Temat: Nierówne traktowanie pracowników

U Was w pracy też tak jest, że szefostwo lepiej traktuje innych, woli ich bardziej a innych traktuje jak powietrze? Od dłuższego czasu zauważyłam, że u mnie w pracy tak jest szefowa ma kilku swoich pupilków i z nimi och ach... ja należę oczywiście do tych co traktuje jak powietrze... Powiem szczerze, że bardzo mnie to wkurza, bo ja nie raz pracuję za dwoje i żadnego miłego słowa ze strony szefowej a inni w perfidny i widoczny sposób opier*dalają się i ona tego nie widzi i jeszcze ich chwali, że jacy to oni są super i w ogóle... Jak sobie poradzić z takim traktowaniem ? Ostatnio gadałam z koleżanką z pracy, która mi powiedziała, że ona tu pracuje bo pracuje i też się nie liczy. Powiedziała mi, że nie mam się tym przejmować ale jak widzę takie traktowanie to aż się we mnie gotuje :/ 

chyba wszedzie tak jest. u mnie w firmie to nawet lekka korupcja jest :D pupilki przynosza prezenty na urodziny szefostwu, upominki z wakacji itp, wiec zazwyczaj sa na lepszej pozycji. masz dwa wyjscia- miec wywalone i pracowac ot tak czyli nie wypruwac sobie zyl, albo sie zwolnic.

Tak jest chyba w większości firm. I pisze to jako ten pupilek lubiany przez przełożonych.

wszedzie tak jest - w jednej firmie wiecej w innej mniej, ale nie spotkalam sie z tym by takich sytuacji wogole nie bylo:)  Jesli tylko ignorowanie to nie jest jeszcze zle, mozesz spotkac sie z nieuzasadnionymi szykanami, oszczerstwami, to dopiero jest atmosfera.  Sama musisz czuc czy chcesz i dasz rade tam pracowac , jak nie to szukaj czegos, dlugotrwaly stres odbija sie bardzo na zdrowiu, wiec ni ewarto wszystkiego znosc, czasem lepiej zmienic.

Przyłączę się do głosów powyżej - chyba wszędzie tak jest. U mnie np. jest często bardzo widoczny podział na "BIURO" i "NIE-BIURO". 

Pasek wagi

oczywiście ,ze wszędzie ;P

Tak jest wszedzie. Moja dobra rada- najlepsze wyjscie to wlasnie byc takim niewodzialbym pracownikiem. Praca to praca a nie miejsce do przyjazni. Ja juz jakis czas temu mam podejscie- przychodze, robie co trzeba i wychodze o 16. Po 16 mam swoje zycie i nie mysle o pracy. Bycie pupilkiem to zadna frajda. Zazwyczaj sa bardziej wykorzystywani a im trudniej odmowic, bo trudno odmowic komus z kim jest sie w zazylych kontaktach. Rob swoje i sie nie przejmuj. Wykonuj prace tak, zeby sie nikt nie mial do czego przyczepic. 

Tak jest wszedzie. Moja dobra rada- najlepsze wyjscie to wlasnie byc takim niewodzialbym pracownikiem. Praca to praca a nie miejsce do przyjazni. Ja juz jakis czas temu mam podejscie- przychodze, robie co trzeba i wychodze o 16. Po 16 mam swoje zycie i nie mysle o pracy. Bycie pupilkiem to zadna frajda. Zazwyczaj sa bardziej wykorzystywani a im trudniej odmowic, bo trudno odmowic komus z kim jest sie w zazylych kontaktach. Rob swoje i sie nie przejmuj. Wykonuj prace tak, zeby sie nikt nie mial do czego przyczepic. 

tak

jasne, jesli chcesz by cie chwalili to musisz odwalac dobra robote i mowic o tym, be more visible at work, pisac meile, wierz mi szefostwo sie cieszy jak dostaje nie tylko meile o tym ze zle sie dzieje w dzialach, ale rowniez dobre wiadomosci, ze wszystko jest on track i progress jest widoczny. 

#Co do nadgodzin, nikogo nie obchodzi ile ludzie robia nadgodzin, praca musi byc zrobiona i tylko to sie liczy

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.