Temat: kuracja Izotekiem-warto zaczynać?

Dziś dermatolog przepisał mi Izotek.zdziwiło mnie to trochę,gdyż sądziłam,że to lek do leczenia bardzo poważnych postaci trądziku.ja natomiast mam trądzik zaskórnikowo-krostkowy,zlokalizowany głównie na czole i nosie.ciężkim stanem bym tego nie określiła,ropne wypryski pojawiają się rzadko.zastanawiam się dlatego czy warto rozpoczynać kurację,z jednej strony chciałabym raz na zawsze się tego pozbyć,ale przeraża mnie początkowy wysyp i ewentualne skutki uboczne.jeśli więc ktoś przechodził tą kurację,proszę o podzielenie się wrażeniami i efektem:) oraz byłabym wdzięczna,gdyby ktoś miał jakąś inną radę odnośnie pozbycia się zaskórników:)

Z leków stosowałam już: Differin,Brevoxyl,Hascoderm,Acnatac,Clindacne,Brevoxyl i Epiduo.

Ja bralam axotret- jest tanszy niz izotek a sklad taki sam. Moja kuracja trwala pol roku, ale bralam maksymalna dawke do mojej wagi. Teraz jestem rok po kuracji i jest caly czas super. Ja mialam tradzik bliznowaciejacy, wiec musialam dzialac szybko i skutecznie, zeby nie miec calej twarzy w bliznach. Skutki uboczne w sumie nie byly takie straszne. Ogolnie szybciej sie meczylam, Ale ze sportu nie zrezygnowalam ( mimo, ze doktor mi powiedziala, ze byc moze bedzie trzeba). Czasem mialam silne ale krotkotrwale bole w krzyzu (jak duZo chodzilam). Raz zdazylo mi sie wystawic na dluzej na slonce nad woda i nie moglam sobie potem poradzic ze schodzaca skora z twarzy. Poza tym bylam dosc placzliwa ;) ogolnie polecam! Jedyny skuteczny sposob na tradzik! :)

W podobnej sytuacji przepisano mi izotek. Przyjmowałam go zgodnie z zaleceniami. Bardzo (!) źle znosiłam kurację. Od zakończenia terapii minęły dwa lata, trądzik wrócił, nie mogę sobie z tym poradzić. Przyjmowanie tego świństwa uważam za jeden z większych medycznych błędów mojego życia, nie warto rujnować sobie zdrowia, chyba, że ktoś ma z trądzikiem naprawdę POWAŻNY problem. To tak w dużym skrócie. Wtedy byłam młoda, głupia i zakompleksiona. Teraz jestem trochę mądrzejsza, studiuję medycynę i dziwię się mojej lekarce, czemu mi to wtedy przepisała... ni jak się nie kwalifikowałam. Na Twoim miejscu nie rozpoczynałabym leczenia izo, zmieniła dermatologa i próbowała mniej ingerującymi w zdrowie środkami. Tak naprawdę o izotretynoinie ciągle się czegoś dowiadujemy, jej skutki uboczne nie są do końca poznane, to nie jest lek, który można łykać jak witaminę c... Zasada pierwsza: korzyści muszą przewyższać skutki uboczne. Zawsze zdążysz podjąć kurację izotekiem, ale najpierw wykorzystaj bezpieczniejsze środki, bo po liście leków widzę, że leczysz to stosunkowo krótko, prawda? Powodzenia.

Pasek wagi

trochę mnie przestraszyłaś..właśnie trochę boję się zaczynać,chociaż ufam temu dermatologowi,bo wyleczył wiele osób w mojej rodzinie i wśród znajomych.leczę trądzik od około 3 lat,z tym,że na początku próbowałam domowymi środkami,potem przepisanymi przez dermatologów. na tej liście pewnie jeszcze znalazło by się trochę,ale szczerze mówiąc kompletnie nie pamiętam,czego używałam na początku,tych leków zaczęłam używać od jakiegoś roku.dziękuje i Tobie również życzę:)

dziękuje za odpowiedź:) mogłabyś jeszcze napisać mi ile trwał początkowy wysyp?:)

Jakieś 5 lat temu brałam Izotek przez pół roku, max dawkę. Mój trądzik był rozległy i uciążliwy, ropne wypryski to była norma, do tego na plecach i dekolcie. Męczyłam się z nim od czasów podstawówki i również stosowałam większość specyfików, które wymieniłaś na końcu, oczywiście bez pożądanych efektów. Izotek był dla mnie wybawieniem i nie odczułam jakoś strasznie skutków ubocznych. Jedynie ból pleców i suche usta. No i przytyłam trochę, bo brałam równocześnie tabletki antykoncepcyjne (to bezwzględny warunek stosowania Izoteku), choć nie zwalam tego wyłącznie na nie, bo był to akurat okres przygotowań do matury i cóż, moja dieta pozostawiała wiele do życzenia. Po zakończeniu kuracji cerę miałam gładziutką z wyjątkiem malutkich blizn czy rozszerzonych porów. 

Obecnie jest ciut gorzej, ale taka już moja uroda - zaskóniki w strefie T, czasem jakieś pojedyncze ropne wypryski (ale maleńkie, nie takie guzy jak kiedyś). Makijaż wszystko maskuje na szczęście. No i odpowiednia pielęgnacja. Wracając do Izoteku - zawsze będę uważać, że była to jedna z lepszych inwestycji w mój wygląd jak do tej pory (choć bolał fakt, że siostra za granicą miała leki o tym samym składzie refundowane :P). 

Nie wiem, czy innymi metodami udałoby mi się uporać z tym paskudztwem w takim tempie i względnie na stałe. Być może by minęło, a może nie, a trzeba również pamiętać że taki wysyp przynosił również skutki długotrwałe w postaci blizn, więc w znaczny sposób Izotek ograniczył mi takie smutne pamiątki po okresie dojrzewania. To tyle jeśli chodzi o moją historię z Izotekiem. 

Ciężko mi Tobie doradzić, bo jeśli sama uważasz, że nie masz aż takich problemów, to może rzeczywiście nie powinnaś się szprycować tak ciężkim lekiem. Ja również miałam wątpliwości, ale świadoma tego, że to już ostatnia szansa, podjęłam to ryzyko i nie żałuję, dzięki temu poszłam na studia z ładną gładką cerą, a tym samym większą pewnością siebie. Sama musisz oszacować i podjąć decyzję. :)

Nie myślałam, że taki referat mi wyjdzie, ale mam nadzieję, że pomogłam. W razie pytań, chętnie odpowiem.

Pasek wagi

Ja tez koncze własnie kuracje Axotretem. Byłam załamana,moja twarz wygladała strasznie, płakałam bo nie moglam sobie z nią poradzić mimo wizyt u dermatologa. Więc zmieniłam lekarza na bardziej wykwalifikowana panią, prywatnie oczywiscie :) Bo NFZ jest.... :))))))
juz po krotkim czasie zauwazyylam pozytywne zmiany. co do skutków ubocznych ,po półrocznym stosowaniu dopiero pojawily sie suche usta i krostki na powiekach, ale nie narzekam, bo moja twarz jest teraz piękna! pozdrawiam i polecam. 

Brałam Axotret, musiałam przerwać ze względu na problemy natury psychicznej (co jakiś czas mam napady lęku i paniki, przy leku uaktywniły się), aczkolwiek z lekarzem stwierdziliśmy, że sam lek w sobie nie powoduje takich przypadłości, co jedyne - może pogłębić już istniejące.

Suche usta to chyba standard u wszystkich przyjmujących. ;-)

Też brałam Izotek, nie żałuję, ponieważ pożegnałam się z trądzikiem. Raz na czas przed okresem wyjdzie mi jakiś zaskórnik, ale to pestka w porównaniu z tym co było. Izotek jest jednak bardzo silnym lekiem, ma dużo skutków ubocznych- krew z nosa, ból krzyża i mocno działa na psychikę!!! W początkowej fazie należy spodziewać się wysypu i jest on okropny. Potem jest trochę lepiej aż do wyleczenia. Ja brałam izotek przez 13 miesięcy, najpierw przez 10 w maksymalnej dawce, przez 3 w zmniejszonej, na podtrzymanie. 

Mega wsyuszone wszystko to standard. Pomadka zawsze pod ręką musiała być. Ja dodatkowo miałam bardzo suche oczy (jest to mój problem na codzień, a przy leku się nasilił), więc zużyłam dużo kropli do oczu. Bardzo fajnym "skutkiem ubocznym" były piękne włosy, które się prawie nie przetłuszczały :) Można było myć raz na tydzień! Za to nie mogłam korzystać z basen, bo chlor dodatkowo wysuszał skórę. Jak dla mnie jedynym minusem była cena kuracji, bo przy mojej wadze (wtedy 75kg) trzeba było dużo zapłacić za leki, aby przyjąć odpowiednią dawkę na kg masy ciała. Dodatkowo jeszcze cena antykoncepcji, co miesięczne badania kontrolne krwi i trochę się tego zbierze... ale nie żałuję :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.