czy m tego kogoś zabić czy zabrać mu szluga xD
Gorsze dla mnie było by pastwienie się nad sobą i odstawianie stopniowo ale co kto woli najważniejsze żeby rzucić ;) powodzenia! Naprawdę warto
27 grudnia 2018, 14:23
Ja rzucałam kilka razy w swym życiu. Rzucałam i wracałam. Dopiero przed 2 ciążą mi się udało i nie palę 2 lata. Syn zamknął mnie zimą na balkonie i nie umiał otworzyć. Tak mnie tam wymroziło zanim zostałam uratowana, że stwierdziłam, że koniec tego kitrania się z papierosami. Teraz mając dziecko-zombie, które prawie wcale nie śpi nawet nie robię podejścia do palenia. Miesiąc temu wzięłam bucha dla upewnienia się, że to syf ;) i nie sposobało mi się ;) mąż mówi, że jak wrócę do pracy to znowu zacznę jarać - zobaczymy.
Nie miałam żadnych skutkow poza tym, że zanikła mi "zdolność" odchrząkiwania jak mam zawalone gardło podczas choroby.
Oczywiście ciągnęło mnie nieziemsko ale z kazdym dniem było coraz łatwiej. Bardzo "zazdrosciłam" jak widziałam kogoś z petem - przeszło mi chyba po 1,5 roku dopiero.
Edit: przytyłam ponad 10kg w 3 miesiące
Edytowany przez Moonlicht 27 grudnia 2018, 14:49
27 grudnia 2018, 14:34
Moja mama nie kasłała(wręcz przeciwnie!), nie utyła ani nic takiego- miała normalne w takiej sytuacji "ssanie" żeby zapalić a że nie mogła to ciągle była wściekła-ale też nagle musiała nie palić- po ponad 40latach mega intensywnego palenia....niestety unieruchomienie w łóżku szpitalnym na ponad miesiąc nie dawało szansy nawet na elektronika.. dzięki temu potem jej zdrowie bardzo się poprawiło bez nałogu.
27 grudnia 2018, 15:15
zadnych dolegliwosci. Ale ja bardzo chcialam rzucic. I od razu jak rzucilam to zaczelam biegac. I bylam tak zaobsorbowana nowym ruchem, ze w ogole nie zauwazylam zeby cos mi bylo bo nie pale.
Nie szukaj wymowek. Cokolwiek by sie nie dzialo to jest to lepsze od uzaleznienia od fajek...