- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 marca 2016, 23:31
Mieszkam obecnie 500 km od rodziny. Przyjechaliśmy na święta. Niestety mam problemy z wagą całe życie. Kiedyś udało mi się schudnąć do 60 i wyglądałam jak szprycha. Niestety teraz ważę 80. Ćwiczę, mam dietę, jednak jest hashimoto i waga spada bardzo wolno. Jestem gruba. Wiem to. Mam lustro. Codziennie zakładam odzież. Co dzień jakaś rzecz jest za mała i kupuje nową. Na święta Narzeczony mówi żebym zaszalała. Założyła coś nie czarnego, nie workowarego. Kupiłam jasny kombinezon i skórzaną ramoneskę w pudrowy różu. Wysokie obcasy. Nie mógł sięnapatrzeć. Byliśmy w kościele a potem impreza u dziadków z całą rodziną czyli ponad 20 osób. Gadamy, śmiejemy się. I wyszedł jakiś temat. Kontekst był taki że dobrze mi w narzeczeństwie. A 35 letni wujek że widać jak dobrze bo tyłek mam 2 razy większy od Tomka ( narzeczony, zbudowany facet 190 cm, 115 kg )ciotka próbowala. coś prostować, a ten ze przecież widział jak do komunii szłam to normalnie 2 razy większa niż Tomek. Mnie zamurawało. Zapadła cisza. Moje budowanie własnej wartości, pewności siebie, wszystko w drobny mak. Wyszłam. Łzy leciały mo ciurkuem. Przyszła po 10 minutach mama i mówi żebym się nim nie przejmowała. Że to debil i palant. A ha nie mogłam dojść do siebie. Po 30 minutach wróciłam i dotrwałam do końca. Po powrocie do domu jedna z ciotkę napisała sms żebym się nie przejmowała bo widziała ile mnie to kosztowało. Narzeczony powiedział że po moim wyjściu jeden z wujkow mu powiedział " teraz to szwagier dopierdoliłeś " mimo, że na codzień nie przeklina. Ten czerwony hak burak ale ano słowa przepraszam, nic. Potem probowaljakiś temat se mną trzymać. Nie wiem czego oczekuje pisząc ten post ale jest mi tak przykro, tak źle. ... wiem jak wyglądam. Wiem ile mnie kosztowało żeby jakoś się ubrać na te święta, podkreślić urodę czy coś. .. i co usłyszałam. ..
Edytowany przez FitnessGirlToday 27 marca 2016, 23:34
28 marca 2016, 19:56
to ja Cię pociesze. Dzisiaj moi bracia siedzieli, patrzyli sie na moj brzuch i zastanawiali sie kiedy bede rodzic i dlaczego nikomu jeszcze nie powiedzialam o ciazy. Łatwo sie mówi " olej to". Ja mam straszne kompleksy na punkcie swojego ciała i pomimo tego, ze wiem, ze przytylam (5kg) jest mi strasznie przykro kiedy ktos komentuje PUBLICZNIE I NA POKAZ moja wagę.
28 marca 2016, 21:17
Ja bym go zrąbała, zranił Cię, a sama wiesz ile Cię to kosztuje. Trzeba mówić głośno o takich rzeczach.
28 marca 2016, 21:43
Ja bym się tym nie przejmowala, z reguły gbury w ten sposób leczą swoje kompleksy. Nie wiem, czy zauważyłaś taką zależność, ale np. na fotce przystojni faceci z reguły wystawiają pozytywne opinie (jak się im nie podoba to wyłączają twój profil), a wszystkie źle opinie są właśnie od facetów tak brzydkich, ze w nocy bym się chyba ich przestraszyla :p
28 marca 2016, 21:51
Co dzień jakaś rzecz jest za mała i kupuje nową. Na święta Narzeczony mówi żebym zaszalała. Założyła coś nie czarnego, nie workowarego. Kupiłam jasny kombinezon i skórzaną ramoneskę w pudrowy różu. Wysokie obcasy. Nie mógł sięnapatrzeć
To jest ważne, resztę o d...pę roztrzaść. I tyle.
28 marca 2016, 22:27
Faceci często nie mają wyczucia i nie domyślają się, że kogoś może to urazić.. takich trzeba niestety olać, choć wiadomo-że to trudne..
28 marca 2016, 22:58
Faceci często nie mają wyczucia i nie domyślają się, że kogoś może to urazić.. takich trzeba niestety olać, choć wiadomo-że to trudne..
Ja mu powiedziałam, że jest chamem. Tak najzwyczajniej, prosto z mostu ( za każdym razem jak mnie widzi to mi dowala- chyba chce być smieszny). Moja mama stwierdziła, ze nie znam się na żartach i jestem obrażalska :/
1 kwietnia 2016, 13:34
Na pewno wyglądałaś świetnie! Zawsze podziwiam osoby, które mimo swojej wagi, mają jeszcze tą chęć aby ładnie się umalować, ubrać. To jest jeszcze swego rodzaju walka o siebie a nie totalne zapuszczenie. Ty do tego jeszcze starasz się coś zrobić z tym jak wyglądasz, więc takie budowanie pewności siebie jeszcze bardziej Ci pomoże :)
Może to aż tak Cię nie pocieszy, ale kiedyś na imprezie rodzinnej był temat jak to my, dzieci już wyrosliśm... Na co mój pradziadek swoim donośnym głosem oznajmił ,,no Sandra to będzie po mamie taka gruba'' (moja mama kiedyś także miala problem z nadwagą i jest dla mnie teraz największą motywacją). Słownictwo pradziadka średnie, ogónie jego zachowanie też bardzo mnie zabolało...
Ale nie dałam się ja, to i Ty się nie dasz, walcz!