Temat: Makijaż, prostowanica, farbowanie włosów...

Witam :)
Zastanawiam się nad tym, jak bardzo ''zabiegi" podkreślające urodę nam szkodzą. Ja np. używam podkładu już od 5 lat i jeszcze nie zauważyłam jakiś efektów ubocznych, wręcz przeciwnie- cera bywa bardzo ładna. Podobnie jest z prostowaniem włosów. Osobiście nie prostuję ich codziennie i nie farbuję, ale znam osoby, które robią to codziennie i nie mają wcale brzydszych włosów (na pierwszy rzut oka) ode mnie i od tych, którzy nic z nimi nie robią. Jak to naprawdę z tym jest? Czy lekki makijaż lub farbowanie i prostowanie włosów szkodzi?
no ok .ale ja używamy teraz masek oraz odżywek  i roznych preparatów do odbudowy włosa .kiedys jak nie farbowałam nie prostowałam to nie uzywałam niczego.co do fluidów to z reguły sa z witaminami
Nie farbuję, nie prostuję , trwałej nie robię. Czekam aż odrośnie mi to co z niszczyła mi ta cala chemia. Jak ktoś ma cały czas farbę na włosach ( czyt. farbuje co 1,5-2 miesiące) nie widzi jak bardzo zniszczone ma włosy bo farba to maskuje,,,ale kiedy poczekacie jakies pół roku i cala farba się wypłucze...zostaną wysuszone odbarwione sianowate włosy.
Może jest to też kwesta samoocenny...bo ja np. czuję że nie potrzebuję makijażu żeby wyjść na ulicę.
Co do skóry to jestem jak najbrdzej za używaniem kremów nawilżających z witaminami. Ale stałe fluidowanie, pudrowanie i maskowanie... nie może być dobre dla skóry.  Czysta logika nawet o tym świadczy.
Pasek wagi
I zgadzam się z każdym słowem Scatty.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.