Temat: Mam męża, ale kocham kogoś innego

Każdemu z nas zdarza się zauroczenie. Kiedy jednak przeradza się ono w uczucie, a dodatkowo jesteśmy w związku małżeńskim, sytuacja staje się o wiele bardziej poważna. Co mówią na forach kobiety, które mają taki problem?

Wydaje nam się, że jesteśmy szczęśliwe w małżeństwie. Mąż o nas dba, nie jesteśmy zaniedbane, ale czegoś jednak brakuje. Kiedy na naszej drodze pojawia się mężczyzna, który jest dla nas atrakcyjny, zdarza się, że ulegamy zauroczeniu, wpadamy we flirt, a niekiedy nawet pozwalamy sobie na romans. Takich sytuacji jest wiele, często nie mają znaczenia, jednak kiedy niewinny flirt czy romans przeradza się w uczucie, jak możemy sobie z tą sytuacją poradzić?

Zdarzylo sie Wam cos takiego?

Dodam , ze ja mam fajnego meza i jestem szczesliwa mezatka.... Zaczelam sie zastanawiac po przeczytaniu artykulu: Tutaj co musialo by sie stac by Zdradzic?

Ktos byl w podobnej sytuacji?

ps.luzna pogadanka, taka na piatkowy wieczor!:D

19Nika86 napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

19Nika86 napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

19Nika86 napisał(a):

takaja27 napisał(a):

Moja kolezanka tak ma. Malzenstwo totalne nieudane, nawet ze soba nie rozmawiaja juz. Od 2 lat kocha innego. W malzenstwie na razie tkwi "dla dzieci". Mowi, ze wkrotce odejdzie. On tez ma zone I dzieci. 
Tez mam kolezanke ktora tkwi w malzenstwie ze wzgledu na syna....Kocha kolege z pracy a on ja ......Gdyby nie to , ze oboje maja juz rodziny i wybuchl by skandal ( on mieszka z zona i dzieckiem w domu tesciow) a ona tez ma rodzine i syna w wieku szkolnym to jak sama mowi juz dawno by sie rozeszla z mezem.Nie robi tego bo syn kocha ojca.........Nie chce dziecku kompliowac zycia..........Jak tak teraz na to patrze to szkoda mi jej.........Nie wiem jak ja bym postapila na jej miejscu......
A umie dobrze udawac, ze jest szczesliwa? Mam faceta 'z drugiej reki', co z tego ze dziecko ich kochalo skoro serwowali mu obraz malzenstwa gdzie sie nie rozmawia, spedza czas osobno, spi w przeciwleglych koncach domu i ogolnie traktuje sie nawzajem jak obcych ludzi? Wydaje mi sie, ze zdecydowanie lepiej jest teraz kiedy patrzy na dwoje zakochanych i szczesliwych ludzi.
Z tego co wiem jak dziecko w domu jest to stwarzaja pozory ze jest ok.Jak dziecka nie ma to kluca sie nawet o pierdoly......Podobno sex to juz poszedl w zapomnienie......On po pracy przychodzi do domu i pije piwsko i gra na playstation.....Ona sie denerwuje bo nic w  domu nie pomaga wiec sie drze na niego........Nie wiem ja bym nie wytrzymala chyba........On ma jej zazle , ze tylko jemu niby rozkazuje... Kolezanka mowi ze on teraz nowe Hobby ma i 3 razy w tyg zaczol trenwac pilke nozna po pracy idzie na trening i wraca jak dziecko juz spi.......Ona zla na to jest i tez chce extra w te dni kiedy on nie trenuje tez gdzies wychodzic.........Beda sie mijac. Daje im max 2 lata i sie rozstana.
Nie bardzo widzę, gdzie tu stwarzanie pozorów jest.
Przy dziecku sie nie kluca....Podobno i jak dziecko jest w poblizu staraja sie "normalnie rozmawiac" co kolwiek to znaczy....Ja nie wiem jak to dokladnie jest.Ona sie zali i nawet placze jak opowiada o nim......Ale sadze , ze on moze tez ma cos do powiedzenia w tym temacie.Ja sie nie wtracam.......Nie moj problem....

No ale jak koło siada z browarem przy PS, a ona się drze to też są pozory udanego małżeństwa? Nie wydaje mi się, a tak to opisałaś.

PamPaRamPamPam napisał(a):

19Nika86 napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

19Nika86 napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

19Nika86 napisał(a):

takaja27 napisał(a):

Moja kolezanka tak ma. Malzenstwo totalne nieudane, nawet ze soba nie rozmawiaja juz. Od 2 lat kocha innego. W malzenstwie na razie tkwi "dla dzieci". Mowi, ze wkrotce odejdzie. On tez ma zone I dzieci. 
Tez mam kolezanke ktora tkwi w malzenstwie ze wzgledu na syna....Kocha kolege z pracy a on ja ......Gdyby nie to , ze oboje maja juz rodziny i wybuchl by skandal ( on mieszka z zona i dzieckiem w domu tesciow) a ona tez ma rodzine i syna w wieku szkolnym to jak sama mowi juz dawno by sie rozeszla z mezem.Nie robi tego bo syn kocha ojca.........Nie chce dziecku kompliowac zycia..........Jak tak teraz na to patrze to szkoda mi jej.........Nie wiem jak ja bym postapila na jej miejscu......
A umie dobrze udawac, ze jest szczesliwa? Mam faceta 'z drugiej reki', co z tego ze dziecko ich kochalo skoro serwowali mu obraz malzenstwa gdzie sie nie rozmawia, spedza czas osobno, spi w przeciwleglych koncach domu i ogolnie traktuje sie nawzajem jak obcych ludzi? Wydaje mi sie, ze zdecydowanie lepiej jest teraz kiedy patrzy na dwoje zakochanych i szczesliwych ludzi.
Z tego co wiem jak dziecko w domu jest to stwarzaja pozory ze jest ok.Jak dziecka nie ma to kluca sie nawet o pierdoly......Podobno sex to juz poszedl w zapomnienie......On po pracy przychodzi do domu i pije piwsko i gra na playstation.....Ona sie denerwuje bo nic w  domu nie pomaga wiec sie drze na niego........Nie wiem ja bym nie wytrzymala chyba........On ma jej zazle , ze tylko jemu niby rozkazuje... Kolezanka mowi ze on teraz nowe Hobby ma i 3 razy w tyg zaczol trenwac pilke nozna po pracy idzie na trening i wraca jak dziecko juz spi.......Ona zla na to jest i tez chce extra w te dni kiedy on nie trenuje tez gdzies wychodzic.........Beda sie mijac. Daje im max 2 lata i sie rozstana.
Nie bardzo widzę, gdzie tu stwarzanie pozorów jest.
Przy dziecku sie nie kluca....Podobno i jak dziecko jest w poblizu staraja sie "normalnie rozmawiac" co kolwiek to znaczy....Ja nie wiem jak to dokladnie jest.Ona sie zali i nawet placze jak opowiada o nim......Ale sadze , ze on moze tez ma cos do powiedzenia w tym temacie.Ja sie nie wtracam.......Nie moj problem....
No ale jak koło siada z browarem przy PS, a ona się drze to też są pozory udanego małżeństwa? Nie wydaje mi się, a tak to opisałaś.

No fakt....Nie sa....Ale podobno przy dziecku sie nie kluca.

EgyptianCat napisał(a):

bridetobee napisał(a):

ja jestem staroświecka i uważam, ze oczywiście zauroczenia się zdarzają ale do nas należy decyzja - w każdym razie jedno się kończy żeby dopiero drugie zacząć a nie sprawdzać inne opcje zanim się podejmie decyzje ;) Młoda nie jestem, swoje przeżyłam i dalej tak uważam ;)I tutaj dla mnie jest wszystko czarno-białe ;) szarości ludzie tworzą po to żeby się usprawiedliwiać w tym temacie ;) 
Tak, tak. Twoje kilkukrotne " ;) " świadczy o dużej dojrzałości i zrozumieniu tematu złożonych relacji międzyludzkich. 

A Twoje ocenianie kogoś po emotikonach to o czym świadczy? 

bridetobee napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

bridetobee napisał(a):

ja jestem staroświecka i uważam, ze oczywiście zauroczenia się zdarzają ale do nas należy decyzja - w każdym razie jedno się kończy żeby dopiero drugie zacząć a nie sprawdzać inne opcje zanim się podejmie decyzje ;) Młoda nie jestem, swoje przeżyłam i dalej tak uważam ;)I tutaj dla mnie jest wszystko czarno-białe ;) szarości ludzie tworzą po to żeby się usprawiedliwiać w tym temacie ;) 
Tak, tak. Twoje kilkukrotne " ;) " świadczy o dużej dojrzałości i zrozumieniu tematu złożonych relacji międzyludzkich. 
A Twoje ocenianie kogoś po emotikonach to o czym świadczy? 

Naprawdę masz coś przeciwko pochopnemu ocenianiu ludzi? :D

Dla mnie genialnie obrazuje to ten dowcip:

-Ja już Ci się nie podobam! Wcale Cie nie pociągam! Taka brzydka jestem?!
-Podobasz kochanie. Cycki masz zajebiste, długie i zgrabne nogi, okrągłą i jędrną dupcie... Tylko żebyś Ty choć trochę obca była...

 Myślę,że będąc wiele lat w związku w jakiś sposób ta osoba przestaje być już dla nas aż tak pociągająca. Podoba mi się mój mężczyzna, wizualnie, fizycznie, wszystko jest super ale nie towarzyszą temu te "motylki", które były na początku. Kiedy dochodzi wstyd, element obcości jest jakoś inaczej. Według mnie nie można zdradzić osoby ,którą się tak NA PRAWDĘ KOCHA. Co innego kiedy jesteśmy ze sobą z innych względów.

 Zawsze w takich wątkach podaję mój przypadek. Też zawsze miałam zdanię "najpierw trzeba skończyć jeden związek dopiero później można wchodzić w coś nowego". Życie jednak nie było dla mnie takie proste . Byłam z chłopakiem, lubiłam spędzać z nim czas, chodzić do kina, oglądać seriale, gadać etc. Mogłam mu się zwierzyć. Jednak nie był to facet o jakim zawsze marzyłam, odpowiedzialny, męski. Wydawało mi się ,że nie można mieć wszystkiego. Kiedy próbowałam się z nim rozstać zawsze mnie "ubłagał" . Pewnego dnia poznałam faceta na szkoleniu, od razu powiedziałam o nim chłopakowi,że fajny kolega. Mieliśmy wspólnych znajomych więc zaczęły się wspólne imprezy a z czasem zaczęłam wiedzieć ,żę to jest taki mój ideał. Strzała amora strzeliła we mnie nawet nie wiem kiedy. Nie zdradziłam mojego chłopaka fizycznie ale mentalnie już tak bo poczułam coś do innego . Może to nie do końca dobry przykład bo ja nie zostawiłam męża :P

Pasek wagi

EgyptianCat napisał(a):

bridetobee napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

bridetobee napisał(a):

ja jestem staroświecka i uważam, ze oczywiście zauroczenia się zdarzają ale do nas należy decyzja - w każdym razie jedno się kończy żeby dopiero drugie zacząć a nie sprawdzać inne opcje zanim się podejmie decyzje ;) Młoda nie jestem, swoje przeżyłam i dalej tak uważam ;)I tutaj dla mnie jest wszystko czarno-białe ;) szarości ludzie tworzą po to żeby się usprawiedliwiać w tym temacie ;) 
Tak, tak. Twoje kilkukrotne " ;) " świadczy o dużej dojrzałości i zrozumieniu tematu złożonych relacji międzyludzkich. 
A Twoje ocenianie kogoś po emotikonach to o czym świadczy? 
Naprawdę masz coś przeciwko pochopnemu ocenianiu ludzi? 

Nie ale takie przyganiał kocioł garnkowi ;) 

bridetobee napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

bridetobee napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

bridetobee napisał(a):

ja jestem staroświecka i uważam, ze oczywiście zauroczenia się zdarzają ale do nas należy decyzja - w każdym razie jedno się kończy żeby dopiero drugie zacząć a nie sprawdzać inne opcje zanim się podejmie decyzje ;) Młoda nie jestem, swoje przeżyłam i dalej tak uważam ;)I tutaj dla mnie jest wszystko czarno-białe ;) szarości ludzie tworzą po to żeby się usprawiedliwiać w tym temacie ;) 
Tak, tak. Twoje kilkukrotne " ;) " świadczy o dużej dojrzałości i zrozumieniu tematu złożonych relacji międzyludzkich. 
A Twoje ocenianie kogoś po emotikonach to o czym świadczy? 
Naprawdę masz coś przeciwko pochopnemu ocenianiu ludzi? 
Nie ale takie przyganiał kocioł garnkowi ;) 

Nie. Mój komentarz był jedynie prowokacją... ;) 

Ja pochopnych sądów staram się unikać, bo jak (być może) w tym momencie zauważyłaś, są one na ogół dość niesprawiedliwe.  

EgyptianCat napisał(a):

bridetobee napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

bridetobee napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

bridetobee napisał(a):

ja jestem staroświecka i uważam, ze oczywiście zauroczenia się zdarzają ale do nas należy decyzja - w każdym razie jedno się kończy żeby dopiero drugie zacząć a nie sprawdzać inne opcje zanim się podejmie decyzje ;) Młoda nie jestem, swoje przeżyłam i dalej tak uważam ;)I tutaj dla mnie jest wszystko czarno-białe ;) szarości ludzie tworzą po to żeby się usprawiedliwiać w tym temacie ;) 
Tak, tak. Twoje kilkukrotne " ;) " świadczy o dużej dojrzałości i zrozumieniu tematu złożonych relacji międzyludzkich. 
A Twoje ocenianie kogoś po emotikonach to o czym świadczy? 
Naprawdę masz coś przeciwko pochopnemu ocenianiu ludzi? 
Nie ale takie przyganiał kocioł garnkowi ;) 
Nie. Mój komentarz był jedynie prowokacją...  Ja pochopnych sądów staram się unikać, bo jak (być może) w tym momencie zauważyłaś, są one na ogół dość niesprawiedliwe.  

Mnie to obojetne jak oceniają mnie obcy ludzie w internetach ;) po prostu rozbawił mnie Twoj komentarz ;)

Już widzę to wasze ,,zdrada? Trudno, życie pisze różne scenariusze." w sytuacji, w której dowiadujecie się, że wasza ukochana osoba ma kochankę na boku. :D 

A czy kiedy dwoje ludzi zakocha sie nagle np.w pracy bedac znajomymi (ale do niczego nie doszlo jeszcze) to juz zdrada partnera????????Czy tylko takie mrzonki ktore nie maja znaczenia.....:D nie wiem jak to ujac....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.