Temat: pomysły na obiad skąd bierzecie?

Odkąd sama gotuję mam straszny problem z pomysłami na obiad. Lubię gotować, ale nigdy nie wiem CO. "Zjadłbym schabowego"- suuuper, zrobię najlepszego, ale jestem szczęśliwa, że nie muszę myśleć "co dziś na obiad". Samo myślenie jest dla mnie milion razy gorsze, niż gotowanie. Stwierdziłam też, że mam bardzo ubogi "codzienny repertuar". Moja mama zawsze zrobi "coś z niczego". Skąd bierzecie pomysły na obiady?

Pomysly biore glownie z głowy, ale tez od teściowej, z Kwestii smaku, z bloga Olga Smile. Często robie udoskonalam tradycje i robie typowe polskie obiady, ale bardziej fit. Pieke zamiast smażyć, sosy robie warzywne itd. Czasem po prostu patrze co mam w lodowce i cos z tego wymyślam. Dla mnie ważne jest zeby nie marnowac produktów, wiec czesto improwizuje wykorzystując to co mam.

Pasek wagi

LisekDzikusek napisał(a):

Pomysly biore glownie z głowy, ale tez od teściowej, z Kwestii smaku, z bloga Olga Smile. Często robie udoskonalam tradycje i robie typowe polskie obiady, ale bardziej fit. Pieke zamiast smażyć, sosy robie warzywne itd. Czasem po prostu patrze co mam w lodowce i cos z tego wymyślam. Dla mnie ważne jest zeby nie marnowac produktów, wiec czesto improwizuje wykorzystując to co mam.

Ja nie umiem improwizować, kompletnie nie mam wyczucia smaku :( Lubię gotować, ale tylko wtedy, jak mam gotowy przepis.

Ile czasu spędzacie przy obiedzie? Robicie go wieczorem czy rano?

Czerpię inspiracje z podróż. Jak zakocham się w danej kuchni to później ją katuję przez miesiąc. Do tego uwielbiam kuchnię tajską, wietnamską, włoską, węgierską,meksykańską itp. więc zawsze mam milion pomysłów na to, co bym zjadła - problemem jest to, że nie mam na to wszystko czasu.

czasami mam no coś po prostu ochotę, czasami coś mi zalega w lodówce i trzeba to jakoś zagospodarować, czasami jakieś mięso się trafi na promce i to mi definiuje podstawę do zrobienia obiadu. Czasami do pracy ktoś przyniesie coś smacznego i smaka narobi. Dziewczyny z grupy na V podrzucą jakiś pomysł albo pochwalą się co ugotowały.  Ile czasu, oj różnie. czasami 20-30 min czasami 1,5 godz. To ile mam czasu też nieraz decyduje o tym, co mogę zrobić. Czasami mój powie "dawno nie jadłem czegoś tam". 

Pasek wagi

Z internetu, z yt...

przeglądam przepisy w internecie na podstawie tego jakie są akurat warzywa sezonowe. Teraz są papryki, pomidory, bataty, cukinia, bakłażany, dynia. z tego wychodzą zupy, zapiekanki, curry, gulasze itd itd. Blogów kulinarnych jest od zarąbania.

czas - ja jestem z tych którym wszystko się dłuży, nie umiem machnąć rach ciach obiadu. Zanim wszystko skroję, potem zanim mi to wszystko zmięknie, itd. to często mam obiad dopiero po 1.5 godziny, mimo że przepis przewidywał np 45 minut. Nie wiem czemu, ale warzywa mi nie dochodzą [*]

KarynaGrazyna napisał(a):

LisekDzikusek napisał(a):

Pomysly biore glownie z głowy, ale tez od teściowej, z Kwestii smaku, z bloga Olga Smile. Często robie udoskonalam tradycje i robie typowe polskie obiady, ale bardziej fit. Pieke zamiast smażyć, sosy robie warzywne itd. Czasem po prostu patrze co mam w lodowce i cos z tego wymyślam. Dla mnie ważne jest zeby nie marnowac produktów, wiec czesto improwizuje wykorzystując to co mam.
Ja nie umiem improwizować, kompletnie nie mam wyczucia smaku :( Lubię gotować, ale tylko wtedy, jak mam gotowy przepis.Ile czasu spędzacie przy obiedzie? Robicie go wieczorem czy rano?

Gotuje przed jedzeniem, czasami jest to pozniej, czasami wczesniej, zalezy. Ile czasu spedzam przy gotowaniu? Roznie, od 20 minut do godziny, tutaj tez zalezy co akurat robie :) Mozesz wpisac "smaczne szybkie przepisy" w google, cos dla siebie znajdziesz.

mam to samo, zreszta najlepiej mi wychodzi ten rosol i te schabowe :S czasem wypróbuję jakis przepis i nie wychodzi mi, do tego moj lamentuje, ze po co udziwniam, jak on bedzie szczesliwy z tradycyjnego zestawu ziemniaki, kotlet, surowki. 

Moja sasiadka z dołu chyba zaj... gotuje, bo zawsze czuc przez okno pysznosci, zwlaszcza bigos i jakies miesa. 

a propos nie ma ktoś sprawdzonego przepisu na bigos, ale taki zaj..., zeby go było czuc z korytarza.

Edit i gulasz, zeby mieso bylo mieciutkie

Smoczyca2018 napisał(a):

zachowujesz sie jak nastolatka ktora przezywa swoj pierwszy powazny zwiazek lol  i gotuje obiadki dla misia nie moge

gotowanie dla kogoś bliskiego jest bardzo przyjemne jeśli docenione, spróbuj kiedyś :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.