Temat: Ludzie myślą, że jestem głupia

Hej,

tak jak w temacie. Dużo rozmyślałam na ten temat. Jestem ładną dziewczyną, wiem, że mogę się podobać. Robię bardzo dobre pierwsze wrażenie. Pochodzę ze spokojnego domu, sama jestem spokojna. Nie imprezuję, nie piję, nie palę tak dużo jak inen dziewczyny. Nie ma mnie wszędzie, nie jestem 'popularna', nie muszę- mam swoją wartość zawsze robiłam swoje i wiedziałam, że prędzej czy później może kogoś poznam.

Ale im jestem starsza tym ładniejsza. Ostatnio przez stresy i pracę bardzo schudłam. Wyostrzyły mi się rysy. Wiem, że się podobam. Wiele koleżanek jest o mnie zazdrosnych.One ze mną wygrywają. Nie wiem jak to określić. Pracuję, robię swoje, a to większość dziewczyn mnie 'delikatnie obraża, na żarty'. Mówi mi co mam robić z życiem, jest do mnie niemiła. Chłopcy ostatnio nawet zbyt mili. 

Wpadłam od roku w środowisko artystyczne. W moim mieście, nie wiem jak w Polsce takie środowisko kojarzone jest z pijaństwem, chlaniem, imprezowaniem. Ciągła depresja, nihilizm, czarno szare obrazki itp. Widząc mnie, osobę kolorową ( mam grube włosy, ja mówię -lwią grzywę- ładne, proste ciemny blond, rude włosy- uwielbiam kolor czerwony, jeans, granatowy, ubieram się w angielskim stylu, z takim męskim sznytem )mam wrażenie, że moi znajomi się mnie boją albo mają mnie za głupią.

Muszę pracować dwa razy ciężej aby udowodnić ludziom, że coś potrafię. Kiedy wsadzę profilowe, selfie zawsze dobrze wyglądam- przepraszam za szczerość. Uważam, że kobieta powinna dbać o siebie, być kobieca. Nienawidzę imprezować na umór, chlać jak facet- a mam takie koleżanki, które chyba boją się, że odbiorę im atencję w grupie... A ja jestem bardzo otwarta i normalna- ponad rok mieszkałam za granicą na zachodzie, poznałam dwie inne kultury- otworzyłam się. Do ludzi z miasta, z Polski podchodzę z otwartością, jak za granicą podchodzili do mnie. I co? Spotykam się z jakimiś dziwnymi osądami, że jestem naturalna, świeża, że nigdy nie widzieli takiej dziewczyny jak ja. Co to ma znaczyć, jaka mam być???

Robię dużo, studiuję kierunek ciężki- oprócz tego pracuję na zleceniach w dwóch branżach. Nie pokazuję tego na facebook- nie muszę. Jeśli ktoś się spyta - powiem. Nie wszyscy muszą wiedzieć . I co? I tak moi koledzy mam wrażenie traktują mnie z przymrużeniem oka, jak taką iluzję. A i tak wiążą się z dziewczynami brzydszymi, ale które robią dramaty, ciągle mówią o pracy- jak im ciężko. A same np zmieniały studia, zawalały, imprezowały ciągle i teraz mówią każdemu jak to jest ciężko i ile muszą pracować. A tacy mężczyźni im pomagają, bo są biedne i bezbronne, a ja i tak sobie poradzę...

A ja? Zawsze piątki, wszystko w miarę mi wychodziło, stypendia, wyjazdy zagraniczne, konferencje, jestem miła i co? DUPA. 

Nie chodzi o to, że chwalę się byciem ładną. Ale mam wrażenie, że muszę mówić ludziom jakie życie jest ciężkie, ile trzeba pracować, trzeba się męczyć ( Mimo, że dopiero zaczynam pracę w zawodzie, jeszcze został mi rok studiów, jestem młoda, chcę po studiach dopiero ogarnąć bardziej i skupić się tylko na pracy- studia pochłaniają wiele czasu -3/4), muszę być pesymistką, narzekać aby zdobyć szacunek w oczach innych. Bo kiedy nie narzekam a cieszę się dniem, miło spędzonym czasem jestem uważana za osobę bardzo 'lekką', głupiutką dzieweczkę, ładną ale taką która jeszcze nie zna życia :) Czy to prawda? 

Proszę o komentarz.

Ciężko było przebrnąć w ogóle przez ten tekst. Przebrnęłam i dochodzę do wniosku, że mogłabyś byś siostrą (właściwie to nawet alter ego) naszego nieocenionego Elektrycznego. Sposób pisania tak samo męczący, wrodzona jęczybułowatość i niczym nieuzasadnione przekonanie o własnej doskonałości, tak jakbyś była jedynym jasnym punktem w tym oceanie złych, niedoceniających i mylnie postrzegających Cię ludzi. Jeżeli to nie alter ego to sobie zobacz jego tematy na forum, po lekturze jednego już powinnaś wiedzieć co mam na myśli. Tak ogólnie to brzmi to wszystko jakbyś po prostu była ponadprzeciętnie zarozumiała i próżna, a to się kojarzy z tym, że ktoś jest pusty (a jak pusty to i głupi). 

Wychodzi na to, że dziewczyny, które wybrali twoi koledzy znacznie przewyższają cię pod względem atrakcyjności skoro wolą je od ciebie. Pogódź się z tym zamiast dorabiać do tego jakieś pokrętne ideologie. 

Pasek wagi

nie wiem czy jesteś głupia, ale próżna na pewno

Wilena napisał(a):

Ciężko było przebrnąć w ogóle przez ten tekst. Przebrnęłam i dochodzę do wniosku, że mogłabyś byś siostrą (właściwie to nawet alter ego) naszego nieocenionego Elektrycznego. Sposób pisania tak samo męczący, wrodzona jęczybułowatość i niczym nieuzasadnione przekonanie o własnej doskonałości, tak jakbyś była jedynym jasnym punktem w tym oceanie złych, niedoceniających i mylnie postrzegających Cię ludzi. Jeżeli to nie alter ego to sobie zobacz jego tematy na forum, po lekturze jednego już powinnaś wiedzieć co mam na myśli. Tak ogólnie to brzmi to wszystko jakbyś po prostu była ponadprzeciętnie zarozumiała i próżna, a to się kojarzy z tym, że ktoś jest pusty (a jak pusty to i głupi). 

Elektryczny nie jest doskonały. Jest niski ;)

snowflake_88 napisał(a):

Wychodzi na to, że dziewczyny, które wybrali twoi koledzy znacznie przewyższają cię pod względem atrakcyjności skoro wolą je od ciebie. Pogódź się z tym zamiast dorabiać do tego jakieś pokrętne ideologie. 

(puchar)

*

A Wiecie dziewczyny dlaczego my takie tu komentarze jej piszemy? Bo jesteśmy gorsze i jej zazdrościmy :D Na bank autorka takie wnioski wyciągnie :PP

Nigdy nie byłam i nie jestem pięknością. W liceum przyjaźniłam się z dziewczyną Twojego pokroju. Wtedy byłam załamana, bo wszyscy za nią latali, ślinili się na jej widok. Każdy chciał ją mieć, a ona każdego miała w d***. Zawsze chodziła dwa kroki przede mną. Aż któregoś dnia, jeden z zakochanych w niej kumpli powiedział "Gdyby ona jeszcze miała Twój charakter". Dziś jestem szczęśliwą mężatką, matką dwójki dzieci, mamy nasz własny kąt. A ona nadal jest sama (nie, nie z wyboru), mieszka z rodzicami i płacze po nocach, bo nie rozumie "Czemu nikt jej nie chce????".

Tak patrząc po tym opisie to mogłabym sobie pomyśleć, że niby jesteś ładna, zgrabna, dobrze ubrana, masz dobre oceny i jesteś ogarnięta ALE niesamowicie nadęta, zadufana w sobie, traktująca się jak pępek świata (powątpiewam z tą wszechobecną zazdrością) i traktująca ludzi z góry. I nie trochę egoistyczna ale bardzo.

Kingyo napisał(a):

 I co? Spotykam się z jakimiś dziwnymi osądami, że jestem naturalna, świeża, że nigdy nie widzieli takiej dziewczyny jak ja.Kurdwamać .. jak Ty sobie z tym brzmieniem radzisz ? Opowiedz mi jak to jest ... Nie mogę zasnąć po 18 godzinnym dyżurze w większości przestanym na chłodniczej rampie, gdzie jest ok +5 stopni , w niewygodnym, ciężkim mundurze ważącym razem ok 6 kg z  pełnym wyposażeniem bojowym. Pluję sobie w brodę, bo robię 3 kierunek medyczny  , a muszę naginać w dziwnej , obcej branży , bo jest lepiej płatna, ale chętnie poczytam o prawdziwych życiowych problemach . Proszę, daj tego więcej.

(smiech)(smiech)(smiech)(puchar)

Twoja głowa to dramat, po prostu dramat.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.