- Dołączył: 2009-08-07
- Miasto: gdzieś
- Liczba postów: 2150
5 lutego 2011, 00:23
Juz dawno mysle o jakims tatuazu. Dla motywacji pomyslalam zeby to byl jakis tekst po lacinie, o osiagniaciu celu. I znalazlam prawie ze idealny tekst. Mianowicie:
Per aspera ad astra (Przez trudy do celu )
Jeslic chodzi o miejsce to mam pare pomyslow ale to jest jeszcze do przemyslenia.
Jak myslicie, glupi pomysl? :)
Edytowany przez SandruLkaa 5 lutego 2011, 00:40
5 lutego 2011, 09:49
Sunshine2203 ból wcale nie jest taki straszny ,da się wytrzymać oczywiście wszystko zależy od miejsca w którym się robi ja miałam na łopatce i spoko teraz chce na kostce i tam podobno trochę boli ale za to ile potem satysfakcji z tego ze się już go ma
5 lutego 2011, 09:54
Tatuaż, to ok sprawa, ale jeśli człowiek jest pewny swojego wyboru, i świadomy, że będzie to miał do końca życia. Wydaje mi się, że warto pomyśleć o tatuażu, który w razie czego idzie przykryć, i nie ma wstydu w niektórych sytuacjach. No i żeby to było coś naprawdę fajnego, mającego jakikolwiek sens, a nie.. jakiś.. szlaczek.. ;|
- Dołączył: 2008-10-13
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 1226
5 lutego 2011, 10:36
szczerze? zapomnij o dłoniach/nadgarstkach/ dekoldzie/łydkach/kostkach... pomyśl idziesz np. do pracy do biura, banku, urzędu...z miejsca robisz wypad jak zobaczą tatuaż w takim miejscu. Nie chodzi o sam fakt posiadania go, ale o wizerunek. Owszem można mieć tatuaż, ale wyobraź sobie scenę, gdzie przedstawiasz propozycje Klientowi lub też obsługujesz petenta w biurze. Cała jego uwaga skupia się na Twoim tatuażu, co ma tam napisane, nie słucha ciebie. Z resztą niektórych irytują tatuaże, źle się kojarzą. Teraz takie widoczne miejsca mogą wydawać się ok, za kilka lat już nie bardzo...a po co masz się wstydzić z czegoś, co Ci się podoba?
- Dołączył: 2010-09-11
- Miasto:
- Liczba postów: 1310
5 lutego 2011, 10:47
mam obojętny stosunek do tatuaży :) - przyznam,ze niektóre mogą dodać uroku.sama bym się nie odważyła na ten krok..:) gdyż co innego u 18- 20 latki a co innego o 30 -50 latki .
chodź można zdecydować się na usunięcie..:) ładny masz pomysł na tatutaż.. ale jeżeli to impuls to odczekaj może jeszcze jakiś okres czasu.
haha Urocze...:D
- Dołączył: 2010-06-13
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 374
5 lutego 2011, 11:40
ja chciałam sobie sprawić tatuaż w ramach prezentu urodzinowego...
na początku myślałam o karku,ale to jednak zbyt widoczne miejsce mimo,że mam długie włosy. Myślę o plecach-na wysokości łopatek. Ciągle nie jestem jednak zdecydowana co do wzoru no i pojawiają się czasem wątpliwości czy naprawdę tego chcę. Dlatego chcę jeszcze poczekać,dojrzeć i przemyśleć...nie chce tego potem żałować czy usuwać,chociaż na pewno za 10 lat techniki usuwania będą bardziej zaawansowane...
- Dołączył: 2010-12-26
- Miasto: Gallifrey
- Liczba postów: 555
5 lutego 2011, 12:08
Co do nadgarstka, to akurat zasłonięcie tego miejsca jest chyba najprostszą rzeczą na świecie - byle jaki zegarek, bransoletka, i już tatuażu nie widać.
Mi się bardzo podobają ptaki. Dla mnie byłby to symbol wolności, szczęścia i oderwania się od wszystkich ziemskich problemów. Taka grupka ptaków podrywających się do lotu gdzieś na boku - marzenie... ;) Niestety nie na moje skłonności do tycia, bo bardzo szybko mi z tych ptaków wyszłyby mutanty. ;)
I nie martwiłabym się na Twoim miejscu tym, jak będzie wyglądał Twój tatuaż w wieku 50-60 lat. ;) Jakkolwiek będzie wtedy wyglądał, jeżeli oczywiście nie zrobisz go sobie na czole:), będzie dla Ciebie miłą pamiątką po czasach szalonej młodości. ;)
- Dołączył: 2009-08-14
- Miasto: Góry
- Liczba postów: 695
5 lutego 2011, 12:10
Ja jestem zdania, ze tatuaz powinien byc osoba, ktora go robi, a nie zwyklym zdaniem, ktore znajdziesz na Internecie...chyba, ze ktos kocha sie w mottach, to moze byc caly "opisany". Mam tatuaze i na wszystkie bylam mocno zdecydowana i uparta zeby je miec, czekam teraz na kilka nastepnych [zebra, kark] i juz wiem co to bedzie od ponad roku.
Tez pomysl o tym jak bedziesz z nim wygladac za 40lat.
- Dołączył: 2008-05-27
- Miasto: Babilon
- Liczba postów: 417
5 lutego 2011, 13:45
ja już od dawna "choruję" na tatuaż. ale w końcu sobie kiedyś zrobię. na żebrach, bo tam raczej nie przytyję na tyle żeby mi się "rozjechał".
5 lutego 2011, 13:46
tę sentencję po łacinie ma już tyle osób, że ja bym się pięćset razy zastanoiwiła.
mój tatuaż o osiągnięciu celu na pierwszy rzut oka z niczym takim się nie kojarzy, ale dla mnie zestawienie tych kilku elementów składa się na nawet coś więcej niż 'przez trudy do celu'. nie rób na szybko, przemyśl to. może akurat w twoim życiu wydarzy się coś, co sprawi, że dany przedmiot lub dane słowo będzie ci przypomninać o osiągnięciu celu właśnie?
5 lutego 2011, 14:08
tatuaż to fajna sprawa, pod warunkiem ze jest przemyslany.Sama mam dwa.
Miejsce jest fantastyczne. Tylko niestety niektore miejsca pracy nie są za tatuażami ;/
Co do tego właśnie napisu - widzialam juz setki takich samych i mi osobiscie sie przejadło.
I odnosnie wygladu za 40 lat - będziesz wyglądac dokladnie tak samo jak osoba bez takiego ozdobnika ;).
Edytowany przez scarecrow. 5 lutego 2011, 14:10