Temat: nie chce klamac ale musze

Nienawidze swojej pracy. Nadarzyla sie oferta nowej lepiej platnej ale niepewna bo dopiero ide na dzien probny. W obecnej obowiazuje mnie 2tyg okres wypowiedzenia. Do tej nowej musze isc kilka razy zeby zobaczyc co i jak no i czy mnie wezma. Nie chce rzucac obecnej zeby w razie czego nie zostac bez roboty. Moze L4 jest tu rozwiazaniem? Dodam ze poki nie podpisze umowy bede robila te kilka dni na "czarno" potem gdy sie sprawdze podpiszemy umowe. Nie wiem jak to zrobic. Z jednej strony chce zmienic prace ale boje sie ze jak sie zwolnie to pozniej zostane z niczym? A moze urlop powinnam wziac?Czy pracodawca ma prawo odmowic mi udzielenia urlopu? 

Maryla. napisał(a):

.kathea. napisał(a):

Weź urlop. 
a jak nie dadza mi urlopu co jest wysoce prawdopodobne???
Że otrzymasz ekwiwalent pieniężny. 

Cyrica napisał(a):

Maryla. napisał(a):

Nienawidze swojej pracy. Nadarzyla sie oferta nowej lepiej platnej ale niepewna bo dopiero ide na dzien probny. W obecnej obowiazuje mnie 2tyg okres wypowiedzenia. Do tej nowej musze isc kilka razy zeby zobaczyc co i jak no i czy mnie wezma. Nie chce rzucac obecnej zeby w razie czego nie zostac bez roboty. Moze L4 jest tu rozwiazaniem? Dodam ze poki nie podpisze umowy bede robila te kilka dni na "czarno" potem gdy sie sprawdze podpiszemy umowe. Nie wiem jak to zrobic. Z jednej strony chce zmienic prace ale boje sie ze jak sie zwolnie to pozniej zostane z niczym? A moze urlop powinnam wziac?Czy pracodawca ma prawo odmowic mi udzielenia urlopu? 
w takich okolicznościach zdecydowałabym sie na to "sprawdzanie" tylko w czasie wolnym, powiedzmy po 2-3 godziny, badz sobota. Nie robiłabym sobie tyłów dla niepewnych warunków. Urlopu na takie coś szkoda, a zwolnienie to oszustwo. W ogóle oszustwo to wybór a nie konieczność, nie w takiej sytuacji. 
i w sumie masz racje. Nie chce brac L4 i oszukiwac. A urlopu mi szkoda. Powiem kobiecie w tej nowej pracy ze moge do niej przychodzic po swojej pracy albo przed jak mam na 2zm. 

beatrx napisał(a):

żadne L4, bo to wyjdzie i będziesz miała kłopoty. nie zgadzaj się na "parę darmowych dni próbnych". jeden dzień można przeboleć i wziąć urlop na żądanie, ale te parę dni nie wróży nic dobrego. 
ale to nie beda darmowe dni probne gdzie ja to napisalam ze darmowe?

Noooo... może nie będą darmowe. A może nie. Masz na to tylko słowo potencjalnego pracodawcy. Moja szwagierka miała kiedyś podobną sytuację - niby na początek praca na czarno... W efekcie nie dostała umowy, a i z wyegzekwowaniem pieniędzy za przepracowany czas miała duże problemy. 

Serio, te parę dni na czarno nie wróży nic dobrego. Według obecnych przepisów, nie powinnaś podejmować pracy bez podpisanej umowy. Jak ci nie chcą dać umowy na okres próbny, to poproś o umowę zlecenie. Ale miej to legalnie i na papierze, że jesteś tam jakoś zatrudniona.

Pasek wagi

Maryla. napisał(a):

beatrx napisał(a):

żadne L4, bo to wyjdzie i będziesz miała kłopoty. nie zgadzaj się na "parę darmowych dni próbnych". jeden dzień można przeboleć i wziąć urlop na żądanie, ale te parę dni nie wróży nic dobrego. 
ale to nie beda darmowe dni probne gdzie ja to napisalam ze darmowe?
jesli nie podpiszesz umowy przed rozpoczeciem pracy to jest prawdopodobne, zd będą darmowe niezaleznie od tego co obiecuje pracodawca. Kiedy popracujesz kilka dni moga Ci podziekowac za współpracę nieplacac, a Ty nie nic na to nie poradzisz. Branie zwolnienia w tej sytuacji to jak juz dziewczyny pisały oszustwo. Mozesz sobie narobic kłopotów na wlasne życzenie.

Pasek wagi

Najgorzej jak pójdziesz tam bez umowy, porobisz swoje, a oni Tobie podziękują. Będziesz spalona w starej pracy i z nowej nici. Dziwne że chcą takie próby. To jak to niby masz zrobić? Wiedzą że musisz kombinować żeby się urwać ze starej roboty? Jeśłi chcą Cię na próbę na czarno to podejrzane i firma nie wygląda solidnie. A potem możesz miesiącami czekać na umowę i się o nia prosić. Rzetelna firma tak nie robi! Wszystko jest przejrzyste, uczciwe, zgodne z prawem pracy. Już musisz się przez nich narażać na jakieś chachmęcenie. 

brzydula99 napisał(a):

Kuzynka szukała pracy na wakacjach żeby dorobić sobie przed studiami. Dostała ofertę pracy w barze, gdzie przez miesiąc miała za darmo pracować po 12 h dziennie (wolne 4 dni w miesiącu) za darmo. Jakby się okazało, ze jednak się sprawdziła i potrafi włożyć zamrożoną zapiekankę do piekarnika dostałaby 5 zł za godzinę. Szaleństwo :-) Oczywiście zrezygnowała, bo znając zycie po miesiącu pewnie okazałoby się, ze jednak nie potrafi tego zrobić i na jej miejsce przyszłaby kolejna osoba na pórbny miesiąc.

Szkoda komentować coś takiego. Niedobrze mi się robi patrząc na niektórych cwaniaków którzy cudzym kosztem, a najlepiej żadnym kosztem swoim, chcą się dorobić żeby sobie 10 letnią beemkę kupić i strugać bonza! (wymiotuje)(wymiotuje)(bomba)

Zawsze można wziąć 4 dni UZ. Pytanie czy warto? Nie wiem gdzie mieszkasz ale przy obecnym rynku pracy naprawdę dziwię się, że takie sytuacje nadal się zdarzają...

Pasek wagi

Weź urlop

Pasek wagi

Nie brałabym roboty z okresem próbnym "na czarno". Mój kumpel taką właśnie dorwał pierwszą "poważniejszą" pracę, był młody i głupi (18 lat), bez wykształcenia a zarobki oferowali niezłe. Nic nie widział kasy na oczy po miesiącu pracy, mimo że szło mu dobrze, wyrabiał normy i teoretycznie miał mieć wypłatę na poziomie 3000-4000 zł dzięki temu, że umiał dobrze wciskać rzeczy klientom (to była jakaś infolinia, namawianie klientów na produkty). Firma już nie istnieje, pewnie dzięki takim właśnie przekrętom. Podejrzewam, że wiele osób tak brali na miesiąc próbny, aż w końcu ktoś zgłosił do skarbówki.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.