- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 listopada 2018, 19:49
hej
Moi przyjeciele organizuja slub i wesele, oboja sa weganinami i na weselu planuja podawac tylko weganskie jedzenie, ich rodziny sa oburzone ale oni sami placa za wesele twierdza ze to ich slub i ze nie ma mowy o miesie i nabiale bo nie uznaja tego. na weselu beda weganskie dania przypominajace miesa. zdania wsord naszych znajomych sa podzielone, jedni twierdza ze powinno byc kazde jedzenie inni ze to ich slub i maja prawo serwowac takie zarcie jakie chca. a co wy myslicie o tym? zrobilybyscie podobnie ? co byscie pomyslaly jakbyscie przyszly an tylko wege wesele ?
28 listopada 2018, 21:51
tego, że jest mega dużo dobrych wegańskich potraw, cudowne ciasta, różne warzywne cuda, ja sama jem nabiał i jaja, ale bardzo lubię wegańskie knajpy ;)to tak jakby ktoś powiedział "marchew i por są okropne, fuuu, od dziś nie zjem już warzyw" ;-)Jadłam kilka wege dań i żadne mi nie smakowało, o udawanym mięsie nie wspominając. Więc jadłabym to co lubie - sałatki. Czego nie rozumiesz?ty tak serio?nie wiem gdzie wychowuje się ludzi, którzy myślą, że wege = same sałaty XD w piwnicy?Dla mnie to by nie był problem. Ale wolałabym być uprzedzona, wtedy przed ślubem bym z mężem skoczyła gdzieś na obiad. I na weselu mogłabym jeść sałatki.
Możliwe, że są jakieś mega dobre, których nie jadłam. Mam koleżankę, która jest weganką i czasem wpadam do niej na obiad. Zjeść zjem, ale się nie najem. Dlatego poszłabym na obiad jaki lubię, a później jadłabym sałatki (bo kocham sałatki). Może bym zjadła na weselu coś co bym pokochała, kto wie? Nikt by mi nie dał 100% pewności, a na samych sałatkach w razie czego to byłabym głodna. Nie rozumiem w ogóle tej dyskusji. Czepiaj się może kogoś kto by miał pretensje do młodych o brak mięsnych potraw? Bo ja zwyczajnie znalazłam rozwiązanie, które by mi pasowało, a przy tym nikogo nie uraziło ;)
28 listopada 2018, 23:55
Możliwe, że są jakieś mega dobre, których nie jadłam. Mam koleżankę, która jest weganką i czasem wpadam do niej na obiad. Zjeść zjem, ale się nie najem. Dlatego poszłabym na obiad jaki lubię, a później jadłabym sałatki (bo kocham sałatki). Może bym zjadła na weselu coś co bym pokochała, kto wie? Nikt by mi nie dał 100% pewności, a na samych sałatkach w razie czego to byłabym głodna. Nie rozumiem w ogóle tej dyskusji. Czepiaj się może kogoś kto by miał pretensje do młodych o brak mięsnych potraw? Bo ja zwyczajnie znalazłam rozwiązanie, które by mi pasowało, a przy tym nikogo nie uraziło ;)tego, że jest mega dużo dobrych wegańskich potraw, cudowne ciasta, różne warzywne cuda, ja sama jem nabiał i jaja, ale bardzo lubię wegańskie knajpy ;)to tak jakby ktoś powiedział "marchew i por są okropne, fuuu, od dziś nie zjem już warzyw" ;-)Jadłam kilka wege dań i żadne mi nie smakowało, o udawanym mięsie nie wspominając. Więc jadłabym to co lubie - sałatki. Czego nie rozumiesz?ty tak serio?nie wiem gdzie wychowuje się ludzi, którzy myślą, że wege = same sałaty XD w piwnicy?Dla mnie to by nie był problem. Ale wolałabym być uprzedzona, wtedy przed ślubem bym z mężem skoczyła gdzieś na obiad. I na weselu mogłabym jeść sałatki.
ja się nie czepiam,tylko sugeruję, że po prostu nie warto się zrażać do wszelkich wege potraw czy mięsnych imitacji na podstawie diety koleżanki, znam takie knajpy gdzie "mięso" wegańskie jest o wiele lepsze od najlepszych kąsków jakie pamiętam z czasów, jak jadłam mięso ;P
29 listopada 2018, 07:24
Elle, w tej chwili to nie wegańskie potrawy zrażają ludzi, a taka postawa jaką prezentujesz :D
Rozmawiasz z dorosłym człowiekiem, który ma prawo do własnego podejścia do sprawy i wyraźnie nie życzy sobie, żeby go do czegokolwiek przekonywać. Jaki by temat nie był, w tym wypadku chodzi o żarcie, ale mogłoby to być kompletnie co innego.
Inny motyw jaki tu padł to te serduszka i wypowiedzi w typie "my, lepsi ludzie trzymajmy się".
Słuchajcie, takie zachowania sa zasadniczo przyczyną wszystkich możliwych konfliktów, czy religijnych, czy swiatopogladowych. Chcąc nie stać się wrogiem, a przekonac kogoś, nie mozna go próbowac dyskredytować czy umniejszac jego pozycji. Nie można mu sugerować, że nie nalezy go tych lepszych "naszych", ani że w dupie był i gówno widział. Mieszanie w to biednych zwierzątek i wywoływanie poczucia winy też jest raczej marną zagrywką, dość prymitywną, coś jak wycie dziecka kiedy coś chce. Tak cięzko jest szanować rozmówcę i traktować jak człowieka mającego własne poglądy w sprawie, a nie imbecyla, który jeszcze nie został przekonany?
29 listopada 2018, 09:03
ja się nie czepiam,tylko sugeruję, że po prostu nie warto się zrażać do wszelkich wege potraw czy mięsnych imitacji na podstawie diety koleżanki, znam takie knajpy gdzie "mięso" wegańskie jest o wiele lepsze od najlepszych kąsków jakie pamiętam z czasów, jak jadłam mięso ;PMożliwe, że są jakieś mega dobre, których nie jadłam. Mam koleżankę, która jest weganką i czasem wpadam do niej na obiad. Zjeść zjem, ale się nie najem. Dlatego poszłabym na obiad jaki lubię, a później jadłabym sałatki (bo kocham sałatki). Może bym zjadła na weselu coś co bym pokochała, kto wie? Nikt by mi nie dał 100% pewności, a na samych sałatkach w razie czego to byłabym głodna. Nie rozumiem w ogóle tej dyskusji. Czepiaj się może kogoś kto by miał pretensje do młodych o brak mięsnych potraw? Bo ja zwyczajnie znalazłam rozwiązanie, które by mi pasowało, a przy tym nikogo nie uraziło ;)tego, że jest mega dużo dobrych wegańskich potraw, cudowne ciasta, różne warzywne cuda, ja sama jem nabiał i jaja, ale bardzo lubię wegańskie knajpy ;)to tak jakby ktoś powiedział "marchew i por są okropne, fuuu, od dziś nie zjem już warzyw" ;-)Jadłam kilka wege dań i żadne mi nie smakowało, o udawanym mięsie nie wspominając. Więc jadłabym to co lubie - sałatki. Czego nie rozumiesz?ty tak serio?nie wiem gdzie wychowuje się ludzi, którzy myślą, że wege = same sałaty XD w piwnicy?Dla mnie to by nie był problem. Ale wolałabym być uprzedzona, wtedy przed ślubem bym z mężem skoczyła gdzieś na obiad. I na weselu mogłabym jeść sałatki.
To moze jadlas nie za dobre mieso, jest mega duzo dobrych potraw mięsnych, to tak jakby ktos powiedział "salceson i pasztetowa sa okropne, fu od dzis nie jem miesa".
29 listopada 2018, 15:17
To moze jadlas nie za dobre mieso, jest mega duzo dobrych potraw mięsnych, to tak jakby ktos powiedział "salceson i pasztetowa sa okropne, fu od dzis nie jem miesa".ja się nie czepiam,tylko sugeruję, że po prostu nie warto się zrażać do wszelkich wege potraw czy mięsnych imitacji na podstawie diety koleżanki, znam takie knajpy gdzie "mięso" wegańskie jest o wiele lepsze od najlepszych kąsków jakie pamiętam z czasów, jak jadłam mięso ;PMożliwe, że są jakieś mega dobre, których nie jadłam. Mam koleżankę, która jest weganką i czasem wpadam do niej na obiad. Zjeść zjem, ale się nie najem. Dlatego poszłabym na obiad jaki lubię, a później jadłabym sałatki (bo kocham sałatki). Może bym zjadła na weselu coś co bym pokochała, kto wie? Nikt by mi nie dał 100% pewności, a na samych sałatkach w razie czego to byłabym głodna. Nie rozumiem w ogóle tej dyskusji. Czepiaj się może kogoś kto by miał pretensje do młodych o brak mięsnych potraw? Bo ja zwyczajnie znalazłam rozwiązanie, które by mi pasowało, a przy tym nikogo nie uraziło ;)tego, że jest mega dużo dobrych wegańskich potraw, cudowne ciasta, różne warzywne cuda, ja sama jem nabiał i jaja, ale bardzo lubię wegańskie knajpy ;)to tak jakby ktoś powiedział "marchew i por są okropne, fuuu, od dziś nie zjem już warzyw" ;-)Jadłam kilka wege dań i żadne mi nie smakowało, o udawanym mięsie nie wspominając. Więc jadłabym to co lubie - sałatki. Czego nie rozumiesz?ty tak serio?nie wiem gdzie wychowuje się ludzi, którzy myślą, że wege = same sałaty XD w piwnicy?Dla mnie to by nie był problem. Ale wolałabym być uprzedzona, wtedy przed ślubem bym z mężem skoczyła gdzieś na obiad. I na weselu mogłabym jeść sałatki.
salcesonu i pasztetowej to akurat nigdy nie jadłam :P jadłam zawsze bardzo drogie mięso z jakichś super sklepów i to typowo na obiad, więc pudło
Ja nie zaatakowałam laski, że je mięso tylko, że się wypowiada na temat smaku wegańskich dań na podstawie znajomej. Ja tam nie wchodzę w tematy czy mięso jest pycha i jakie, bo za mało potraw mięsnych jadłam, by to wiedzieć ;) mimo, że w sumie to tak do 18 roku życia czasem jadałam mięso.
Po prostu założyłabym się, że coś dobrego oprócz sałatki przypadłoby jej do gustu.
30 listopada 2018, 13:22
a jak goście zamówią kebaby? :)
to są debilami xD naprawdę w czyimś najważniejszym dniu nie możesz uszanować jego poglądów?
co innego wyskoczyć szybko na kebaba i wrócić na imprezę ;D
30 listopada 2018, 13:29
Niektore osoby zachowuja sie tak, jakby wesele trwalo nie kilka godzin, a kilka miesiecy, ktore trzeba przezyc na glodzie, bo jedzenie bez ciala zwierzat, to nie jedzenie... i troche wyglada to tak, jakby wiele osob wypowiadajacych sie tutaj, chodzilo na wesela, by sie najesc, a nie bawic sie i swietowac dzien z para mloda. Smutne.