Temat: TYLKO weganskie jedzenie na weselu

hej

Moi przyjeciele organizuja slub i wesele, oboja sa weganinami i na weselu planuja podawac tylko weganskie jedzenie, ich rodziny sa oburzone ale oni sami placa za wesele twierdza ze to ich slub i ze nie ma mowy o miesie i nabiale bo nie uznaja tego.  na weselu beda weganskie dania przypominajace miesa. zdania wsord naszych znajomych sa podzielone, jedni twierdza ze powinno byc kazde jedzenie inni ze to ich slub i maja prawo serwowac takie zarcie jakie chca. a co wy myslicie o tym? zrobilybyscie podobnie ? co byscie pomyslaly jakbyscie przyszly an tylko wege wesele ?

elle95 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

elle95 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Dla mnie to by nie był problem. Ale wolałabym być uprzedzona, wtedy przed ślubem bym z mężem skoczyła gdzieś na obiad. I na weselu mogłabym jeść sałatki.
ty tak serio?nie wiem gdzie wychowuje się ludzi, którzy myślą, że wege = same sałaty XD w piwnicy?
Jadłam kilka wege dań i żadne mi nie smakowało, o udawanym mięsie nie wspominając. Więc jadłabym to co lubie - sałatki. Czego nie rozumiesz?
tego, że jest mega dużo dobrych wegańskich potraw, cudowne ciasta, różne warzywne cuda, ja sama jem nabiał i jaja, ale bardzo lubię wegańskie knajpy ;)to tak jakby ktoś powiedział "marchew i por są okropne, fuuu, od dziś nie zjem już warzyw" ;-)

Możliwe, że są jakieś mega dobre, których nie jadłam. Mam koleżankę, która jest weganką i czasem wpadam do niej na obiad. Zjeść zjem, ale się nie najem. Dlatego poszłabym na obiad jaki lubię, a później jadłabym sałatki (bo kocham sałatki). Może bym zjadła na weselu coś co bym pokochała, kto wie? Nikt by mi nie dał 100% pewności, a na samych sałatkach w razie czego to byłabym głodna. Nie rozumiem w ogóle tej dyskusji. Czepiaj się może kogoś kto by miał pretensje do młodych o brak mięsnych potraw? Bo ja zwyczajnie znalazłam rozwiązanie, które by mi pasowało, a przy tym nikogo nie uraziło ;) 

Pasek wagi

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

elle95 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

elle95 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Dla mnie to by nie był problem. Ale wolałabym być uprzedzona, wtedy przed ślubem bym z mężem skoczyła gdzieś na obiad. I na weselu mogłabym jeść sałatki.
ty tak serio?nie wiem gdzie wychowuje się ludzi, którzy myślą, że wege = same sałaty XD w piwnicy?
Jadłam kilka wege dań i żadne mi nie smakowało, o udawanym mięsie nie wspominając. Więc jadłabym to co lubie - sałatki. Czego nie rozumiesz?
tego, że jest mega dużo dobrych wegańskich potraw, cudowne ciasta, różne warzywne cuda, ja sama jem nabiał i jaja, ale bardzo lubię wegańskie knajpy ;)to tak jakby ktoś powiedział "marchew i por są okropne, fuuu, od dziś nie zjem już warzyw" ;-)
Możliwe, że są jakieś mega dobre, których nie jadłam. Mam koleżankę, która jest weganką i czasem wpadam do niej na obiad. Zjeść zjem, ale się nie najem. Dlatego poszłabym na obiad jaki lubię, a później jadłabym sałatki (bo kocham sałatki). Może bym zjadła na weselu coś co bym pokochała, kto wie? Nikt by mi nie dał 100% pewności, a na samych sałatkach w razie czego to byłabym głodna. Nie rozumiem w ogóle tej dyskusji. Czepiaj się może kogoś kto by miał pretensje do młodych o brak mięsnych potraw? Bo ja zwyczajnie znalazłam rozwiązanie, które by mi pasowało, a przy tym nikogo nie uraziło ;) 

ja się nie czepiam,tylko sugeruję, że po prostu nie warto się zrażać do wszelkich wege potraw czy mięsnych imitacji na podstawie diety koleżanki, znam takie knajpy gdzie "mięso" wegańskie jest o wiele lepsze od najlepszych kąsków jakie pamiętam z czasów, jak jadłam mięso ;P 

Elle, w tej chwili to nie wegańskie potrawy zrażają ludzi, a taka postawa jaką prezentujesz :D

Rozmawiasz z dorosłym człowiekiem, który ma prawo do własnego podejścia do sprawy i wyraźnie nie życzy sobie, żeby go do czegokolwiek przekonywać. Jaki by temat nie był, w tym wypadku chodzi o żarcie, ale mogłoby to być kompletnie co innego. 

Inny motyw jaki tu padł to te serduszka i wypowiedzi w typie "my, lepsi ludzie trzymajmy się". 

Słuchajcie, takie zachowania sa zasadniczo przyczyną wszystkich możliwych konfliktów, czy religijnych, czy swiatopogladowych. Chcąc nie stać się wrogiem, a przekonac kogoś, nie mozna go próbowac dyskredytować czy umniejszac jego pozycji. Nie można mu sugerować, że nie nalezy go tych lepszych "naszych", ani że w dupie był i gówno widział. Mieszanie w to biednych zwierzątek i wywoływanie poczucia winy też jest raczej marną zagrywką, dość prymitywną, coś jak wycie dziecka kiedy coś chce. Tak cięzko jest szanować rozmówcę i traktować jak człowieka mającego własne poglądy w sprawie, a nie imbecyla, który jeszcze nie został przekonany? 

elle95 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

elle95 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

elle95 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Dla mnie to by nie był problem. Ale wolałabym być uprzedzona, wtedy przed ślubem bym z mężem skoczyła gdzieś na obiad. I na weselu mogłabym jeść sałatki.
ty tak serio?nie wiem gdzie wychowuje się ludzi, którzy myślą, że wege = same sałaty XD w piwnicy?
Jadłam kilka wege dań i żadne mi nie smakowało, o udawanym mięsie nie wspominając. Więc jadłabym to co lubie - sałatki. Czego nie rozumiesz?
tego, że jest mega dużo dobrych wegańskich potraw, cudowne ciasta, różne warzywne cuda, ja sama jem nabiał i jaja, ale bardzo lubię wegańskie knajpy ;)to tak jakby ktoś powiedział "marchew i por są okropne, fuuu, od dziś nie zjem już warzyw" ;-)
Możliwe, że są jakieś mega dobre, których nie jadłam. Mam koleżankę, która jest weganką i czasem wpadam do niej na obiad. Zjeść zjem, ale się nie najem. Dlatego poszłabym na obiad jaki lubię, a później jadłabym sałatki (bo kocham sałatki). Może bym zjadła na weselu coś co bym pokochała, kto wie? Nikt by mi nie dał 100% pewności, a na samych sałatkach w razie czego to byłabym głodna. Nie rozumiem w ogóle tej dyskusji. Czepiaj się może kogoś kto by miał pretensje do młodych o brak mięsnych potraw? Bo ja zwyczajnie znalazłam rozwiązanie, które by mi pasowało, a przy tym nikogo nie uraziło ;) 
ja się nie czepiam,tylko sugeruję, że po prostu nie warto się zrażać do wszelkich wege potraw czy mięsnych imitacji na podstawie diety koleżanki, znam takie knajpy gdzie "mięso" wegańskie jest o wiele lepsze od najlepszych kąsków jakie pamiętam z czasów, jak jadłam mięso ;P 

To moze jadlas nie za dobre mieso, jest mega duzo dobrych potraw mięsnych, to tak jakby ktos powiedział "salceson i pasztetowa sa okropne, fu od dzis nie jem miesa".

sadcat napisał(a):

elle95 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

elle95 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

elle95 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Dla mnie to by nie był problem. Ale wolałabym być uprzedzona, wtedy przed ślubem bym z mężem skoczyła gdzieś na obiad. I na weselu mogłabym jeść sałatki.
ty tak serio?nie wiem gdzie wychowuje się ludzi, którzy myślą, że wege = same sałaty XD w piwnicy?
Jadłam kilka wege dań i żadne mi nie smakowało, o udawanym mięsie nie wspominając. Więc jadłabym to co lubie - sałatki. Czego nie rozumiesz?
tego, że jest mega dużo dobrych wegańskich potraw, cudowne ciasta, różne warzywne cuda, ja sama jem nabiał i jaja, ale bardzo lubię wegańskie knajpy ;)to tak jakby ktoś powiedział "marchew i por są okropne, fuuu, od dziś nie zjem już warzyw" ;-)
Możliwe, że są jakieś mega dobre, których nie jadłam. Mam koleżankę, która jest weganką i czasem wpadam do niej na obiad. Zjeść zjem, ale się nie najem. Dlatego poszłabym na obiad jaki lubię, a później jadłabym sałatki (bo kocham sałatki). Może bym zjadła na weselu coś co bym pokochała, kto wie? Nikt by mi nie dał 100% pewności, a na samych sałatkach w razie czego to byłabym głodna. Nie rozumiem w ogóle tej dyskusji. Czepiaj się może kogoś kto by miał pretensje do młodych o brak mięsnych potraw? Bo ja zwyczajnie znalazłam rozwiązanie, które by mi pasowało, a przy tym nikogo nie uraziło ;) 
ja się nie czepiam,tylko sugeruję, że po prostu nie warto się zrażać do wszelkich wege potraw czy mięsnych imitacji na podstawie diety koleżanki, znam takie knajpy gdzie "mięso" wegańskie jest o wiele lepsze od najlepszych kąsków jakie pamiętam z czasów, jak jadłam mięso ;P 
To moze jadlas nie za dobre mieso, jest mega duzo dobrych potraw mięsnych, to tak jakby ktos powiedział "salceson i pasztetowa sa okropne, fu od dzis nie jem miesa".

salcesonu i pasztetowej to akurat nigdy nie jadłam :P jadłam zawsze bardzo drogie mięso z jakichś super sklepów i to typowo na obiad, więc pudło

Ja nie zaatakowałam laski, że je mięso tylko, że się wypowiada na temat smaku wegańskich dań na podstawie znajomej. Ja tam nie wchodzę w tematy czy mięso jest pycha i jakie, bo za mało potraw mięsnych jadłam, by to wiedzieć ;) mimo, że w sumie to tak do 18 roku życia czasem jadałam mięso.


Po prostu założyłabym się, że coś dobrego oprócz sałatki przypadłoby jej do gustu.

a jak goście zamówią kebaby? :)

KKalor napisał(a):

a jak goście zamówią kebaby? :)

to są debilami xD naprawdę w czyimś najważniejszym dniu nie możesz uszanować jego poglądów?

co innego wyskoczyć szybko na kebaba i wrócić na imprezę ;D

Niektore osoby zachowuja sie tak, jakby wesele trwalo nie kilka godzin, a kilka miesiecy, ktore trzeba przezyc na glodzie, bo jedzenie bez ciala zwierzat, to nie jedzenie... i troche wyglada to tak, jakby wiele osob wypowiadajacych sie tutaj, chodzilo na wesela, by sie najesc, a nie bawic sie i swietowac dzien z para mloda. Smutne.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.