- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 września 2018, 16:44
Ciekawi mnie dlaczego ludzie nie mogą zapanować nad swoja waga?Nad tym co i ile jedza i w konsekwencji doprowadzają do otylosci.
Edytowany przez Agnezia5 27 września 2018, 16:44
29 września 2018, 11:29
Przeciez napisalam, ze z ciekawosci policzylam ;) na co dzien juz nie licze, ale mam moje stare tabelki, wiec policzenie menu nie jest problemem, szczegolnie, ze np. kotlety z soczewicy, chleb i ciasto robie sama, wiec moge policzyc ile co ma kalorii dokladnie (wiekszosc przepisow mam zapisane, mam tam tez wyliczone kalorie za calosc i porcje). Nie rozumiem czego sie czepiace? Tego, ze sa osoby, ktore na co dzien nie licza kalorii i chudna/utrzymuja wage? Chociaz takich osob jest pelnoOk, kaloryczność spoko. Tylko skąd wiedziałas jak nie policzylas?Z ciekawosci policzylamsniadanie: 2 kromi, 40g sera, dodatki - 350kcalphysalis: - 50kcalobiad: okolo 200g szpinaku, 2 srednie 1 duzy ziemniak, smietanka, domowe kotlety z soczewicy i marchewki, kukurydza - 580kcalciasto (domowe typowe brownie) - na ilewazy.pl maly kawalek 90g policzyli 412 kcal, moj byl wiekszy + kawa z mlekiem - 650kcalkolacja: 2 jajka, lyzeczka masla, 2 kromki, dodatki - 440kcal2070kcal. Nie da sie policzyc kogos menu nie znajac dokladnych ilosci. Kiedys, jak jeszcze liczylam kalorie, czesto jadlam +-1700, ale to bylo dla mnie za malo kalorii. Szybko kg spadaly, a ja bylam glodna i z tak mala kalorycznoscia, nie moglam sobie pozwolic na ciastko, bo brakowalo mi kalorii :D Dzisiejszce menu niestety nie jest zbyt zdrowe, ale przeziebienie mnie rozleniwilo... :Pwyszlo mi jakies 1600-1700 kcal choc nie jestem pewna przez to ciasto, tyle jem i tak samo chudne, z tym, ze gdybym nie liczyla kcal to bym zjadła za duzo (bylam w szoku ile kcal na szklanka makaronu, ktorego jak sie okazalo, bez liczenia jadlam 2 razy tyle... czy chociazby olej.. teraz leje tylko lyzeczke).
Alez jakie się nie czepiam, pytam tylko bo ciekawa jestem.
29 września 2018, 13:53
Z ciekawosci policzylamsniadanie: 2 kromi, 40g sera, dodatki - 350kcalphysalis: - 50kcalobiad: okolo 200g szpinaku, 2 srednie 1 duzy ziemniak, smietanka, domowe kotlety z soczewicy i marchewki, kukurydza - 580kcalciasto (domowe typowe brownie) - na ilewazy.pl maly kawalek 90g policzyli 412 kcal, moj byl wiekszy + kawa z mlekiem - 650kcalkolacja: 2 jajka, lyzeczka masla, 2 kromki, dodatki - 440kcal2070kcal. Nie da sie policzyc kogos menu nie znajac dokladnych ilosci. Kiedys, jak jeszcze liczylam kalorie, czesto jadlam +-1700, ale to bylo dla mnie za malo kalorii. Szybko kg spadaly, a ja bylam glodna i z tak mala kalorycznoscia, nie moglam sobie pozwolic na ciastko, bo brakowalo mi kalorii :D Dzisiejszce menu niestety nie jest zbyt zdrowe, ale przeziebienie mnie rozleniwilo... :Pwyszlo mi jakies 1600-1700 kcal choc nie jestem pewna przez to ciasto, tyle jem i tak samo chudne, z tym, ze gdybym nie liczyla kcal to bym zjadła za duzo (bylam w szoku ile kcal na szklanka makaronu, ktorego jak sie okazalo, bez liczenia jadlam 2 razy tyle... czy chociazby olej.. teraz leje tylko lyzeczke).
Wow to to ciasto mialo wiecej kcal niz sadzilam hehe.
29 września 2018, 13:57
i absolutnie sie nie czepiam, zwyczajnie tez bym tak chciala "umieć" jesc tyle i tyle bez liczenia. No ale jem zwykle to samo i wiem juz ile kcal przyjmuje.
Te phycillis (czy jak sie to zwie) mnie zmylilo, dałam 100kcal a ty 50 ;))
29 września 2018, 22:21
Nie byłam złośliwa, więc i Ty nie musiałaś. W pamiętniku czytałam, że już w 2008 roku miałaś problemy z wagą , czyli jeszcze przed 40-stką. Z kolei mi chodziło też o Twój jadłospis smalec, owoce w cieście francuskim, nutella, pierogi. No nie jesteś przykładem wzorowego odżywiania, więc nie dziwota, że dobrnęłaś do jakiejś tam wagi. Skoro Twoja waga z powietrza się nie wzięła to co najmniej dziwne , że na forum zadajesz pytania jakie powinnaś zadać sama sobie.
Po pierwsze nie bylam zlosliwa ,stwierdzilam fakt,po drugie nie widze nic zlego w smalcu a te owoce w ciescie francuskim to bardzo smaczne ciasto w którym więcej jest owocow bez dodatku cukru niż ciasta.A ciekawi mnie to ze ja np.mam pewna granice gdzie czuje ze cos jest nie tak i wydaje mi się ze każdy ma takie "czerwone swiatlo" tylko dlaczego niektórzy je ignorują?
1 października 2018, 06:50
No ja właśnie też tego nie rozumiem. Mam teraz dietę OXY bo chciałam się trochę zainspirować. Tam jest wyliczona kaloryczność ale nigdy wcześniej kalorii nie liczyłam a wagę trzymałam bez większych problemów (tak, przytyłam kilka kilo ale na to złożyło się kilka czynników w tym zdrowotne). Wydaje mi się, że jak ktoś nigdy się nie przejadał to ma takie wewnętrzne wyczucie ile jest potrzebne jedzenia ;) Ja nawet jak zrobię sobie za dużo to się nie przejadam tylko zostawiam.Przeciez napisalam, ze z ciekawosci policzylam ;) na co dzien juz nie licze, ale mam moje stare tabelki, wiec policzenie menu nie jest problemem, szczegolnie, ze np. kotlety z soczewicy, chleb i ciasto robie sama, wiec moge policzyc ile co ma kalorii dokladnie (wiekszosc przepisow mam zapisane, mam tam tez wyliczone kalorie za calosc i porcje). Nie rozumiem czego sie czepiace? Tego, ze sa osoby, ktore na co dzien nie licza kalorii i chudna/utrzymuja wage? Chociaz takich osob jest pelnoOk, kaloryczność spoko. Tylko skąd wiedziałas jak nie policzylas?Z ciekawosci policzylamsniadanie: 2 kromi, 40g sera, dodatki - 350kcalphysalis: - 50kcalobiad: okolo 200g szpinaku, 2 srednie 1 duzy ziemniak, smietanka, domowe kotlety z soczewicy i marchewki, kukurydza - 580kcalciasto (domowe typowe brownie) - na ilewazy.pl maly kawalek 90g policzyli 412 kcal, moj byl wiekszy + kawa z mlekiem - 650kcalkolacja: 2 jajka, lyzeczka masla, 2 kromki, dodatki - 440kcal2070kcal. Nie da sie policzyc kogos menu nie znajac dokladnych ilosci. Kiedys, jak jeszcze liczylam kalorie, czesto jadlam +-1700, ale to bylo dla mnie za malo kalorii. Szybko kg spadaly, a ja bylam glodna i z tak mala kalorycznoscia, nie moglam sobie pozwolic na ciastko, bo brakowalo mi kalorii :D Dzisiejszce menu niestety nie jest zbyt zdrowe, ale przeziebienie mnie rozleniwilo... :Pwyszlo mi jakies 1600-1700 kcal choc nie jestem pewna przez to ciasto, tyle jem i tak samo chudne, z tym, ze gdybym nie liczyla kcal to bym zjadła za duzo (bylam w szoku ile kcal na szklanka makaronu, ktorego jak sie okazalo, bez liczenia jadlam 2 razy tyle... czy chociazby olej.. teraz leje tylko lyzeczke).Można się nie przejadać ale być na "diecie obrotowej" co się obrócę to cos zjem,nadwaga GWARANTOWANA. Ma się przy tym poczucie ze je się malo