Temat: Rozległe rozstępy

Jak sobie poradzić z nimi. Nie chodzi mi tutaj o usuwanie, bo wiem, że to niemożliwe. Raczej chce je zaakceptować i wyzbyć się wstydu do nich. Mam je wszędzie w możliwie widocznych miejscach i chodzę ubrana jak 'czołg' - tak kiedyś mnie określili- by nikt ich nie widział. 

Nic tak nie pragnę jak schudnąć i wcisną się w bikini, ale zapala się czerwona lampa - rozstępy. No i w końcu mija to marzenie o opalaniu na plaży czy wizycie na basenie. Jak wy sobie radzicie z tymi okropnymi defektami? Też wstydzicie się ich, zakrywacie, robicie wszystko by nikt nie widział?  Najgorsze jest to, że moi kochani znajomi śmieją się z ludzi z rozstępami i zamiast zapomnieć, że je mam coraz bardziej o nich myślę.  

Miałam reduce - tak średnio pomagało. Z resztą z jasnymi rozstępami to jak walka z wiatrakami. Ale cóż, potracę jeszcze kasę na te walkę.

Do wszystkich Pań polecających kremy... ElCranberries i Biuti piszą o czymś na co kremy NIE pomogą. Sądząc z ilości rozstępów, które są wszędzie i pojawiły się wcześnie to dziewczyny najprawdopodobniej cierpią na wiotkość wrodzoną czy inaczej mówiąc hipermobilność/nadruchomość stawów. Prawdopodobnie są w stanie  zginąć nadgarstek tak by biernie przyciągnąć kciuk do ramienia, niemal zrobić szpagat i bez wielkich ceregieli założyć nogę za głowę bez rozgrzewki :) Jednym słowem są rozciągnięte bez ćwiczeń rozciągających. I to jest plus bycia hipermobilnym... można sobie podrapać prawe ucho  lewą stopą nigdy nie ćwicząc i ważąc 100 kg. Niestety ceną za to są rozstępy, bóle kręgosłupa, zwyrodnienia stawów, bóle i wypadanie stawów, nawykowe skręcenia kostek itp. Nadruchomość wynika z wadliwej syntezy kolagenu. ElCranberris i Biuti i inne dziewczyny, które macie rozstępy "wszędzie" - nie mogłyście uniknąć rozstępów pojawiłyby się nawet gdybyście nigdy nie utyły - nia macie na to żadnego wpływu, Wasza skóra nadmiernie się rozciąga i nic na to nie da się poradzić. Mam tak samo :) I też nienawidzę swoich rozstępów ale jeszcze bardziej nie lubię jak mi wciskają złote rady typu: ćwicz i smaruj, smaruj i ćwicz...mhm i jeszcze pewnie chodź na siłownie i rozwal sobie kręgosłup na drzazgi...brr... 
powiem Ci szczerze, że ja się ich wstydzę. Mam je na brzuchu, piersiach, wewnętrznej stronie ramion i udach. Teraz, kiedy jeszcze "mogę" się zakrywać jest ok, bo tylko ja wiem o ich istnieniu. Fakt, nie są widoczne na pierwszy rzut oka, ale gdyby ktoś mi się dokładnie przyjrzał, to ujrzałby te wredne perłowobiałe kreseczki... Problem faktycznie będę miała, gdy już schudnę i będę chciała się cieszyć swoją figurą nie mając żadnego "ale" w zanadrzu...
Ja mam rozstępy na biuście (najgorsze!), biodrach i wewnętrznej stronie ud. Staram się o nich nie myśleć, po prostu to zlewam. Znalazłam na nie jeden sposób. Jestem z natury biała jak ściana. Nie opalam się w ogóle i bronie przed słońcem jak mogę, dzięki temu skóra ma kolor tak jasny jak rozstępy i na prawdę słabo je widać;) Może to jakieś rozwiązanie? Niestety z tym cholerstwem trzeba się oswoić i po prostu nie zwracać na nie uwagi. Nie męcz się, pokazuj ciało, nie możesz się kryć do końca życia.
ja na udach mam sito.. i muszę się z tym pogodzić 
> Na rozstępy jedynym wyjściem są zabiegi. Żadne
> kremy, balsamy ani masaże tutaj nie pomogą. Jednym
> ze skuteczniejszych jest na pewno zabieg Bi-one.
> Został mi on polecony w Klinice La Perla.
> Skutecznie spłyca on i wygładza rozstępy. Dobrze
> jest podczas tych zabiegów również zrobić sobie
> rewitalizację skórę, wtedy efekty są szybciej

> widoczne.


Zaciekawiło mnie. Pytanie czy taki jeden zabieg to na daną część ciała czy na całe ciało? Bo w sumie nie drogie 500 zł i kilka zabiegów to gdzieś z 3000 tysiące, a jakby miały być mniej widoczne, to cena warta tego.

…………………………………………………………

Od początku miałam problemy z okresem, ale nie zwracałam na to uwagi, kto wie czy nie miałam wtedy problemów z hormonami, bo i waga szalała i rozstępy zrobiły się tak nagle. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.