Temat: WYPADAJĄCE włosy po rozjaśniaczu

Mam dość długie włosy (za łopatki) naturalnie ciemny brąz.

Lat 18, średnio co pół roku farbowane. Zawsze były mocne, gęste i zdrowe. 

W tym roku zamarzyłam sobie je w kolorze szarym. Niestety to wymagało rozjaśniacza bo moje włosy aktualnie były czarne.

Rozjaśnione pierwszy raz = były pomarańczowe.

Rozjaśnione drugi raz = były rude.

Rozjaśnione trzeci raz = były ciemny blond.

Niestety ten blond był tak ciemny, że nie wyszedłby na nich ŻADEN szary odcień. 

Za to po rozjaśniaczu były tak zniszczone, że nie mogłam więcej razy ich rozjaśniać... postanowiłam więc kupić farbę mega jasnego blondu (loreal) i w ten sposób nadać im jasnego odcienia.

Po tym wszystkim włosy zaczęły mi bardzo wypadać, tak bardzo że nie mogę ich rozczesać gdyż za jednym pociągnięciem szczotki wypada ich z 40-50 sztuk.

Używam dużo odżywek, olejków i masek, mam nadzieję że to pomoże. 

Niestety aktualnie jestem z blondem na głowie co totalnie mi nie pasuje gdyż naturalny mam ciemny brąz i ciemną karnację, a brwi są totalnie czarne. 

Muszę wreszcie przemalować je na szaro ale wiem że to posunięcie może spowodować wręcz WYŁYSIENIE. 

Co zrobić w takiej sytuacji? Miał ktoś podobny problem? Czy włosy przystaną wypadać? Ile czasu odczekać by móc je wreszcie pomalować? :( 

Jak spaliłas cebulki to nie przestaną, póki nie wypdana. Ale spokojnie nie znam nikogo kto by wyłysiał od rozjaśniania, jedynie się przerzedzisz. 

Fryzjer Ci zrobił takie kuku?

3razy rozjeśniacz? W jakim odstępie czasu?

Rozjaśnij brwi do brązu i nic, zupełnie nic poza odżywiamiem nie rób z tymi biednymi wlosami. 

ja mam z natury ciemny blond i rozjaśniam do jasnego. Nie miałam nigdy tak ze mi wypadały,  owszem były sztywniejsze i trudniej się rozczesywaly przez pierwsze dwa umycia ale to wina tego ze coś było z nimi robione.

Ja bym nic już z nimi nie kombinowala, odżywki, może biotebal i czekać aż urosną. Od razu nir farbuj na ciemne bo po rozjasniaczu jak wejdą w reakcję mogą wyjść zielone 

Pasek wagi

Jako początkująca fryzjerka 12 lat temu też zrobiłam sobie takie kuku, bo nie miałam żadnego doświadczenia i żadnego pojecia o pielęgnacji (uwierzcie mi, fryzjerki niewiele wiedzą o olejowaniu i innych alternatywnych metodach pielęgnacji włosów,tego nie uczą w takich szkołach) i ZOSTAŁAM PRAWIE ŁYSA. Włosy odpadły mi przy nasadzie i miałam jeża z malutką grzywką. Nie nakładaj żadnej farby z wodą utlenioną. Myj je w systemie OMO czyli odżywka-mycie-odżywka, nakładaj olej lniany (śmierdzi, ale jest najlepszy), kokosowy bądź oliwę z oliwek najlepiej na noc. Jeśli chcesz zmienić kolor nałóż toner albo szamponetkę. Byle nie farbę ani szampon koloryzujący z wodą utlenioną.

EgyptianCat napisał(a):

Rozjaśnij brwi do brązu i nic, zupełnie nic poza odżywiamiem nie rób z tymi biednymi wlosami. 

popieram.

Jest szansa, że one Ci wcale nie wypadają, tylko przy czesaniu kruszą się tuż u nasady. Barwienie nietrwałe też przesusza, nawet tonowanie. Przemecz się parę miesięcy z tym blondem, trudno, przezyjesz. Lepszy niepasujący kolor niż doszczetnie zniszczone włosy. Z olejami na popalone suchelce ostroznie, olej sam w sobie nie ma własciwości nawilzających, pomaga w zachowaniu nawilzenia, ale najpierw tego nawilzenia włosom potrzeba dowalić. 

Jakich szamponów, odzywek i masek używasz? To wazne, żeby sobie niechcący nie pogorszyć.

Tak sie koncza takie glupkowate elsperymenty drogeryjnymi badziewiami. Zostaw je w spokoju bo lysa zostaniesz

Zrobiłam sobie parę lat temu podobną krzywdę. Odratowałam je stosując delikatne szampony, setki odżywek i masek, do tego dłuższy czas je olejowałam. Polecam jajko z olejkiem rycynowym i naftą plus jakaś odżywka, żeby zniwelować zapach. Do tego jakieś witaminy z apteki, zdrowe odżywianie. W głowę wcierałam Jantar. Podcinaj je regularnie. Ostatnio dodałam na forum posta z moimi włosami, przeszłam długą drogę, żeby tak wyglądały. Na brwi kosmetyczka może znajdzie sposób.

Ja kiedyś też sobie doprowadziłam włosy do okropnego stanu rozjaśnianiem w domu. Tylko ja nie rozjaśniałam ich rozjaśniaczem, ale farbami blond...
Jestem za tym, żebyś na chwilę obecną już nie cudowała nic z włosami tylko je odżywiła i najlepiej może podcinała. 
Ja jak ze swoimi rozjaśnionymi i zniszczonymi poszłam do fryzjerki i powiedziałam, że chcę popielaty, to powiedziała mi, że to nie wchodzi w grę, bo to byłoby zabójstwo dla moich włosów. Dopiero teraz (jakieś 3 lata od mojego nieszczęsnego rozjaśniania) zgodziła się zrobić mi popiel ale i tak nie do końca taki jasny jak bym chciała, bo po prostu szkoda było jej (i mi też) moich włosów. 
Nie kombinuj teraz tylko postaw na to, żeby je odbudować. Tym bardziej, że popiel/szary to kolory, które szybko się wypłukują i będziesz musiała dość często powtarzać farbowanie. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.