Temat: Kupa psa

Taki artykuł dziś mi się rzucił w oczy: https://kobieta.wp.pl/zabieraj-tego-obsranca-warsz...

Nie popieram typa, który chciał rzucać doniczką a już na pewno nie truciciela ale... ostatnie 2 miesiące prawie spędziłam w Warszawie (przyjeżdżam co rok/dwa do Polski i zawsze wtedy się tu zatrzymuję) i muszę przyznać, że tych psich kup miałam nieprzyjemność widzieć naprawdę sporo. Mam nieodparte wrażenie, że większość właścicieli piesków "akurat nie ma przy sobie woreczka" - i tak codziennie - albo sprząta kupę tylko jak ktoś patrzy. 

Do tego ujadanie psów pod blokiem i na klatce, wielkie psiury w windach lub "sympatyczne" pieski witające się ze mną wcierając łapska w moje spodnie podczas gdy właściciel oczekuje, że to ma mi się podobać.

Czy nie wkurzają Was psy w miastach? I pytanie do właścicieli czworonogów - czy ZAWSZE sprzątacie po swoich zwierzakach?

Ja zawsze po moim sprzątam i nie widze w tym niczego ciężkiego. Dlatego straasznie mnie wkurza jak właściciele tego nie robią. Nie ma to jak isc wieczorem i wdepnac.. 

Ale jesli chodzi o ujadanie to na szczęście sie nie spotkalam na moim osiedlu z jakims specjalnie uciążliwym psem. Szczekac, szczekaja jak to psy, ale zeby tak jakos strasznie glosno żeby mi to zakłócalo spokoj to nie. 

W De jakos kup nie widze, tak samo nie ma tu, przynajmniej w moim miescie, pojemnikow na woreczki i psie odchody. W moim miescie w PL swojego czasu takie pojemniki poustawiano przy skwerach. Myslalam, ze to super inicjatywa. JEDNAK nie zdarzylo mi sie widziec, zeby ludzie z nich korzystali a same pojemniki przetrwaly moze pol roku nim zostaly zdewastowane. Widzialam, jak psy robily kupe a wlasciciele tak to zostawiali i zbierali sie do wyjscia - pomimo tego, ze pojemnik i z woreczkami i koszem na psie odchody mieli za plecami.

Ja mam odczucie, że ta niechęć do sprzątania kup wynika z kilku przyczyn. Część właścicieli pupili pewnie uznaje  to jako nowoczesny wymysł, bo kupa to nie śmieć, rozłoży się. Inni sądzą, że to ponizajace sięgać i babrać się z psią kupą publicznie. Powodów może być wiele ale wszystkie sprowadzają się do braku odpowiedzialności i świadomości, że ta prosta czynność pomnozona tyle ile jest srajacych psów sprawi, że chodniki, trawniki wydają się czyste i nikt nie  rozniesie kupy butem, dzieci w piaskownicy nie będą się bawiły suchym psim klockiem, no i nie będą się roznosily choroby z psich odchodów. Wystarczyłoby by każdy Kowalski czy Nowakowa na spacerze z pieskiem sprzatnela po nim.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.