Temat: Stłuczka na drodze - czyja wina

Auto 1 stoi zaparkowane

Auto 2 włączony kierunkowskaz, chce skręcić w lewo tam gdzie wjazd. Zatrzymuje się, czeka na możliwość skrętu (po chodniku idzie wycieczka szkolna). Auto nr 3 zaczyna wyprzedzać 2, w tym samym czasie 2 skręca w lewo, bo chodnik już wolny. Droga nie ma narysowanych pasów jezdni. Czyja wina w trakcie stłuczki? Ma jakieś znaczenie czy 3 uderzy 2 w przód czy tył auta? 

Edit.

To wjazd na podwórko osiedla, parking tam jest. 

Stluczkę miała koleżanka, a wyprzedzał ją sąsiad. Oboje się spieszyli więc ustalili, że on przyjdzie wieczorem i spiszą oświadczenie żeby policji nie wzywać. Ale teraz on jej napisał smsa, że jak chce to może mu zapłacić X złotych żeby jej zniżki nie poleciały. A ona zglupiala, bo myślała, że to jego wina. Nie wiem czy w ogóle teraz policję można wzywać, bo stłuczka była rano. No a ona już sama nie wie czy jest winna czy nie i pisze do mnie co ma robić. A ja sama nie wiem. 

Edit2. Sprawa zakończona. Koleżanka mu zapłaciła.

Dla uściślenia. Droga jest dwukierunkowa bez narysowanych pasów jezdni, po prawej stronie jest zakaz postoju. Koleżanka uderzyła sąsiada swoim lewym przodem w jego prawy błotnik (sąsiad jej wytłumaczył, że gdyby on uderzył ją swoim przodem w jej bok to byłaby jego wina, a tak jest jej - nie zachowała ostrożności przy skręcie, poza tym twierdził, że nie widział kierunkowskazu, sama jednak przyznała, że po tym jak przeszła wycieczka nie patrzyła już w lusterka, bo chciała jak najszybciej wjechać na osiedle żeby nie tamować ruchu (ulica jest wąska, jak ktoś skręca trzeba czekać, jak ktoś zaparkował to trzeba ominąć). Ona na to przystała choć mi pisała, że musiał wiedzieć, że ona skręca, bo jechał już za nią przynajmniej od początku tej ulicy i tyle. Ciężko mi coś więcej mówić, bo samej mnie na miejscu stłuczki nie było.  Wiem tyle co mi pisała. 

Dzięki za wszystkie wypowiedzi. 

sadcat napisał(a):

SzczesliwaJa napisał(a):

Jeśli pojazd "Ja" jedzie sobie normalnie prawym pasem, a ten skręcający za nim na niego najedzie, to oczywiście że wina jest tego z tyłu! Dlaczego "Ja" miałby być winny??? Aha.... bo to jest posesja, a nie skrzyżowanie! hahahha!  Według "przepisu" tajne przez poufne! 
No nie chodzi o to, ze posesja. Pytam poważnie, bo taka mam codziennie sytuacje. Tzn zwykle nikt nie idzie to upewniajac sie, ze nikt nie jedzie z naprzeciwka skręcam. Ale jeśli jest sytuacja j.w. to uwazam, ze ci co jada za mna moga mnie minac a jak ludzie przejdą to.patrze w lusterko czy wolne i dopiero skrecam. Widac zle robie i.powinnam jechac pierwsza?

Tak, jeśli nikomu przed sobą nie przetniesz drogi jadąc w lewo, to jedziesz pierwsza.

Samochody z tyłu nie powinny Ciebie omijać nim nie skręcisz, nawet jakbyś przepuszaczała pieszych, a oni mogliby Cię ominąć. Rzeczywistość jest taka że czasem ktoś się ciśnie na chama, tak jak ten sąsiad i wtedy kończy się też jak w tytułowej historii.

Jakbyś sobie tylko STAŁA przy krawędzi z włączonym silnikiem i kierunkiem W PRAWO, to mogą Cię omijać. Ale nie jak Ty jesteś w ruchu na jezdni w trakcie manewru! Jak pisałam zdarza się że przy szerszej jezdni ktoś ciśnie się prawą stroną, ale nie lewą!!! Żeby wymuszać pierwszeństwo lewą  stroną w trakcie skrętu w lewo przez poprzedzający samochód, trzeba być naprawdę mądrym inaczej.

SzczesliwaJa napisał(a):

sadcat napisał(a):

SzczesliwaJa napisał(a):

Jeśli pojazd "Ja" jedzie sobie normalnie prawym pasem, a ten skręcający za nim na niego najedzie, to oczywiście że wina jest tego z tyłu! Dlaczego "Ja" miałby być winny??? Aha.... bo to jest posesja, a nie skrzyżowanie! hahahha!  Według "przepisu" tajne przez poufne! 
No nie chodzi o to, ze posesja. Pytam poważnie, bo taka mam codziennie sytuacje. Tzn zwykle nikt nie idzie to upewniajac sie, ze nikt nie jedzie z naprzeciwka skręcam. Ale jeśli jest sytuacja j.w. to uwazam, ze ci co jada za mna moga mnie minac a jak ludzie przejdą to.patrze w lusterko czy wolne i dopiero skrecam. Widac zle robie i.powinnam jechac pierwsza?
Tak, jeśli nikomu nie przetniesz jadąc w lewo, to jedziesz pierwsza. Samochody z tyłu nie powinny Ciebie omijać nim nie skręcisz, nawet jakbyś przepuszaczała pieszych, a oni mogliby Cię ominąć. Rzeczywistość jest taka że czasem ktoś się ciśnie na chama, tak jak ten sąsiad i wtedy kończy się też jak w tytułowej historii.Jakbyś sobie tylko STAŁA przy krawędzi z włączonym silnikiem i kierunkiem W PRAWO, to mogą Cię omijać. Ale nie jak Ty jesteś w ruchu na jezdni w trakcie manewru! Jak pisałam zdarza się że przy szerszej jezdni ktoś ciśnie się prawą stroną, ale nie lewą!!! Żeby wymuszać pierwszeństwo lewą  stroną w trakcie skrętu w lewo przez poprzedzający samochód, trzeba być naprawdę mądrym inaczej.

Dobra a jak nadjedzie ktos i nie wie, ze ja nadjechalam chwile wcześniej? Jakby n i e było to stoje a nie jadę

Sadkat, Ale masz włączony silnik, światła, a przede wszystkim kierunek i powinnaś stać przy osi jezdni do skrętu w lewo! Jak ma oczy to widzi co się dzieje, że chcesz jechać, wykonujesz manewr. Pieszych na chodniku też chyba zobaczy zastanawiając się dlaczego nie skręcasz? Nawet jakbyś zatrzymała się bliżej krawężnika, to choć to nie prawidłowo, to nie oznacza że mają Cię mijac lewą stroną! 

P.S.Ja w takiej sytuacji, jakbym chciaała skręcać w posesję, a szłaby "pielgrzymka", to stałabym na jedzni, ale wyłączyłabym kierunek lewy i włączyła PRAWY. By kierowcy za mną wiedzieli, że W LEWO NIE POJADĘ, bo im tego nie sygnalizuję. Dopiero jakby piesi przeszli, to znów włączyłąbym kierunek w lewo, wtedy bym sprawdziła czy nikogo nie mam z tyłu nadjeżdżającego, bo mógł jeszcze chcieć się ząłapać, bo wcześniej to umożliwiałam i dopiero bym sobie skręciła. 

Jakbym miała cały czas kierunek włączony tylko w lewo to nie powinno mnie za bardzo interesować co dzieje się za mną. Pewnie spojrzałabym w wsteczne, czy nie nadjeżdza jakiś cwaniak który się znudził czekaniem. Ale takiego obowiązku nie ma, bo najwazniejsze spojrzeć w kierunku planowanego toru jazdy. Oczywiście dla tych co napiszą że trzeba mieć oczy na około głowy, to racja, ale nie stoi się samochodem przy sygnalizowanym manewrze kręcąc w koło głową jak Laleczka Chucky w horrorze. Bo w końcu spowoduje się kolizję, ktoś najedzie z tyłu zniecierpliwiony, albo dostanie się mandat za utrudnianie ruchu!

Co może powiedzieć na swoją obronę osoba z pojazdu 3 to to, że np. osoba z pojazdu 2 miała niedziałający kierunkowskaz z tyłu pojazdu / nie zasygnalizowała zamiaru skrętu w lewo tak by osoba z pojazdu 3 widziała co będzie robić osoba z pojazdu 2. Jeśli lewe światło pojazdu 2 wraz z kierunkowskazem zostało uszkodzone w trakcie stłuczki, to można tak tłumaczyć. Tzn. że osoba z pojazdu 3 nie była poinformowana o zamiarze wykonania manewru skrętu w lewo przez osobę z pojazdu 2. Kiolejne wytłumaczenie, to że osoba z pojazdu 3 myślała że pojazd 2 zamierza parkować, wtedy osoba z pojazdu 2 sygnalizowałaby swój zamiar prawym kierunkowskazem.

Moim zdaniem, jeśli pojazd 2 miał sprawne wszytkie światła, w tym kierunkowskazy, i osoba z pojazdu 2 zasygnalizowała zamiar skrętu w lewo, to nie ponosi winy przy stłuczce w opisanej sytuacji. Jeśli są jakiekolwiek wątpliwości, należy wezwać policję niezależnie od tego kiedy nastąpiła stłuczka. Pojazd 3 uderzy centralnie przodem lub przednią prawą stroną w skręcający pojazd 2.

sadcat napisał(a):

SzczesliwaJa napisał(a):

Jeśli pojazd "Ja" jedzie sobie normalnie prawym pasem, a ten skręcający za nim na niego najedzie, to oczywiście że wina jest tego z tyłu! Dlaczego "Ja" miałby być winny??? Aha.... bo to jest posesja, a nie skrzyżowanie! hahahha!  Według "przepisu" tajne przez poufne! 
No nie chodzi o to, ze posesja. Pytam poważnie, bo taka mam codziennie sytuacje. Tzn zwykle nikt nie idzie to upewniajac sie, ze nikt nie jedzie z naprzeciwka skręcam. Ale jeśli jest sytuacja j.w. to uwazam, ze ci co jada za mna moga mnie minac a jak ludzie przejdą to.patrze w lusterko czy wolne i dopiero skrecam. Widac zle robie i.powinnam jechac pierwsza?

Sadcat. Pomysl o tym jak w sytuacji kiedy masz dwa pasy i jest przejscie dla pieszych. Ty sie zatrzymujesz, zeby umozliwic komus przejscie, czy jakis balwan jadacy drugim pasem ma.prawo Cie wyprzedzic tylko dlatego, ze Ty stoisz i kogos przed soba puszczasz? Wiesz co sie wtedy dzieje? Ten ktos rozjezdza Bogu ducha winnych ludzi. A w tym przypadku, ktory opisalas doprowadza do kolizji. To jest ten sam schemat. Ty sie zatrzymujesz, zeby ustapic pieszym i nikt nie ma prawa Cie wyprzedzac w tym momencie i zajezdzac Ci drogi.

sadcat napisał(a):

SzczesliwaJa napisał(a):

sadcat napisał(a):

SzczesliwaJa napisał(a):

Jeśli pojazd "Ja" jedzie sobie normalnie prawym pasem, a ten skręcający za nim na niego najedzie, to oczywiście że wina jest tego z tyłu! Dlaczego "Ja" miałby być winny??? Aha.... bo to jest posesja, a nie skrzyżowanie! hahahha!  Według "przepisu" tajne przez poufne! 
No nie chodzi o to, ze posesja. Pytam poważnie, bo taka mam codziennie sytuacje. Tzn zwykle nikt nie idzie to upewniajac sie, ze nikt nie jedzie z naprzeciwka skręcam. Ale jeśli jest sytuacja j.w. to uwazam, ze ci co jada za mna moga mnie minac a jak ludzie przejdą to.patrze w lusterko czy wolne i dopiero skrecam. Widac zle robie i.powinnam jechac pierwsza?
Tak, jeśli nikomu nie przetniesz jadąc w lewo, to jedziesz pierwsza. Samochody z tyłu nie powinny Ciebie omijać nim nie skręcisz, nawet jakbyś przepuszaczała pieszych, a oni mogliby Cię ominąć. Rzeczywistość jest taka że czasem ktoś się ciśnie na chama, tak jak ten sąsiad i wtedy kończy się też jak w tytułowej historii.Jakbyś sobie tylko STAŁA przy krawędzi z włączonym silnikiem i kierunkiem W PRAWO, to mogą Cię omijać. Ale nie jak Ty jesteś w ruchu na jezdni w trakcie manewru! Jak pisałam zdarza się że przy szerszej jezdni ktoś ciśnie się prawą stroną, ale nie lewą!!! Żeby wymuszać pierwszeństwo lewą  stroną w trakcie skrętu w lewo przez poprzedzający samochód, trzeba być naprawdę mądrym inaczej.
Dobra a jak nadjedzie ktos i nie wie, ze ja nadjechalam chwile wcześniej? Jakby n i e było to stoje a nie jadę

Oczywiście że masz pierwszeństwo,  jakim cudem masz prawo jazdy skoro nie znasz przepisów?  Jak czytam te wpisy to włos jerzy mi się na głowie serio takich głupot to dawno nie czytałam. 

HelloPomello napisał(a):

sadcat napisał(a):

SzczesliwaJa napisał(a):

sadcat napisał(a):

SzczesliwaJa napisał(a):

Jeśli pojazd "Ja" jedzie sobie normalnie prawym pasem, a ten skręcający za nim na niego najedzie, to oczywiście że wina jest tego z tyłu! Dlaczego "Ja" miałby być winny??? Aha.... bo to jest posesja, a nie skrzyżowanie! hahahha!  Według "przepisu" tajne przez poufne! 
No nie chodzi o to, ze posesja. Pytam poważnie, bo taka mam codziennie sytuacje. Tzn zwykle nikt nie idzie to upewniajac sie, ze nikt nie jedzie z naprzeciwka skręcam. Ale jeśli jest sytuacja j.w. to uwazam, ze ci co jada za mna moga mnie minac a jak ludzie przejdą to.patrze w lusterko czy wolne i dopiero skrecam. Widac zle robie i.powinnam jechac pierwsza?
Tak, jeśli nikomu nie przetniesz jadąc w lewo, to jedziesz pierwsza. Samochody z tyłu nie powinny Ciebie omijać nim nie skręcisz, nawet jakbyś przepuszaczała pieszych, a oni mogliby Cię ominąć. Rzeczywistość jest taka że czasem ktoś się ciśnie na chama, tak jak ten sąsiad i wtedy kończy się też jak w tytułowej historii.Jakbyś sobie tylko STAŁA przy krawędzi z włączonym silnikiem i kierunkiem W PRAWO, to mogą Cię omijać. Ale nie jak Ty jesteś w ruchu na jezdni w trakcie manewru! Jak pisałam zdarza się że przy szerszej jezdni ktoś ciśnie się prawą stroną, ale nie lewą!!! Żeby wymuszać pierwszeństwo lewą  stroną w trakcie skrętu w lewo przez poprzedzający samochód, trzeba być naprawdę mądrym inaczej.
Dobra a jak nadjedzie ktos i nie wie, ze ja nadjechalam chwile wcześniej? Jakby n i e było to stoje a nie jadę
Oczywiście że masz pierwszeństwo,  jakim cudem masz prawo jazdy skoro nie znasz przepisów?  Jak czytam te wpisy to włos jerzy mi się na głowie serio takich głupot to dawno nie czytałam. 

Nie uwazam, ze zle jezdze, jezdze bardzo dobrze, nigdy nie mialam zadnej stluczki, wiele razy uniknelam stluczek, dzięki braku zaufania do innych kierowcow. A jesli ty wiesz, jak sie zachowac w każdej (tak specyficznej) sytuacji to naprawdę jestem pełna podziwu choc tak tylko pisze, bo NIE WIERZE, ze wiesz. Nie ma takich idealow. A co do prawka, to dziś co drugi by pewnie nie zdal testow.

sadcat napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

sadcat napisał(a):

SzczesliwaJa napisał(a):

sadcat napisał(a):

SzczesliwaJa napisał(a):

Jeśli pojazd "Ja" jedzie sobie normalnie prawym pasem, a ten skręcający za nim na niego najedzie, to oczywiście że wina jest tego z tyłu! Dlaczego "Ja" miałby być winny??? Aha.... bo to jest posesja, a nie skrzyżowanie! hahahha!  Według "przepisu" tajne przez poufne! 
No nie chodzi o to, ze posesja. Pytam poważnie, bo taka mam codziennie sytuacje. Tzn zwykle nikt nie idzie to upewniajac sie, ze nikt nie jedzie z naprzeciwka skręcam. Ale jeśli jest sytuacja j.w. to uwazam, ze ci co jada za mna moga mnie minac a jak ludzie przejdą to.patrze w lusterko czy wolne i dopiero skrecam. Widac zle robie i.powinnam jechac pierwsza?
Tak, jeśli nikomu nie przetniesz jadąc w lewo, to jedziesz pierwsza. Samochody z tyłu nie powinny Ciebie omijać nim nie skręcisz, nawet jakbyś przepuszaczała pieszych, a oni mogliby Cię ominąć. Rzeczywistość jest taka że czasem ktoś się ciśnie na chama, tak jak ten sąsiad i wtedy kończy się też jak w tytułowej historii.Jakbyś sobie tylko STAŁA przy krawędzi z włączonym silnikiem i kierunkiem W PRAWO, to mogą Cię omijać. Ale nie jak Ty jesteś w ruchu na jezdni w trakcie manewru! Jak pisałam zdarza się że przy szerszej jezdni ktoś ciśnie się prawą stroną, ale nie lewą!!! Żeby wymuszać pierwszeństwo lewą  stroną w trakcie skrętu w lewo przez poprzedzający samochód, trzeba być naprawdę mądrym inaczej.
Dobra a jak nadjedzie ktos i nie wie, ze ja nadjechalam chwile wcześniej? Jakby n i e było to stoje a nie jadę
Oczywiście że masz pierwszeństwo,  jakim cudem masz prawo jazdy skoro nie znasz przepisów?  Jak czytam te wpisy to włos jerzy mi się na głowie serio takich głupot to dawno nie czytałam. 
Nie uwazam, ze zle jezdze, jezdze bardzo dobrze, nigdy nie mialam zadnej stluczki, wiele razy uniknelam stluczek, dzięki braku zaufania do innych kierowcow. A jesli ty wiesz, jak sie zachowac w każdej (tak specyficznej) sytuacji to naprawdę jestem pełna podziwu choc tak tylko pisze, bo NIE WIERZE, ze wiesz. Nie ma takich idealow. A co do prawka, to dziś co drugi by pewnie nie zdal testow.

Jak zna się przepisy to każdy egzamin się zda, sprawdzałam je i są bardzo proste, mam prawo jazdy od 19 lat i też nigdy się nic nie wydarzyło ale czy to oznacza że mogę się nazywać swietnym kierowcą ? Każdy kto kiedykolwiek wsiadł ze mną do samochodu twierdzi że jestem do tego stworzona, ale ja uważam że zawsze może być lepiej. Są sytuacje na drodze gdzie niepewnemu ( nie znającemu przepisów, nie wiedzącemu jak się zachować )kierowcy ustąpię bo nie wiem jak się zachowa ( o zgrozo ) a na drodze pełno takich kwiatków, tu sama podałas swój przykład co ustawia cię w ogonku kierowców którzy myslą że potrafią dobrze jeździć a jednak nie potrafią.

akurat w tym konkretnym przypadku to jakim się jest kierowca nie ma wiekszego znaczenia. Ja kierowca nie jestem, ale manewr wyprzedzania z lewej pojazdu skręcajacego w lewo jest ma mojej osobistej liscie kreatywnych sposobów na samobójstwo ;) Tu naprawde nie ma kontrowersji - chcesz nieszczescia, zajedź komus droge. I tyle. 

jeśli zas chodzi o to, dlaczego dziewczyny z policji nie chca sie wypowiadać, to przypuszczam, ze jak kazdy profesjonalista w swojej dziedzinie, po prostu patrza szerzej. Złamanie przepisu nie równa sie spowodowanie wypadku, tak samo spowodowanie wypadku nie równa się złamaniu przepisów. Są inne aspekty zdarzenia dające szerszą perspektywe do wyciagania wniosków o winie jako takiej dla ubezpieczyciela czy kwoty mandatu, punktów i tak dalej. 

HelloPomello napisał(a):

sadcat napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

sadcat napisał(a):

SzczesliwaJa napisał(a):

sadcat napisał(a):

SzczesliwaJa napisał(a):

Jeśli pojazd "Ja" jedzie sobie normalnie prawym pasem, a ten skręcający za nim na niego najedzie, to oczywiście że wina jest tego z tyłu! Dlaczego "Ja" miałby być winny??? Aha.... bo to jest posesja, a nie skrzyżowanie! hahahha!  Według "przepisu" tajne przez poufne! 
No nie chodzi o to, ze posesja. Pytam poważnie, bo taka mam codziennie sytuacje. Tzn zwykle nikt nie idzie to upewniajac sie, ze nikt nie jedzie z naprzeciwka skręcam. Ale jeśli jest sytuacja j.w. to uwazam, ze ci co jada za mna moga mnie minac a jak ludzie przejdą to.patrze w lusterko czy wolne i dopiero skrecam. Widac zle robie i.powinnam jechac pierwsza?
Tak, jeśli nikomu nie przetniesz jadąc w lewo, to jedziesz pierwsza. Samochody z tyłu nie powinny Ciebie omijać nim nie skręcisz, nawet jakbyś przepuszaczała pieszych, a oni mogliby Cię ominąć. Rzeczywistość jest taka że czasem ktoś się ciśnie na chama, tak jak ten sąsiad i wtedy kończy się też jak w tytułowej historii.Jakbyś sobie tylko STAŁA przy krawędzi z włączonym silnikiem i kierunkiem W PRAWO, to mogą Cię omijać. Ale nie jak Ty jesteś w ruchu na jezdni w trakcie manewru! Jak pisałam zdarza się że przy szerszej jezdni ktoś ciśnie się prawą stroną, ale nie lewą!!! Żeby wymuszać pierwszeństwo lewą  stroną w trakcie skrętu w lewo przez poprzedzający samochód, trzeba być naprawdę mądrym inaczej.
Dobra a jak nadjedzie ktos i nie wie, ze ja nadjechalam chwile wcześniej? Jakby n i e było to stoje a nie jadę
Oczywiście że masz pierwszeństwo,  jakim cudem masz prawo jazdy skoro nie znasz przepisów?  Jak czytam te wpisy to włos jerzy mi się na głowie serio takich głupot to dawno nie czytałam. 
Nie uwazam, ze zle jezdze, jezdze bardzo dobrze, nigdy nie mialam zadnej stluczki, wiele razy uniknelam stluczek, dzięki braku zaufania do innych kierowcow. A jesli ty wiesz, jak sie zachowac w każdej (tak specyficznej) sytuacji to naprawdę jestem pełna podziwu choc tak tylko pisze, bo NIE WIERZE, ze wiesz. Nie ma takich idealow. A co do prawka, to dziś co drugi by pewnie nie zdal testow.
Jak zna się przepisy to każdy egzamin się zda, sprawdzałam je i są bardzo proste, mam prawo jazdy od 19 lat i też nigdy się nic nie wydarzyło ale czy to oznacza że mogę się nazywać swietnym kierowcą ? Każdy kto kiedykolwiek wsiadł ze mną do samochodu twierdzi że jestem do tego stworzona, ale ja uważam że zawsze może być lepiej. Są sytuacje na drodze gdzie niepewnemu ( nie znającemu przepisów, nie wiedzącemu jak się zachować )kierowcy ustąpię bo nie wiem jak się zachowa ( o zgrozo ) a na drodze pełno takich kwiatków, tu sama podałas swój przykład co ustawia cię w ogonku kierowców którzy myslą że potrafią dobrze jeździć a jednak nie potrafią.

Sama napisalas, ze ustepujesz, mimo, ze masz pierwszenstwo, a jak ja tak robie w przedstawionej przeze mnie sytuacji, co by nie narazić sie na stłuczke, a zawsze tam jada samochody szybko i pewnie, to jednak wg ciebie nie potrafię jezdzic. Niech ci bedzie. Zeby kazdy tak nie umial.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.