Temat: Zaraz sie zacznie rewia mody na cmentarzach

Lans, zdj z cmentarzy na fb, szpikeczki biale plaszczyki. Szkoda ze ludzie zapominaja po co jest to swieto pelne zadumy i zastanowienia sie nad swym ulotnym zyciem a nie lansowaniu sie. Wy tez sie tak stroicie na cmentarze?

KarynaGrazyna napisał(a):

Kamciarka napisał(a):

KarynaGrazyna napisał(a):

Nacia91 napisał(a):

KarynaGrazyna napisał(a):

One tak chodzą na co dzień, więc to nie jest żadne strojenie się.
wiele osób stroi się idąc w niedziele do kościoła. Po co ubierać szpilki i stać 40minut ? Tylko dla pokazania się. Cieszę się, że nie muszę oglądać tej parady. 
Ja również chodzę w szpilkach (tzn. wyższych butach na grubszym obcasie), ponieważ na co dzień chodzę w adidasach. Cy jak idziesz kogoś odwiedzić nie ubierasz się ładniej? Czy cmentarz ,czy kościół, czy odwiedziny bliskich wymagają innego stroju, jak nosimy na co dzień. Niestety jeśli ktoś ma kiczowaty gust będzie wyglądał tandetnie, niezależnie czy pojawi się na cmentarzu, w kościele, weselu, czy teatrze.Smoczyca zapewne ubierze się w czarne woskowane legginy, sportowe buty i płaszczyk z futerkiem, do tego rozpuści swoje końskie włosy zamiast je spleść w dobierańca i założyć spódnicę za kolano i botki. Będzie wyglądała pdoobnie, jak załączone obrazki, ale najlepiej to innych krytykować.
po co mnie atakaujesz a potem chcesz sie podlizac i wysylasz mi zaproszenia do grona znajomych? Dupolizie?
ja wyslalam zaproszenie? Chyba cie pogielo, nikomu nie wysylam, moze przypadkowo cos kliknelam
napewno:)

Nie sadzę by ludzie kupowali specjalnie stroje na 1 listopada ubierają się w to co mają w szafie i mają te ubrania po to by je nosić, a nie żeby kisły w szafach.

Pasek wagi

Tak przy okazji zapytam, bo mnie to zawsze zastanawia - wiele osób (także w tym temacie) mówi o odwiedzaniu zmarłych. Uważacie, że oni tam leżą oczekują Was i cieszą się z odwiedzin, zniczy, kwiatków i innych pierdół, które im się układa na grobie? Przecież to jakaś makabryczna bzdura. 

EgyptianCat napisał(a):

Tak przy okazji zapytam, bo mnie to zawsze zastanawia - wiele osób (także w tym temacie) mówi o odwiedzaniu zmarłych. Uważacie, że oni tam leżą oczekują Was i cieszą się z odwiedzin, zniczy, kwiatków i innych pierdół, które im się układa na grobie? Przecież to jakaś makabryczna bzdura. 

Moi rodzice bez względu na to, czy jest jakieś życie pozagrobowe , czy ktoś w coś wierzy, czy nie zawsze wyraźnie mówili mi, że oczekują iż zadbam i ich grób, będę zapalać znicze, przynosić kwiaty itd. Zawsze byli zniesmaczeni jak widzieli jakieś zaniedbane groby, bo to taka łatwizna mówić,że się pamięta o zmarłym, a nie ma się czasu przyjechać na cmentarz. 

Tak samo jak na łożu śmierci składa się obietnicę zmarłemu, że człowiek nie wiem zaopiekuje się kimś bliskim z rodziny zmarłego, doprowadzi jakąś sprawę do końca tak samo wypełnia się życzenie dbania o grób i odwiedzania go. Nie wiem może to jest kwestia honoru i lojalności bez względu na to co sam odwiedzający o tym myśli.

Dwa jak ja idę do taty na cmentarz to tak jakbym odwiedzała go w "nowym domu", bo on tam przecież fizycznie leży. 

A jakby Twój mąż zmarł to co po prostu pozwoliłabyś, żeby jego ciało leżało gdzieś w zapomnieniu ? On fizycznie tam po prostu by był. To, że nie żyje, nie czuje,  nie znaczy, że całkowicie wyparował. To nie jest stary zużyty rzęch, ktorego wywozimy na złomowisko i nie interesuje już nas nic więcej .

Odwiedzając groby okazuje się szacunek zmarłemu.

EgyptianCat napisał(a):

Tak przy okazji zapytam, bo mnie to zawsze zastanawia - wiele osób (także w tym temacie) mówi o odwiedzaniu zmarłych. Uważacie, że oni tam leżą oczekują Was i cieszą się z odwiedzin, zniczy, kwiatków i innych pierdół, które im się układa na grobie? Przecież to jakaś makabryczna bzdura. 

a co mamy w ogole nie chodzic na cmenatrz i bliskim zmarlym nawet kwiatka nie przyniesc? i tak mysle ze za zycia komus byloby milo wiedzac ze rodzina przyjaciele beda odwiedzac jego grob i go wspominac. ja zawsze kiedy przychodze na cmenatrz wspominam osoby ktore odwiedzam na grobach, przywoluje najmilsze wspomnienia z nimi.  

po za tym jak to ciebie bulwersuje dowiedz sie jak sie swietuje dzien umarlych w ameryce poludniowej na przyklad w peru. na grobach sie tanczy spiewa, przynosi jedzenie zmarlym i je obiad razem z nimi przy grobie....  zupelnie inne postrzeganie dnia umarlych niz u nas.

Marisca napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Tak przy okazji zapytam, bo mnie to zawsze zastanawia - wiele osób (także w tym temacie) mówi o odwiedzaniu zmarłych. Uważacie, że oni tam leżą oczekują Was i cieszą się z odwiedzin, zniczy, kwiatków i innych pierdół, które im się układa na grobie? Przecież to jakaś makabryczna bzdura. 
Moi rodzice bez względu na to, czy jest jakieś życie pozagrobowe , czy ktoś w coś wierzy, czy nie zawsze wyraźnie mówili mi, że oczekują iż zadbam i ich grób, będę zapalać znicze, przynosić kwiaty itd. Zawsze byli zniesmaczeni jak widzieli jakieś zaniedbane groby, bo to taka łatwizna mówić,że się pamięta o zmarłym, a nie ma się czasu przyjechać na cmentarz. Tak samo jak na łożu śmierci składa się obietnicę zmarłemu, że człowiek nie wiem zaopiekuje się kimś bliskim z rodziny zmarłego, doprowadzi jakąś sprawę do końca tak samo wypełnia się życzenie dbania o grób i odwiedzania go. Nie wiem może to jest kwestia honoru i lojalności bez względu na to co sam odwiedzający o tym myśli.Dwa jak ja idę do taty na cmentarz to tak jakbym odwiedzała go w "nowym domu", bo on tam przecież fizycznie leży. A jakby Twój mąż zmarł to co po prostu pozwoliłabyś, żeby jego ciało leżało gdzieś w zapomnieniu ? On fizycznie tam po prostu by był. To, że nie żyje, nie czuje,  nie znaczy, że całkowicie wyparował. To nie jest stary zużyty rzęch, ktorego wywozimy na złomowisko i nie interesuje już nas nic więcej .Odwiedzając groby okazuje się szacunek zmarłemu.

No dokladnie tak a mysle ze najlepiej sie to wszystko zrozumie wtedy kiedy umrze nam naprawde ktos bliski. Kiedy umieraja ciotki i wujki, dzisiata woda po kisielu, znajomi znajomych wtedy nie czuje sie jeszcze tej potrzeby odwiedzania cmenatrza, dbania o grob  a nawet gadania do zmarlego przy grobie. Kiedy moi przyjaciele zgineli w wypadku 21, 24 lata codziennie przesiadywalam na cmentarzu przez kilka miesiecy a z grobu zmiatalam kazdy najmniejszy nawet pylek.

Sunniva89 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Tak przy okazji zapytam, bo mnie to zawsze zastanawia - wiele osób (także w tym temacie) mówi o odwiedzaniu zmarłych. Uważacie, że oni tam leżą oczekują Was i cieszą się z odwiedzin, zniczy, kwiatków i innych pierdół, które im się układa na grobie? Przecież to jakaś makabryczna bzdura. 
a co mamy w ogole nie chodzic na cmenatrz i bliskim zmarlym nawet kwiatka nie przyniesc? i tak mysle ze za zycia komus byloby milo wiedzac ze rodzina przyjaciele beda odwiedzac jego grob i go wspominac. ja zawsze kiedy przychodze na cmenatrz wspominam osoby ktore odwiedzam na grobach, przywoluje najmilsze wspomnienia z nimi.  po za tym jak to ciebie bulwersuje dowiedz sie jak sie swietuje dzien umarlych w ameryce poludniowej na przyklad w peru. na grobach sie tanczy spiewa, przynosi jedzenie zmarlym i je obiad razem z nimi przy grobie....  zupelnie inne postrzeganie dnia umarlych niz u nas.

Gdzieś sie tez wyciaga umarlych z grobu, ubiera odswietnie i świętuje"razem z nimi" :0

na cmentarz nie chodze bo to swieto jest niepotrzebne

Pasek wagi

.

Chodzę regularnie do taty na cmentarz i 90 % grobów ma zawsze zapalony znicz przez cały rok. Może wam się wydaje, że inni zachowują się jakby bramy cmentarza były otwierane tylko raz w roku, bo sami się tak zachowujecie. 

Po 2 to święto jest bardzo potrzebne, bo bywa, że ludzie mają  bliskich bardzo daleko na cmentarzach. W to święto jest wolne i można przeznaczyć cały dzień na odwiedzanie cmentarzy. Znam masę ludzi, którzy wstają wcześnie rano i robią do wieczora rajd po grobach przemierzając po kilkaset km  i odwiedzając tych, których nie mogą odwiedzić na co dzień. Jest to dzień przeznaczony wyłącznie na to  i czemuś służy. 

Ja regularnie odwiedzam groby swoich najbliższych typu dziadkowie, tata. W dzień zmarłych odwiedzam moich pradziadków, których nigdy nie poznałam wiem, że moi dziadkowie by sobie tego życzyli.  Zresztą kto ma o ich grobach pamiętać jak ich dzieci już nie żyją. Za niedługo zaczną wymierać ich wnuki, a groby będą leżały opustoszałe. Tak samo w ten dzień odwiedzam i wspominam kolegów z liceum, którzy zginęli tragicznie rok przed maturą. Nie są to dla mnie tak bliskie osoby, aby na co dzień chodzić do nich specjalnie natomiast w ten dzień uważam, że mogę ich wspomnieć. 

Idąc takim tokiem myślenia po co ludzie obchodzą urodziny, imieniny , rocznice ślubu ? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.