Temat: Chuda czy szczupła?

Jedna z Vitalianek zainspirowała mnie do rozpoczęcia tego tematu. Jakie wolałybyście być? Chude czy szczupłe?

Ja mogę się wypowiedzieć jako pierwsza. Wolałabym być chuda, nie szczupła. 

Oczywiście mówiąć "chude" nie mam na myśli anoreksji,  "szczupłe" nadwagi, bo wiem, że są tutaj dziewczyny, które tak rozumują.

Zastanawia mnie też, dlaczego niektóre z nas chcą być "chude" a niektóre tylko "szczupłe"? Myślę, że jeśli chodzi o mnie chcę być chuda bo od małego chciałam być modelką, niestety nigdy o siebie nie dbałam. Dopiero teraz walczę, aczkolwiek wiek, że prawdziwą (wybiegową) modelką już nie będę. (w dobie szesnastek) Nadal jednak jest we mnie to marzenie, żeby przynajmniej czuć się modelką. :) Każda ma zapewne jakieś marzenie i z jakiegoś powodu dąży do danej figury.

Mam koleżankę, która chce być "szczupła". Na moje pytanie odpowiedziała "Plaża, opalenizna, sexy tyłek i ładne cycki". :) Haha. 

Zastanawia mnie jak jest u was, drogie Vitalianki :) 
Chce być szczupła - smukła, proporcjonalna, jędrna, bez zbędnych fałdek, boczków i innych tego typu dodatków;). Jako 13/14 latka byłam chuda i wyglądałam wręcz obrzydliwie, jak anorektyczka.
Pasek wagi
byc chuda. 

bezradna123111 napisał(a):

byc chuda. 

tak, ale dlaczego chuda?
zastanawia mnie wasza motywacja :)
Ja po prostu chcę się sobie i mojemu M. podobać.
Poza tym nie dla każdego chudy czy szczupły oznacza to samo, to raczej pojęcie względne...

orangejuice.19 napisał(a):

bezradna123111 napisał(a):

byc chuda. 
tak, ale dlaczego chuda?zastanawia mnie wasza motywacja :)

zeby nie miec kobiecych ksztaltow. 
Mi zależy, żeby pozbyc się tłuszczu i lekko zarysować mięśnie, ale tylko lekko! Moja budowa pozwala na bycie meega chudą ze względu na drobne kości, ale będę w pełni zadowolona będąc szczupłą, bo chudzielcem byłam ostatnio z ładnych kilkanaście lat temu jako mała dziewczynka. :)
Chuda. Bo:
- to świetna odmiana po latach bycia pulpetem,
- wyraźnie zarysowane obojczyki, nadgarstki lub kości palców wyglądają elegancko i... szlachecko ;P,
- wejdę w każde ubranie bez obawy, że mi coś z boczku wylezie,
- wzrasta zręczność, gibkość ogólnie sprawność fizyczna,
- nie lubię, bardzo nie lubię siebie w wersji 'kształtniejszej',
- lubię, gdy wystają mi kości biodrowe (chore? Może troszkę...),
- nie mogę (kwestia budowy?) być zdrowo szczupła bez zbędnego tłuszczu - jedynie albo pulchna, albo chuda.

Ale, ale, całkiem paradoksalnie - nie przepadam za chudością u innych. Tzn. chętniej przytulę kolegę/koleżankę z większą masą, niż kościotrupka. Tak samo za bardziej atrakcyjne uważam laski z tyłkiem i cyckami (ale wciąż szczupłe), niż deski na szczudłach.

HeyHo napisał(a):

Chuda. Bo:- to świetna odmiana po latach bycia pulpetem,- wyraźnie zarysowane obojczyki, nadgarstki lub kości palców wyglądają elegancko i... szlachecko ;P,- wejdę w każde ubranie bez obawy, że mi coś z boczku wylezie,- wzrasta zręczność, gibkość ogólnie sprawność fizyczna,- nie lubię, bardzo nie lubię siebie w wersji 'kształtniejszej',- lubię, gdy wystają mi kości biodrowe (chore? Może troszkę...),- nie mogę (kwestia budowy?) być zdrowo szczupła bez zbędnego tłuszczu - jedynie albo pulchna, albo chuda.Ale, ale, całkiem paradoksalnie - nie przepadam za chudością u innych. Tzn. chętniej przytulę kolegę/koleżankę z większą masą, niż kościotrupka. Tak samo za bardziej atrakcyjne uważam laski z tyłkiem i cyckami (ale wciąż szczupłe), niż deski na szczudłach.

Mam podobnie. Wolę być chuda ale u innych ludzi wolę szczupłośc.
po prostu zgrabna
Pasek wagi
a może cos pomiędzy? szczupła  to według mnie  idealna, kobieca figura, taka za która szaleją faceci. Nie chce byc chuda. Wystarczy ze zejdę trochę poniżej 50 i czuje sie wysuszona. teraz czuje sie w sam raz

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.