Temat: spotkanie w realu

hej dziewczyny

chcialabym się was zapytać o wasz punkt widzenia.

zalozylam niedawno badoo, poznalam tam fajnego faceta z ktorym chcialabym sie spotkac, ale nasuwają mi się pewne obawy np że będzie żałował że poświęcił swój czas na dojazd do mnie (ma do przejechania 200 km) albo że spotkanie będzie koszmarem i będę dlugo wpominać że tak źle przebiegło, albo że wejdę do restauracji i on nie pozna ze ja to ja ;/ boje sie kompromitacji i upokorzenia :/ 

wy nie macie takich obaw przed spotkaniami? 

co wy myslicie przed spotkaniem?

a może trafila wam się kiedys jakas najgorsza randka ever z osoba poznana przez internet?

Raczej zawsze obawiałam się, że facet okaże się koszmarem ;)

Myślę że za bardzo się nakręcasz, podejdź do tego spotkania na luzie, w końcu to tylko spotkanie, nie żaden casting na dziewczynę. Nie spodobacie się sobie to trudno.

Pasek wagi

Dlaczego od razu zakładasz, ze to będzie katastrofa? Skąd to negatywne nastawienie? Jeśli nie nakłamałaś i wyslałaś mu swoje zdjęcie bez zbędnych filtrów czy photoshopowych ulepszaczy, to ja tu nie widzę powodu do niepokoju.

Aha, nigdy nie szukałam faceta w internecie, więc tego typu randkowanie jest mi całkiem obce. Uśmiechnij się, podejdź do tego na luzie. Jak nie wyjdzie, zawsze możesz umówić się z kimś innym.

Pasek wagi

Nie przejmuj się, randka przez internet to zawsze niewiadoma. Ja miałam ich sporo. Niektóre świetne, choć często bez kontynuacji, niektóre słabe. Najgorsze? Nigdy nie było jakiejś wielkiej tragedii. Źle wspominam randki z spolszonymi Niemcami. Jeden ciągle marudził i mówił o mamie. Drugi zaczął mnie wypytywać o intymne sprawy i spłoszył się bardzo, gdy się okazało, że moje doświadczenie erotyczne jest niemal zerowe ;) Była też randka - Duże Rozczarowanie. Dość długo pisałam do pewnego chłopaka, zbliżylismy się do siebie. Zapowiadało się obiecująco. Niestety, randkę można by uciąć po 5 minutach. Koleś miał czarne zęby i chyba niekompletne, ubrany niechlujnie i rozmowa totalnie się nie kleiła. Była jeszcze randka, która też od początku szła źle, pan był chyba nastawione na szybkie akcje i jak się dowiedział, że szukam kogoś na spokojnie, chcę dobrze poznać, to zmył się po 30 minutach. Ale dużo więcej randek było fajnych, a trochę ich miałam zanim poznałam w ten sposób męża. Idź na luzie - co będzie to będzie :) Wybierz tylko bezpieczne miejsce gdzie jest duży ruch, bo to jednak obcy człowiek, więc uważaj na siebie.

Kiedyś poznałam w necie chłopaka. Mieszkał o 240km od mojej miejscowości. Po miesiącu pisania oznajmił mi, że chce się spotkać. Przyjechał do mnie w Mikołajki i został w moim życiu na dłużej. Jesteśmy już razem 9 lat. Zaryzykuj, bo co masz do stracenia. A zyskać możesz wiele :)

ja jechałam kiedyś do chłopaka 50km na pierwsze spotkanie.. byliśmy jakiś czas razem ale niestety albo stety nie wypaliło.. obecnego chłopaka poznałam na zaadoptujfaceta przyjeżdżał do mnie przez pół roku jakieś 30km a po tym czasie przeprowadził się do mojego miasta i tak juz ponad 2 lata a w styczniu mija nam 3 lata razem :) a najlepsze jest to, że poznałam go w okresie kiedy nie chciałam żadnego związku.. zaryzykuj, co masz do stracenia? umów się w jakimś centrum handlowym albo w parku gdzie masz dużo ludzi.. ;) powodzenia :)

a czemu spotkanie mialoby sie zakonczyc upokorzeniem, kompromitacja, rozczarowaniem, tragedia i jednym wielkim niewypalem?:? jak takie masz do tego podejscie, to odpusc.;)

ja to bym sie raczej obawiala, ze facet okaze sie byc nieciekawy ..:PP ale z drugiej strony jak nie dasz mu szansy, to sie nie przekonasz. nastaw sie pozytywnie i badz soba. aa i wez ze soba dobry humor - nikt nie lubi marud. idz i baw sie dobrze.(alkohol)(balon)

czas_nazmiany95 napisał(a):

ja jechałam kiedyś do chłopaka 50km na pierwsze spotkanie.. byliśmy jakiś czas razem ale niestety albo stety nie wypaliło.. obecnego chłopaka poznałam na zaadoptujfaceta przyjeżdżał do mnie przez pół roku jakieś 30km a po tym czasie przeprowadził się do mojego miasta i tak juz ponad 2 lata a w styczniu mija nam 3 lata razem :) a najlepsze jest to, że poznałam go w okresie kiedy nie chciałam żadnego związku.. zaryzykuj, co masz do stracenia? umów się w jakimś centrum handlowym albo w parku gdzie masz dużo ludzi.. ;) powodzenia :)

tak najlepiej. na nic sie nie nastawiac, nic na sile nie obiecywac, nie robic zludnych nadziei. potem tylko nieprzyjemne rozczarowania. a tak - mozna sie mile zaskoczyc.:)

bedzie cos - fajnie, nie wyjdzie - tez spoko. nic do stracenia nie ma. ;)

Kiedy umawiałam się przez internet, cieszyłam się na pierwsze spotkanie, bo nie lubiłam zbyt długo rozmawiać online i zależało mi na szybkiej weryfikacji znajomości. Najczęściej to faceci byli bardziej zdenerwowani ode mnie - oni też się stresują randkami :) Skup się na pozytywach, na tym, że wreszcie poznasz tego faceta w realu, potraktuj to jako ciekawe nowe doświadczenie i okazję do miłego spędzenia czasu. A jeśli coś pójdzie nie tak i poczujesz się nie komfortowo - przerwij spotkanie i wyjdź, nie ma przymusu odsiedzenia jakiegoś czasu nawet jeśli facet jedzie 200 km :) Oczywiście umów się w miejscu publicznym i najlepiej powiedz zaufanej osobie o spotkaniu. 

Mnie trafiła się taka randka z internetu ( facet jechal do mnie 1000 km bo az z holandii)fatalna w skutkach zresztą  ,bo jesteśmy małżeństwem od 9 lat ,a 21 grudnia tego roku obchodzimy 10 rocznicę pierwszego spotkania.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.