- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 października 2018, 17:40
Odkąd skończyłam studia i zaczęłam życie na własny rachunek, dotarła do mnie straszna prawda: jestem całkowicie sama. Nie mam ani jednej koleżanki. Ani jednego przyjaciela, przyjaciółki. W pracy mam ludzi sporo starszych od siebie więc siłą rzeczy raczej bliższych znajomości z tego nie będzie. Chodzę na zajęcia sportowe i językowe ale wszyscy są tam na zasadzie: wejść, zrobić po co się przyszło i wrócić do domu. Nie wyobrażam sobie chodzić samotnie po klubach itp.
Domyślam się, że skoro nie ma koło mnie ani jednej bliskiej osoby, to wina leży we mnie, a nie we wszystkich innych. Tylko właśnie nie wiem co jest ze mną nie tak, gdzie popełniam błąd, że w wieku 25 lat nie mam do kogo odezwać. Jakiś czas temu byłam chora i leżąc przez kilka dni w domu, nie wypowiedziałam na głos ani jednego słowa. No bo do kogo? Smsy wymieniam tylko z mamą...to straszne.
Nie jestem osobą wylewną, super otwartą, ekstrawertyczną, ale nie jestem też nie miła. Lubię ludzi, lubię się z nimi spotykać, rozmawiać, chętnie pomagam, ale jednocześnie jest we mnie coś, co innych odpycha. Bardzo to smutne, bo wiem, że przez to robię się coraz większym outsiderem i pewnie skończę jako zgorzkniała stara panna.
Przepraszam, że tak długo ale musiałam się wyżalić chociaż tutaj skoro w realu nie mam komu. Jeśli ktoś ma lub miał podobną sytuację i jakoś z niej wyszedł - chętnie przyjmę wszystkie rady
6 października 2018, 16:59
idz na siłownię, ja dzis byłam i mam 2 nowych znajomych :) polaczysz mile z pozytecznym.
6 października 2018, 19:56
Odkąd skończyłam studia i zaczęłam życie na własny rachunek, dotarła do mnie straszna prawda: jestem całkowicie sama. Nie mam ani jednej koleżanki. Ani jednego przyjaciela, przyjaciółki. W pracy mam ludzi sporo starszych od siebie więc siłą rzeczy raczej bliższych znajomości z tego nie będzie. Chodzę na zajęcia sportowe i językowe ale wszyscy są tam na zasadzie: wejść, zrobić po co się przyszło i wrócić do domu. Nie wyobrażam sobie chodzić samotnie po klubach itp. Domyślam się, że skoro nie ma koło mnie ani jednej bliskiej osoby, to wina leży we mnie, a nie we wszystkich innych. Tylko właśnie nie wiem co jest ze mną nie tak, gdzie popełniam błąd, że w wieku 25 lat nie mam do kogo odezwać. Jakiś czas temu byłam chora i leżąc przez kilka dni w domu, nie wypowiedziałam na głos ani jednego słowa. No bo do kogo? Smsy wymieniam tylko z mamą...to straszne.Nie jestem osobą wylewną, super otwartą, ekstrawertyczną, ale nie jestem też nie miła. Lubię ludzi, lubię się z nimi spotykać, rozmawiać, chętnie pomagam, ale jednocześnie jest we mnie coś, co innych odpycha. Bardzo to smutne, bo wiem, że przez to robię się coraz większym outsiderem i pewnie skończę jako zgorzkniała stara panna.Przepraszam, że tak długo ale musiałam się wyżalić chociaż tutaj skoro w realu nie mam komu. Jeśli ktoś ma lub miał podobną sytuację i jakoś z niej wyszedł - chętnie przyjmę wszystkie rady
straszne to. chyba bym umarla. dlaczego nie zadzwonilas do mamy?
ja bym wydzwaniala do kazego po kolei - siora, rodzice, przyjaciolki, kumple. ze wszystkich mozliwych urzadzen (zalezy gdzie kogo udaloby sie zlapac) - telefon /messenger /skype. zreszta, ja nawet bedac chora wychodze do ludzi. nie wylezalabym sam na sam w czterech scianach. na łeb mozna dostac. przeszlabym sie chociazby do sklepu, zaprosilabym nie bojacych sie choroby smialkow do siebie. bardzo smutne to co piszesz. wspolczuje. chociaz w sumie kazdy z nas ma, tak jak chce miec.
zycie sklada sie z wyborow. codziennych. tych istotniejszych i tych malo waznych. zastanow sie jak postepujesz, jaka jestes dla ludzi. jak czesto sie usmiechasz? czy jestes dowcipna, potrafisz rozbawic, pocieszyc? czy chetnie sluzysz rada? jestes pomocna, uprzejma? mozna na Ciebie liczyc? czy raczej Twoj wyraz twarzy nie zacheca do podjecia konwersacji, chodzisz naburmuszona, obrazona na swiat, bo przeciez tak Ci smutno, tak Ci zle. ponadto nie dbasz o siebie, bo i po co? i tak nikt Cie nie lubi.
jak bardziej pasuje ten drugi opis to masz odp. - takie osoby odrzucaja. szczerze, to nie chcialabym isc na kawe /zakupy /do kina /na drina z permanentnym smutasem /ofiara losu /nadosana maruda /osobnikiem ktoremu utknal kij w d*pie. na szczescie mamy wybor osob, ktorymi sie otaczamy. badz taka dla innych, jaka chcialabys aby inni byli dla Ciebie. nie mowie, ze masz witac dzien z bananem na twarzy, smiac sie bez powodu i zaczepiac ludzi na ulicy (to juz inne schorzenie). ale zaburzenia osobowosci /stany lekowe /depresja to tez choroba. bardzo uciazliwa zreszta. fajnie, ze zdajesz sobie sprawe z problemu, ale jezeli nie jestes w stanie go sama wyeliminowac, to moze warto byloby zasiegnac porady specjalisty?
* pare lat temu zmagalam sie z anoreksja. siedzialam wtedy calymi dniami w domu. liczylam kalorie, przygotowywalam fit posilki, zaczytywalam sie w przepisach, podpatrywalam menu siory i mamy, bo przeciez to takie interesujace - jedzenie bylo wowczas sensem i celem w moim pustym, zaburzonym zyciu. unikalam ludzi, odwrocilam sie od znajomych, wychodzilam z domu jak musialam. w pewnym momencie powiedzialam sobe dość. zdalam sobie sprawe, ze takie zycie to nie zycie. nie na tym to polega, nie tedy droga, nie tak to powinno wygladac. i co najistotniejsze - JA nie chce tak zyc. po niełatwych zmaganiach, udalo mi sie nawrocic na dobre (zdrowe) tory. chciec znaczy moc. wszystko tak naprawde zalezy od nas.
Edytowany przez jablkowa 6 października 2018, 19:57
6 października 2018, 20:00
Pytanie testowe jest tylko jedno. Czy gdybyś miała się z kimś przyjaźnić, i ten ktoś by był taki jak ty/tobą, to chciałabyś się z taką osobą przyjaźnić, czy nie? Jeśli masz kogoś konkretnego na myśli, nie wahaj się tylko przyjaźnij się z tą osobą.Martwi mnie to, że ludzie w moim wieku są w związkach, mają przyjaciół, życie towarzyskie, a ja jestem jak emerytka w czterech ścianach
o to to. pyt. klucz: czy lubisz siebie? jesli nie, to nie mozesz wymagac tego od innych.