Temat: lustra i światło w sklepach z ubraniami

Co o nich sądzicie? Czytałam jakiś czas temu, że niby wyszczuplają, chociaż nie zauważyłam.
Zauważyłam za to, że w wielu przymierzalniach jest fatalne światło. Mam w nich okropny ryj (inaczej się tego nazwać nie da), pełen pryszczy i wągrów, co ich w domu nie ma, poza tym włosy jakieś takie myszowate i zniszczone, na brzuchu fałdy (kicha z tym wyszczuplaniem), w orsay'u wielki nos (w tym bocznym lustrze). Nie raz jak weszłam do przymierzalni, to zamiast podziwiać się w potencjalnie nowej kiecce czy bluzce, to myślę "jaka ja brzydka jestem", wychodzę i nic nie kupuję. 
Czy tylko ja tak mam? bo na zdrowy rozum, gdyby to była nie tylko moja przypadłość to z tymi lustrami i oświetleniem cos powinni zrobić, żeby te dziewczyny więcej kupowały zamiast wpadać w depresję.
Dodam jeszcze, że wcale taka brzydka nie jestem, patrzę potem na siebie w lustrze w domu, na uczelni, w witrynie sklepowej czy gdzie tam jestem i widzę, że tragedii życiowej nie ma.
Dobijcie lub pocieszcie.
ja mam to samo, nienawidzę luster w przymierzalniach, niby powinny wyszczuplać a ja widzę w nich siebie grubszą! 
Pasek wagi
Też mam wrażenie, że w lustrach w przymierzalni wygladam jeszcze gorzej niz w rzeczywistości. A światło to juz kompletna porazka.
Pasek wagi

Ana899 napisał(a):

Co o nich sądzicie? Czytałam jakiś czas temu, że niby wyszczuplają, chociaż nie zauważyłam.Zauważyłam za to, że w wielu przymierzalniach jest fatalne światło. Mam w nich okropny ryj (inaczej się tego nazwać nie da), pełen pryszczy i wągrów, co ich w domu nie ma, poza tym włosy jakieś takie myszowate i zniszczone, na brzuchu fałdy (kicha z tym wyszczuplaniem), w orsay'u wielki nos (w tym bocznym lustrze). Nie raz jak weszłam do przymierzalni, to zamiast podziwiać się w potencjalnie nowej kiecce czy bluzce, to myślę "jaka ja brzydka jestem", wychodzę i nic nie kupuję. Czy tylko ja tak mam? bo na zdrowy rozum, gdyby to była nie tylko moja przypadłość to z tymi lustrami i oświetleniem cos powinni zrobić, żeby te dziewczyny więcej kupowały zamiast wpadać w depresję.Dodam jeszcze, że wcale taka brzydka nie jestem, patrzę potem na siebie w lustrze w domu, na uczelni, w witrynie sklepowej czy gdzie tam jestem i widzę, że tragedii życiowej nie ma.Dobijcie lub pocieszcie.



też tak mam, dlatego żeby się jeszcze bardziej nie dołować kupuje ubrania i przymierzam w domu :D jak coś jest za małe albo zle lezy to ide do sklepu i oddaje . A to wszystko przez te światło z góry.
Pasek wagi
ja w niektórych sklepach wyglądam jakbym była zielona albo jakbym wąchała zepsuty ser i chciała wymiotować...
Dokładnie! W H&M łatwo zauważyć znaczne wyszczuplenie. 

ewelka16 napisał(a):

W Orsay'u te lustra "3D" mnie dobijają:/ bo mam krzywy nos i wszystko widać bokiem:/


w h&m tez sa takie i wtedy staram się patrzec tylko przed siebie , aby nie ogladać mojego krzywego nosa :(
Pasek wagi
Też tak mam ! Wszędzie wyglądam lepiej niż w lustrze w przymierzalni jednego sklepu.Jak coś mierzę to wydaje się sobie grubsza, i wgle taka brzydka, i czuje sie po tym fatalnie . A jak przejrzę się w domu to jest o wiele lepiej nie rozumiem. 
jasne,że widzę ,dziś chciałam spodnie kupić i zwątpiłam... ja nie wiem skąd takie fatalne oświetlenie,zamiast skupić się na przymierzaniu to patrzę jak kiepsko wygląda moja skóra,moja twarz itd;p w domu tego normalnie nie widać
tez tak mam!
Pasek wagi
zależy jest jest takie mocne białe światło to o wiele bardziej widać niejędrność  skóry i cellulit

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.