21 stycznia 2014, 10:07
Miałam w życiu prawie wszystkie kolory na głowie- od białego, poprzez platynę i żółty blond, a na ciemno brązowym skończywszy.
Zauważyłam że będąc blondynką mężczyźni mieli większą odwagę mnie zagadać, zażartować, czułam się że ludzie nie taktowali mnie do końca serio. Jak brunetka czuję że wzbudzam "respekt" nie wiem jak to nazwać.
Uważacie, że ciągle istnieje stereotyp blondynki? Zauważałyście podobne "reagowanie" na kolor włosów? (sama po sobie często zauważam jako dziewczyna, że jak jestem w grupie ludzi to jakoś "omijam" blondynki w rozmowie)
- Dołączył: 2013-02-19
- Miasto: Stalowa Wola
- Liczba postów: 1969
21 stycznia 2014, 10:28
jako blondyka byłam z góry traktowana jako głupia
- Dołączył: 2013-12-28
- Miasto: Thrudheim
- Liczba postów: 697
21 stycznia 2014, 10:31
Istnieje i zapewne będzie się mu całkiem dobrze wiodło jeszcze długi czas, bo na dobre zakorzenił się w naszej kulturze.
A czy miałam okazję doświadczyć go na sobie? Prócz paru incydentów z okresu gimnazjum - nie. Może to kwestia środowiska w jakim się obracam, a może mojego wizerunku, który mocno gryzie się z większością cech przypisanych stereotypowej blondynce. A może po prostu moi interlokutorzy potrafią wyciągnąć konstruktywne wnioski z rozmowy i nie potrzebują z góry ustalonych wytycznych, które im podpowiedzą, że jednak jestem skończoną kretynką? Chmm...
Tak na marginesie: ponoć mam zimne i wyniosłe/wredne spojrzenie, więc może i to ma pewne znaczenie.
21 stycznia 2014, 10:38
Podobnie jak Ty miałam już chyba wszystkie kolory na głowie, ale u mnie było odwrotnie, mam bardzo chłodny typ urody, jestem blada i o ile w blondzie wszyscy traktowali mnie z dystansem i uważali za "wyniosłą", to w brązie miałam wrażenie, że mój wizerunek się 'ocieplił' w oczach ludzi... Zdecydowanie jednak wolę być blondynką (i jestem z natury)...
Edytowany przez InnerGoddess 21 stycznia 2014, 10:41
- Dołączył: 2012-01-30
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 8220
21 stycznia 2014, 10:42
Też to zauważyłam. Jak byłam jasną blondynką, to faceci na ich nieszczęście wyciągali z góry błędny wniosek, że jestem łagodna i dziewczęca. Teraz czerń stała się sygnałem ostrzegawczym :D Swoją drogą można sporządzić nieco szerszą klasyfikację, którą ludzie lubią się odgórnie sugerować :
- blada, naturalna blondynka - delikatna, dziewczęca i krucha
- opalona, pewna siebie, ogarnięta wizualnie blondynka - pusta, próżna, bawiąca się facetami lala, lub pustak
- opalona brunetka - gorąca laska, pseudolatynoska, lub w skrajnych przypadkach solara i pustak
- blada naturalna brunetka- królewna śnieżka, szara myszka
- blada farbowana na czarno- ave satan.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
21 stycznia 2014, 10:50
Ja tam nie zauwazylam a mialam i blond i czarne a nawet czerwone. Z tym ze te czarne i czerwone to byly czasy liceum i studiow. Teraz wrocilam do naturalnego blondu.
Moj narzezcony lubi brunetki wiec ja mu troche nei pasuje :D. Ale za zadne skarby nie chcialby zebym sie farbowala!
21 stycznia 2014, 10:55
Kingyo napisał(a):
Też to zauważyłam. Jak byłam jasną blondynką, to faceci na ich nieszczęście wyciągali z góry błędny wniosek, że jestem łagodna i dziewczęca. Teraz czerń stała się sygnałem ostrzegawczym :D Swoją drogą można sporządzić nieco szerszą klasyfikację, którą ludzie lubią się odgórnie sugerować :- blada, naturalna blondynka - delikatna, dziewczęca i krucha- opalona, pewna siebie, ogarnięta wizualnie blondynka - pusta, próżna, bawiąca się facetami lala, lub pustak- opalona brunetka - gorąca laska, pseudolatynoska, lub w skrajnych przypadkach solara i pustak- blada naturalna brunetka- królewna śnieżka, szara myszka- blada farbowana na czarno- ave satan.
To też zależy od wieku i od sposobu bycia, na przykład opalona, jasna blondynka w typie surferki wcale nie kojarzy się z pustakiem, a blada, ciemnowłosa kobieta, ubrana klasycznie już nie pasuje do szablonu "ave satan" czy szarej myszki...
Edytowany przez InnerGoddess 21 stycznia 2014, 10:56
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
21 stycznia 2014, 11:44
ja nie zauwazylam jakis roznic. postrzeganie moze wynikac z zachowania a nie z koloru wlosow. blondynka to nie tylko kolor wlosow
21 stycznia 2014, 12:29
InnerGoddess napisał(a):
Kingyo napisał(a):
Też to zauważyłam. Jak byłam jasną blondynką, to faceci na ich nieszczęście wyciągali z góry błędny wniosek, że jestem łagodna i dziewczęca. Teraz czerń stała się sygnałem ostrzegawczym :D Swoją drogą można sporządzić nieco szerszą klasyfikację, którą ludzie lubią się odgórnie sugerować :- blada, naturalna blondynka - delikatna, dziewczęca i krucha- opalona, pewna siebie, ogarnięta wizualnie blondynka - pusta, próżna, bawiąca się facetami lala, lub pustak- opalona brunetka - gorąca laska, pseudolatynoska, lub w skrajnych przypadkach solara i pustak- blada naturalna brunetka- królewna śnieżka, szara myszka- blada farbowana na czarno- ave satan.
To też zależy od wieku i od sposobu bycia, na przykład opalona, jasna blondynka w typie surferki wcale nie kojarzy się z pustakiem, a blada, ciemnowłosa kobieta, ubrana klasycznie już nie pasuje do szablonu "ave satan" czy szarej myszki...
Kingyo ma rację, bo chodzi o STEREOTYPY, a według nich tak właśnie jest. Oczywiście do tego dochodzi jeszcze makijaż, rysy twarzy, sposób ubierania, a nawet długość włosów, co wyłania "podtypy". Jednak OGÓLNY odbiór blondynki/brunetki jest taki, jak piszą dziewczyny.
21 stycznia 2014, 13:42
Całe życie jestem ciemną blondynką i nigdy nie odczułam, że ktoś przez to traktuje mnie inaczej ;)
Edytowany przez x-x-x 21 stycznia 2014, 13:43
21 stycznia 2014, 13:48
Ja byłam z miesiąc blondynką i nie tyle co inni traktowali mnie inaczej ale ja sama czułam się jakoś tak stereotypowo szybko wróciłam do ciemnych włosów