- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 maja 2015, 17:20
Tak jak w temacie.
Co o tym sądzicie? Nie chodzi mi o jakieś bardzo otyłe osoby,no ale z brzuszkiem i fałdkami :)
Ja wg BMI mam 2 kg niedowagi,ale fałdki spore mam i zastanawiam się czy to wyglądałoby "apetycznie",trochę się obawiam,że nie.
Edytowany przez Layra2013 4 maja 2015, 17:26
4 maja 2015, 17:59
Wiele osób otyłych ma ogromne problemy ze zrzuceniem masy ciała, bo są genetycznie grube... Inne są otyłe poprzez chorobę...Absolutnie złe porównanie. Osoby kalekie nie mają na to wpływu. Są ofiarami swojego ciała. Natomiast nadwaga jest spowodowana właśnie zaniedbaniem samego siebie. Więc niech dbanie o swoje ciało zaczną od zrzucenia jego nadmiaru, a nie opalania
Geny lub choroba mogą się PRZYCZYNIĆ do nadwagi, ale nigdy nie są JEDYNYM powodem. Jak ktoś ma genetyczne uwarunkowania albo jest chory to musi po prostu bardziej uważać na to co je. Natomiast większość robi odwrotnie - jestem chora to mi wolno. Za nadwagę każdy odpowiada sam. Sama miałam i nigdy nie próbowałam się usprawiedliwiać
4 maja 2015, 18:01
Ktos tu mowi o klasie i stylu jednoczesnie twierdzac ze czuje sie zniesmaczony widokiem grubasow na plazy ;) faktycznie, klasa az tryska z autorki tych wypowiedzi ;)
A co ma klasa do zniesmaczenia? Brakiem klasy było by jedynie te zniesmaczenie komuś okazać
4 maja 2015, 18:02
Ktos tu mowi o klasie i stylu jednoczesnie twierdzac ze czuje sie zniesmaczony widokiem grubasow na plazy ;) faktycznie, klasa az tryska z autorki tych wypowiedzi ;)
4 maja 2015, 18:04
Opalanie się nie jest raczej jakąś konieczną potrzebą. Ja osobiście mając nadwagę wolałam opalić się na solarium, albo we własnym ogródku. Poza tym nie uważałam żeby opalenizna była mi jakoś potrzebna, bo i tak mając nadwagę nie miałam zamiaru się nigdzie publicznie obnażać żeby mieć co pokazywać. Miałam brzydkie ciało więc go nie pokazywałam i opalenizna była raczej zbędna, bo raczej by mnie nie "upiękniła".Co to znaczy obnoszenie się z nadwagą? Przecież to nie ma nic do rzeczy, te osoby chcą się OPALIĆ, a nie zakrywać, żeby wstydu sobie nie narobić...Osobiście nie założyła bym bikini mając nadwagę. Delikatne boczki/fałdki ok, ale już pokaźniejszy brzuszek itp to odpada.Osoby, które to robią też mnie dziwią i trochę zniesmaczają na plaży. Trzeba mieć lustro w domu i oczy na miejscu i patrzeć na siebie realnie. Na plaży też można ubrać się odpowiednio do figury. Są sukienki plażowe, lub pareo które zasłaniają więcej. Takie obnoszenie się z nadwagą nie jest smaczne moim zdaniem tak samo jak np otyła osoba w obcisłej różowej mini. Pewne rzeczy trzeba ukryć, a nie uwydatniać. Świadczy to o dobrym guście i o klasie.
No to agata pozostaje tylko wspolczuc.
Smieszy mnie to wrazenie "pokazywanie sie na plazy "ja tam na plaze ide w bikini czy mam 70kg czy 55kg po to by sie zrelaksowac opalic poplywac i nie inderesuje mnie co inni o mnie mysla,bo sama tez nie leze po to aby oceniac innych. Rozumiem ze osoby z bliznami rozstepami itd rowniez maja nie szpecic plazy swoimi okropnymi cialami?troche dystansu .
4 maja 2015, 18:06
A ja chodzę w bikini! :D I może bym wolała być szczupła, ale się nie pochlastam z tego tytułu, że wyglądam jak wyglądam... A poza tym, to że jestem gruba, mam cellulit i rozstępy widać zarówno w bikini jak i w stroju jednoczęściowym :P
4 maja 2015, 18:06
No to agata pozostaje tylko wspolczuc.Smieszy mnie to wrazenie "pokazywanie sie na plazy "ja tam na plaze ide w bikini czy mam 70kg czy 55kg po to by sie zrelaksowac opalic poplywac i nie inderesuje mnie co inni o mnie mysla,bo sama tez nie leze po to aby oceniac innych. Rozumiem ze osoby z bliznami rozstepami itd rowniez maja nie szpecic plazy swoimi okropnymi cialami?troche dystansu .Opalanie się nie jest raczej jakąś konieczną potrzebą. Ja osobiście mając nadwagę wolałam opalić się na solarium, albo we własnym ogródku. Poza tym nie uważałam żeby opalenizna była mi jakoś potrzebna, bo i tak mając nadwagę nie miałam zamiaru się nigdzie publicznie obnażać żeby mieć co pokazywać. Miałam brzydkie ciało więc go nie pokazywałam i opalenizna była raczej zbędna, bo raczej by mnie nie "upiękniła".Co to znaczy obnoszenie się z nadwagą? Przecież to nie ma nic do rzeczy, te osoby chcą się OPALIĆ, a nie zakrywać, żeby wstydu sobie nie narobić...Osobiście nie założyła bym bikini mając nadwagę. Delikatne boczki/fałdki ok, ale już pokaźniejszy brzuszek itp to odpada.Osoby, które to robią też mnie dziwią i trochę zniesmaczają na plaży. Trzeba mieć lustro w domu i oczy na miejscu i patrzeć na siebie realnie. Na plaży też można ubrać się odpowiednio do figury. Są sukienki plażowe, lub pareo które zasłaniają więcej. Takie obnoszenie się z nadwagą nie jest smaczne moim zdaniem tak samo jak np otyła osoba w obcisłej różowej mini. Pewne rzeczy trzeba ukryć, a nie uwydatniać. Świadczy to o dobrym guście i o klasie.
4 maja 2015, 18:09
No to agata pozostaje tylko wspolczuc.Smieszy mnie to wrazenie "pokazywanie sie na plazy "ja tam na plaze ide w bikini czy mam 70kg czy 55kg po to by sie zrelaksowac opalic poplywac i nie inderesuje mnie co inni o mnie mysla,bo sama tez nie leze po to aby oceniac innych. Rozumiem ze osoby z bliznami rozstepami itd rowniez maja nie szpecic plazy swoimi okropnymi cialami?troche dystansu .Opalanie się nie jest raczej jakąś konieczną potrzebą. Ja osobiście mając nadwagę wolałam opalić się na solarium, albo we własnym ogródku. Poza tym nie uważałam żeby opalenizna była mi jakoś potrzebna, bo i tak mając nadwagę nie miałam zamiaru się nigdzie publicznie obnażać żeby mieć co pokazywać. Miałam brzydkie ciało więc go nie pokazywałam i opalenizna była raczej zbędna, bo raczej by mnie nie "upiękniła".Co to znaczy obnoszenie się z nadwagą? Przecież to nie ma nic do rzeczy, te osoby chcą się OPALIĆ, a nie zakrywać, żeby wstydu sobie nie narobić...Osobiście nie założyła bym bikini mając nadwagę. Delikatne boczki/fałdki ok, ale już pokaźniejszy brzuszek itp to odpada.Osoby, które to robią też mnie dziwią i trochę zniesmaczają na plaży. Trzeba mieć lustro w domu i oczy na miejscu i patrzeć na siebie realnie. Na plaży też można ubrać się odpowiednio do figury. Są sukienki plażowe, lub pareo które zasłaniają więcej. Takie obnoszenie się z nadwagą nie jest smaczne moim zdaniem tak samo jak np otyła osoba w obcisłej różowej mini. Pewne rzeczy trzeba ukryć, a nie uwydatniać. Świadczy to o dobrym guście i o klasie.
Podejrzewam, że również te 60 + powinny się zaszyć w domu albo iść na solarium, żeby pomarszczonym ciałem nie straszyć, bo grube czy chude, po latach jest pomarszczone.
4 maja 2015, 18:09
No to agata pozostaje tylko wspolczuc.Smieszy mnie to wrazenie "pokazywanie sie na plazy "ja tam na plaze ide w bikini czy mam 70kg czy 55kg po to by sie zrelaksowac opalic poplywac i nie inderesuje mnie co inni o mnie mysla,bo sama tez nie leze po to aby oceniac innych. Rozumiem ze osoby z bliznami rozstepami itd rowniez maja nie szpecic plazy swoimi okropnymi cialami?troche dystansu .Opalanie się nie jest raczej jakąś konieczną potrzebą. Ja osobiście mając nadwagę wolałam opalić się na solarium, albo we własnym ogródku. Poza tym nie uważałam żeby opalenizna była mi jakoś potrzebna, bo i tak mając nadwagę nie miałam zamiaru się nigdzie publicznie obnażać żeby mieć co pokazywać. Miałam brzydkie ciało więc go nie pokazywałam i opalenizna była raczej zbędna, bo raczej by mnie nie "upiękniła".Co to znaczy obnoszenie się z nadwagą? Przecież to nie ma nic do rzeczy, te osoby chcą się OPALIĆ, a nie zakrywać, żeby wstydu sobie nie narobić...Osobiście nie założyła bym bikini mając nadwagę. Delikatne boczki/fałdki ok, ale już pokaźniejszy brzuszek itp to odpada.Osoby, które to robią też mnie dziwią i trochę zniesmaczają na plaży. Trzeba mieć lustro w domu i oczy na miejscu i patrzeć na siebie realnie. Na plaży też można ubrać się odpowiednio do figury. Są sukienki plażowe, lub pareo które zasłaniają więcej. Takie obnoszenie się z nadwagą nie jest smaczne moim zdaniem tak samo jak np otyła osoba w obcisłej różowej mini. Pewne rzeczy trzeba ukryć, a nie uwydatniać. Świadczy to o dobrym guście i o klasie.
No takie po prostu miałam podejście. Uważałam własną nadwagę jak i każdą inną za akt zaniedbania i wolałam nie upubliczniać się z własnym lenistwem i łakomstwem puki nie schudłam. Będąc na plaży nie oceniam innych, ale widzę, bo przecież z zamkniętymi oczami nie chodzę i nie będę ukrywać, że ten widok jest nie przyjemny tylko dlatego, że nie wypada o tym mówić wprost
4 maja 2015, 18:10
A ja chodzę w bikini! :D I może bym wolała być szczupła, ale się nie pochlastam z tego tytułu, że wyglądam jak wyglądam... A poza tym, to że jestem gruba, mam cellulit i rozstępy widać zarówno w bikini jak i w stroju jednoczęściowym :P
I super
Mi się szalenie podobało to słynne fatkini w kosmiczny wzorek, od Gabi Fresh bodajże. Niestety nie czuję się ze swoją nadwagą tak pewna siebie, żeby samej chodzić w bikini