- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 listopada 2018, 20:01
Każdemu z nas zdarza się zauroczenie. Kiedy jednak przeradza się ono w uczucie, a dodatkowo jesteśmy w związku małżeńskim, sytuacja staje się o wiele bardziej poważna. Co mówią na forach kobiety, które mają taki problem?
Wydaje nam się, że jesteśmy szczęśliwe w małżeństwie. Mąż o nas dba, nie jesteśmy zaniedbane, ale czegoś jednak brakuje. Kiedy na naszej drodze pojawia się mężczyzna, który jest dla nas atrakcyjny, zdarza się, że ulegamy zauroczeniu, wpadamy we flirt, a niekiedy nawet pozwalamy sobie na romans. Takich sytuacji jest wiele, często nie mają znaczenia, jednak kiedy niewinny flirt czy romans przeradza się w uczucie, jak możemy sobie z tą sytuacją poradzić?
Zdarzylo sie Wam cos takiego?
Dodam , ze ja mam fajnego meza i jestem szczesliwa mezatka.... Zaczelam sie zastanawiac po przeczytaniu artykulu: Tutaj co musialo by sie stac by Zdradzic?
Ktos byl w podobnej sytuacji?
ps.luzna pogadanka, taka na piatkowy wieczor!:D
Edytowany przez 23 listopada 2018, 20:03
23 listopada 2018, 21:05
bywam flirciarą:) raz na jakis czas to dodaje lekkosci;-) ale flirt to nie zdrada.lekki kaliber od grubego dzieli wyrazna roznica. wiem gdzie jest i stawiam ją od razu.
23 listopada 2018, 21:07
Całe życie byłam za wiernością. Nie uznawałam kontaktów z innymi mężczyznami poza zwiazkiem.Nawet kolegów nie miałam gdy byłam w związku. Krytykowałam niewierne zony. Życie pisze jednak rózne scenariusze. To co mnie spotkałomiało mnie czegoś nauczyć. Chyba elastyczności i nieoceniania innych, a może jeszcze czegoś innego. Stało sie jednak.Teraz jestem zaangazowana uczuciowo w dwa związki i z żadnego nie chcę zrezygnować. Czy fizycznie to pozostanie moja tajemnicą. To trwa prawie trzy lata i nazywa sie poliamoria. Obaj partnerzy sie znają, nawet lubią. Są różni i uzupełniaja się. ani jeden nie jest ideałem.
Poważnie? A jak reaguje facet nr 1 jak idziesz się spotkać z nr 2 i on o tym wie?
23 listopada 2018, 21:14
Całe życie byłam za wiernością. Nie uznawałam kontaktów z innymi mężczyznami poza zwiazkiem.Nawet kolegów nie miałam gdy byłam w związku. Krytykowałam niewierne zony. Życie pisze jednak rózne scenariusze. To co mnie spotkałomiało mnie czegoś nauczyć. Chyba elastyczności i nieoceniania innych, a może jeszcze czegoś innego. Stało sie jednak.Teraz jestem zaangazowana uczuciowo w dwa związki i z żadnego nie chcę zrezygnować. Czy fizycznie to pozostanie moja tajemnicą. To trwa prawie trzy lata i nazywa sie poliamoria. Obaj partnerzy sie znają, nawet lubią. Są różni i uzupełniaja się. ani jeden nie jest ideałem.
Jezeli WAM dobrze w takim zwiazku to chyba okey? Ja bym tak nie potrafila..........
23 listopada 2018, 21:15
bywam flirciarą:) raz na jakis czas to dodaje lekkosci;-) ale flirt to nie zdrada.lekki kaliber od grubego dzieli wyrazna roznica. wiem gdzie jest i stawiam ją od razu.
Odwazna jestes:D
23 listopada 2018, 21:20
Poważnie? A jak reaguje facet nr 1 jak idziesz się spotkać z nr 2 i on o tym wie?Całe życie byłam za wiernością. Nie uznawałam kontaktów z innymi mężczyznami poza zwiazkiem.Nawet kolegów nie miałam gdy byłam w związku. Krytykowałam niewierne zony. Życie pisze jednak rózne scenariusze. To co mnie spotkałomiało mnie czegoś nauczyć. Chyba elastyczności i nieoceniania innych, a może jeszcze czegoś innego. Stało sie jednak.Teraz jestem zaangazowana uczuciowo w dwa związki i z żadnego nie chcę zrezygnować. Czy fizycznie to pozostanie moja tajemnicą. To trwa prawie trzy lata i nazywa sie poliamoria. Obaj partnerzy sie znają, nawet lubią. Są różni i uzupełniaja się. ani jeden nie jest ideałem.
23 listopada 2018, 21:21
No a milosc , wieronosc i slubuje ci az po grob.......Nic nie znacza w dzisiejszych czasach czy jak? To po co wychodzic za maz czy po co wiazac sie na stale....?Monogamia jest nudna, to dlatego
Przyznam zupełnie szczerze, że nigdy bym nikomu nie ślubowała związku po grób. Różnie w życiu bywa, o czym przekonałam się przy okazji rozwodu z pierwszym mężem. Na szczęście ślub cywilny nie narzuca pobierającej się parze obowiązku składania takiej deklaracji. Z drugim mężem układa mi się doskonale, ale i tak nie jestem w stanie teraz stwierdzić, że będę z nim trwała póki śmierć nas nie rozłączy.
23 listopada 2018, 21:25
Taaa, marzenia o trójkąciku ;) pytanie czy mimo że obaj panowie się znają to wiedzą że obaj xxxxx jedną i tą samą panią? ;) bo niewielu się na coś takiego zgadza-jest to sprzeczne z męską naturą samca zdobywcy ..
Dla mnie także takie gierki nie mają racji bytu- zawsze kończyłam związek zanim zaczęłam kolejny. Obecnie mam męża więc w ogóle nie ma mowy o jakiś flirtach nawet jak ktoś potencjalnie mógłby mi się spodobać-po prostu nie wchodzę w takie relacje, nie prowokuję ich i nie podsycam-wręcz odwrotnie-wygaszam jeśli tylko widzę sygnały że coś wychodzi poza koleżeństwo. Dzięki temu nie mam takich dylematów (nigdy nie zakochiwałam się od pierwszego wejrzenia więc nie wchodzi w grę jakieś nagłe walnięcie na łeb hormonów)
23 listopada 2018, 21:27
No a milosc , wieronosc i slubuje ci az po grob.......Nic nie znacza w dzisiejszych czasach czy jak? To po co wychodzic za maz czy po co wiazac sie na stale....?Monogamia jest nudna, to dlatego
impuls, zauroczenie. 5 lat smakują Ci ogorki kiszone, na które potem nie możesz patrzeć, a zaczynasz jeść tatar, który cię obrzydzał. Ludzkie. Stałe w życiu są tylko zmiany.
23 listopada 2018, 21:29
Przyznam zupełnie szczerze, że nigdy bym nikomu nie ślubowała związku po grób. Różnie w życiu bywa, o czym przekonałam się przy okazji rozwodu z pierwszym mężem. Na szczęście ślub cywilny nie narzuca pobierającej się parze obowiązku składania takiej deklaracji. Z drugim mężem układa mi się doskonale, ale i tak nie jestem w stanie teraz stwierdzić, że będę z nim trwała póki śmierć nas nie rozłączy.No a milosc , wieronosc i slubuje ci az po grob.......Nic nie znacza w dzisiejszych czasach czy jak? To po co wychodzic za maz czy po co wiazac sie na stale....?Monogamia jest nudna, to dlatego
Mialam na mysli taka ironie.....Wiesz , ze jak sie jest w jednym zwiazku to tylko z tym jednym bez osob trzecich.....I jak cos nie pasuje to trzeba sie rozstac i ewentualnie potem znalesc kogos innego.....Bo jak to tak byc mezem-zona i miec kogos na boku.Troche nie feir....
23 listopada 2018, 21:38
Nr 2 przyjeżdża do nas na dwa tygodnie kilka razy w roku. Pomaga w domu i obejściu.Teraz będzie na święta.Poważnie? A jak reaguje facet nr 1 jak idziesz się spotkać z nr 2 i on o tym wie?Całe życie byłam za wiernością. Nie uznawałam kontaktów z innymi mężczyznami poza zwiazkiem.Nawet kolegów nie miałam gdy byłam w związku. Krytykowałam niewierne zony. Życie pisze jednak rózne scenariusze. To co mnie spotkałomiało mnie czegoś nauczyć. Chyba elastyczności i nieoceniania innych, a może jeszcze czegoś innego. Stało sie jednak.Teraz jestem zaangazowana uczuciowo w dwa związki i z żadnego nie chcę zrezygnować. Czy fizycznie to pozostanie moja tajemnicą. To trwa prawie trzy lata i nazywa sie poliamoria. Obaj partnerzy sie znają, nawet lubią. Są różni i uzupełniaja się. ani jeden nie jest ideałem.
I w tym czasie Ty spisz z mezem czy z kochankiem? Czy raz z tym czy z tym........Sorry ze tak pytam wprost ( bez zlosliwosci oczywiscie) ale czy maz nie jest zly, zazdrosny i czy zgadza sie na to wszystko???Pytam bo to taka troche abstrakcja dla mnie.