Temat: Być Perfekcyjną Panią Domu

"Perfekcyjną" w cudzysłowie, bo nie chodzi o rozczulanie się nad każdym okruszkiem, ale ciekawa jestem, jak wygląda w Waszych domach kwestia sprzątania. Nie ukrywam, że u mnie nie jest idealnie. Jesteśmy we dwójkę, więc nie spinamy się za bardzo. Jeśli nie mam siły czy ochoty na sprzątanie to po prostu tego nie robię. Niestety w rezultacie wychodzi na to, że jestem zmuszona robić wielkie porządki/ pranie w weekendy i zamiast odpoczywać i się relaksować denerwuje się, że mam mnóstwo rzeczy do zrobienia. 

Sprzątacie codziennie? Macie określone dni w tygodniu na sprzątanie? Działacie wg jakiegoś schematu? Ostatnio na jednym z blogów widziałam rozpiskę z podziałem na poszczególne dni i zastanawiam się, czy takie rozwiązania zdają egzamin.

Pasek wagi

Sprzątam wtedy kiedy mi się chce, bez specjalnych planów. Nie lubię brudu w kuchni i łazience, więc tam sprzątam często. Podłogę rzadziej, nie znoszę odkurzania i to zostawiam zwykle mężowi, aż się w końcu zlituje. Mieszkamy w starym wynajmowanym i bardzo ciasnym mieszkaniu, więc nie zależy mi na superczystości, bo i tak nie dałoby się tego osiągnąć. Z własnym mieszkaniem było inaczej, sprzątałam co 2-3 dni, na bieżąco, bo nie lubię zostawiać wszystkiego na raz, szybko się męczę i nudzę sprzątaniem. Za parę miesięcy będziemy mieć nowe mieszkanie, więc pewnie tam też wprowadzę podobny rytm. 

u mnie w zasadzie zawsze jest czysto, głównie dzięki odkładaniu rzeczy na miejsce i nie chomikowaniu - nie ma ciuchów czy kubków gdzie popadnie. gotuję codziennie praktycznie, więc kuchnię myję na bieżąco, zmywanie też od razu do zlewu i pozbywamy się tego przed snem. to samo z praniem, jak się zbierze trochę białych/czarnych/kolorowych - do prania. 

a poza tym, to się jakoś bardzo nie brudzi - jesteśmy we dwójkę na 55m2. łazienka gruntownie średnio raz na tydzień, na co dzień normalna dbałość, cifem umywalka jak się robi osad, czy chłop jak się ogoli. ścieranie wszystkich kurzy i mycie podłóg też raz na tydzień, bo wszelkie okruszki po jedzeniu czy plamki ścieram od razu. Ale wydaje mi się, że to mieszkanie samosię w miarę utrzymuje, mieszkałam w miejscach gdzie jakoś wiecznie był chaos i tona kurzu.

jakieś grafiki na sprzątanie by mi uwłaczały, mam oczy, widzę co jest do zrobienia :P

Na bieżąco ogarniam zmywarkę, wstawiam pranie, przecieram blaty i podstawowe rzeczy typu odkurzanie jak jest syf (mamy 4 koty), raz na 2 tygodnie prasuję, w sobotę z mężem ogarniamy większe sprzątanie: mycie podłogi, kurze, przecieram szyby w szafkach jeśli są brudne, po prostu robię to co wymaga "uwagi". Perfekcyjną panią domu na pewno nie jestem, ale na pewno życie ułatwia nam nasz minimalizm, bo brak wielkiej ilości rzeczy bardzo ułatwia ogarnianie przestrzeni każdego dnia.

Ja odpowiadam za łazienkę i sprzęty w kuchni i robię to, jak sytuacja wymaga. Mąż sprząta resztę domu, na analogicznych zasadach, co na ogół oznacza, że 3 razy w tygodniu coś robi. Pranie robię ja i na ogół robię to w weekend, jeśli spędzamy go w domu lub po powrocie z wyjazdu. Puszczam jedną pralkę za drugą. 

Szkoda by mi było weekendu, wolimy partiami w ciągu tygodnia. 

A gdzie w tym wszystkim Pan Domu? :P

Codziennie coś tam ogarniamy, z naciskiem na kuchnię, ale też bez jakiejś większej spiny. W sobotę większe porządki. Mycie okien średnio raz w miesiącu. 

Pasek wagi

yannis napisał(a):

u mnie w zasadzie zawsze jest czysto, głównie dzięki odkładaniu rzeczy na miejsce i nie chomikowaniu - nie ma ciuchów czy kubków gdzie popadnie. gotuję codziennie praktycznie, więc kuchnię myję na bieżąco, zmywanie też od razu do zlewu i pozbywamy się tego przed snem. to samo z praniem, jak się zbierze trochę białych/czarnych/kolorowych - do prania. a poza tym, to się jakoś bardzo nie brudzi - jesteśmy we dwójkę na 55m2. łazienka gruntownie średnio raz na tydzień, na co dzień normalna dbałość, cifem umywalka jak się robi osad, czy chłop jak się ogoli. ścieranie wszystkich kurzy i mycie podłóg też raz na tydzień, bo wszelkie okruszki po jedzeniu czy plamki ścieram od razu. Ale wydaje mi się, że to mieszkanie samosię w miarę utrzymuje, mieszkałam w miejscach gdzie jakoś wiecznie był chaos i tona kurzu.jakieś grafiki na sprzątanie by mi uwłaczały, mam oczy, widzę co jest do zrobienia :P

Ja mam wrażenie, że w naszym mieszkaniu jakoś mega się kurzy. Chwilę po przetarciu osadza się nowy. Mieszkamy niedaleko ulicy, mamy mnóstwo drzew pod oknami, przez co na wiosnę// lato mamy pełno pyłków i białych kotów z drzew :|

Pasek wagi

Zdecydowanie nie jestem perfekcyjna. Nie chce mi się to nie sprzątam. Gotuję codziennie więc w kuchni jest w miarę ok. Pranie robię jak się nazbiera i wtedy leci jedna pralka za drugą (czasem raz na tydzień czasem raz na dwa tygodnie). Mój mąż ma problem z odkladaniem rzeczy na miejsce i już nie mam siły z tym walczyć więc często jest u nas powierzchowny chaos. Podłogi ogarnia za mnie roomba.

codziennie odnosze rzeczy na swoje miejsce, wrzucam walajace sie ubrania do kosza na pranie, to duzo daje wizualnie, na pierwszy rzut oka, wywalanie zużytych opakowan (moj maz ma manie trzymania pustych butelek, zbieram to a on twierdzi, ze nikt tyle smieci nie robi co ja).

U mnie w domu codziennie odkurzamy i myjemy podloge na dole (80m2) co drugi/trzeci dzien gore. Zmywarka chodzi dwa razy dziennie. Ubikacja z lazienka codziennie myte. Kuchnia na biezaco. Robimy pranie/dwa prania dziennie (co by nie zalegaly w koszu). Raz na jakis czas kafelki czyszczone na kolanach czyscikiem. Schody na kolanach co drugi dzien. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.