- Dołączył: 2012-01-09
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3488
31 maja 2012, 09:54
Hej. moja kolezanka ma zamiar pofarbowac sobie wlosy, nigdy jeszcze nie farbowala(ma 20 lat). niewie jednak jak na to zareaguje jej chlopak( 5 lat są razem) i niewie czy najpierw mu o tym powiedziec czy poprostu pofarbowac i juz?? ja tez nigdy niefarbowalam wiec niemoge jej nic doradzic:/ a jak to bylo u was?? mowilyscie najpierw chlopakowi, czy moze pytalyscie o zdanie?? czy nic niemowilyscie ??
- Dołączył: 2009-03-13
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 15801
31 maja 2012, 11:54
Ja tylko powiadamiam że zamierzam coś zrobić z fryzurą.
Nawet jak marudzi to się tym nie przejmuję, w myśl zasady- moje włosy-moja decyzja
- Dołączył: 2005-11-24
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 2160
31 maja 2012, 12:00
ją myślę podobnie jak wiele dziewczyn które pisały wcześnie. twoja koleżanka może popytać chłopaka że myślała o zmianie ale ostateczna decyzję powinna podjąć sama. ją też pytam mojego męża co myśli o moich zmianach i po tylu latach wiem co może mu się podobać
31 maja 2012, 12:00
ja mojemu nie mowie nigdy, po prostu kupuje farbe, farbuje i tyle :) co on ma do gadania... ;)
o ile nie zrobie sobie zielonych włosów to mysle ze bedzie mu i tak wszystko jedno :D
- Dołączył: 2010-09-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5242
31 maja 2012, 12:07
pyzia1980 napisał(a):
Ja z włosami robię co chcę,jak chcę i kiedy chcę i nigdy nie spowiadałam się z tego mężowi.Uważam że granice jakieś powinny być i to akurat powinna być sprawa tylko i wyłącznie koleżanki.
Ja tez tak uważam.
To troche chore pytac faceta o pozwolenie na zmiane koloru włosów.
Niedługo ktos założy temat ze chce pomalować paznokcie,ale nie wie co na to facet.....
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
31 maja 2012, 12:09
Moj by pewnie nie zauważył zmiany (no chyba ze bym sie farbnela na czarno). No ale nawet jakbym byla tlusta, obwisla, w brzydkiej fryzurze to i tak bym mu sie podobala (przetestowane). Wiec ja bym sie nie spowiadala. Mojemu to generalnie obojetne sa takie drobnostki, kocha mnie taka jaka jestem i na pewno by sie za cos takiego nie obrazil. Pewnie by mi powiedzial, ze jest ladnie nawet jakby nie bylo:P On taki już jest:)
31 maja 2012, 12:10
Porównanie z malowaniem paznokci jest śmieszne. ;-) paznokcie zmyjesz w 2minuty. Z włosami to tak nie wygląda :-)
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1670
31 maja 2012, 12:10
A ja mojemu zawsze mówię! Ale to głównie dlatego, że genialnie nakłada farbę...
No i farbuję na kolor zblizony do naturlanego.
Jakbym miała ochotę na jakąś drastyczną zmianę, to poinformowałabym go, żeby mógł mnie rozpoznać po przyjściu do domu...
Pytać się o pozwolenie? Chyba nie, ale wzięłabym pod uwagę jego opinię.
31 maja 2012, 12:12
To są jakieś jaja... Niemożliwe że macie ca 20 lat, bo pytanie jest jak od 12 latki...
31 maja 2012, 12:15
9magda6 napisał(a):
Porównanie z malowaniem paznokci jest śmieszne. ;-) paznokcie zmyjesz w 2minuty. Z włosami to tak nie wygląda :-)
Wcale nie jest złe to porównanie , zaczyna się od włosów a na oddychaniu kończy..I co? Powie ci ze mu sie nie podoba mimo ze ty jestes zachwycona i? Rzucisz sie biegiem do fryzjera zmieniac bo cie facet za kolor wlosów rzuci... No i jak tu poważnie traktowac kobiety..?.
- Dołączył: 2012-05-08
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4215
31 maja 2012, 12:24
Co to za różnica, czy mu powie wcześniej, czy po prostu zafarbuje? Obrazi się na nią, bo zmieniła bez wiedzy swojego pana i władcy kolor włosów? Co za ujma dla męskiego honoru!... No błagam ;)
Może go zresztą też poprosić, żeby doradził, w jakim kolorze będzie jej ładnie, no ale jeżeli wie, że chcesz się przefarbować, to jaki to jest problem?
Edytowany przez Taritt 31 maja 2012, 12:31