- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 marca 2012, 20:58
Edytowany przez jestemsobaa 17 marca 2012, 20:59
18 marca 2012, 08:46
18 marca 2012, 09:35
18 marca 2012, 10:08
18 marca 2012, 10:09
faktycznie większą wiochą jest tak się zaniedbać, niż samo wrzucenie tego zdjęcia...
18 marca 2012, 10:15
18 marca 2012, 11:01
18 marca 2012, 11:09
A ja myślę że w tych zdjeciach nie chodzi o otyłość tylko jak te osoby sie ubrały, no bo sorry można i przy takiej wadze ładnie wygladać a nie wciskać na siłę za małe ubrania
18 marca 2012, 13:20
18 marca 2012, 22:27
Szokują mnie takie komentarze. Doprawdy szokują...W ogóle co to za tekst: "sama jest sobie winna". O każdej z was, każdy by mógł tak powiedzieć (ze względu na wasze wykształcenie, wiedzę, charakter, osobowość, dzieci [to jak je wychowałyście], partnera [samemu się go przecież wybiera] i...mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. Otyłość to okropna choroba, bo ją zwyczajnie widać, widać na pierwszy rzut oka. Stereotypowo można dobrać do niej masę wad, słabości charakteru i to nie znając kompletnie czyjejś historii. Taaak, bo każdy gruby był kiedyś szczupły i spasł się tak w ciągu kilku lat jedząc codziennie w KFC. Nie rozumiem jak można tak myśleć. Ludzie tyją od leków, chorób, problemów z tarczycą, z hormonami. Tak, wiem, tyje się od jedzenia i nadmiaru kalorii, ale jeśli ktoś jadł 3000-4000 kcal na dzień i nagle jego metabolizm przestawił się na 1800 to taka osoba zanim zauważyła, że jednak przybiera na wadze, że coś się dzieje to często było już po +10, 15, 25 czy więcej kg.
A co z pasionymi w dzieciństwie? Co z osobami, których waga wskazywała koło 50 kg już w wieku 10 lat? Myślicie, że to tak łatwo się zebrać w sobie, nie mając odniesienia. Taki ktoś musi się nauczyć zdrowo jeść, jak analfabeta czytać i pisać. Same wiecie ile spędziłyście czasu na uczeniu się tabeli kalorycznych, czytaniu artykułów dlaczego lepiej zjeść na śniadanie produkty z gamy x, a na kolację z gamy y, dlaczego lepiej jeść co z godzin, ograniczać m, a jeść więcej n.
Co do babki w jeansach i tekstach, że mogła założyć coś innego - dobre sobie. Uważacie, że można karać ludzi ośmieszając ich w internecie tylko dlatego, że nie umieją się ubrać? Może ta dziewczyna ma 15 lat, jest na utrzymaniu rodziców i nosi takie spodnie jakie kupi jej mama. Może jej nie stać na coś innego, tylko takie znalazła w sklepie i kupiła pierwsze pasujące. Poza tym przy takiej dysproporcji ciężko byłoby jej znaleźć coś pasującego. Spodnie dobre na brzuchu, byłyby za luźne w udach. W jej przypadku tylko biodrówki będą się trzymać.
Już nawet abstrahując od tego, że autor tej wstawki nie zlewa się z ubioru, ale typu otyłości, bo dziewczę 'gópio wyglonda'.
Żal mi osób, które usprawiedliwiają dosr*ywanie komuś za jego słabości. Ciekawe jakimi byłybyście ludźmi gdybyście trafiły na takich 'życzliwych' w gorszych momentach w waszym życiu, kiedy nie sposób ukryć, że sobie z czymś nie radzicie.
Fatalnie bym się czuła gdyby ktoś upublicznił mój wygląd jakbym była atrakcją w zoo. Co do wrzucania zdjęć do internetu - tak ludzie teraz piszą o wszystkim i pokazują wszystko, ale istniejemy tam bez względu czy się na to zgadzamy. Szkoły upubliczniają zdjęcia uczniów na swoich stronach, zakłady pracy czy firmy czasem również (np. jeśli jesteś barmanką możesz znaleźć się na zdjęciu z imprezy), znajomi na pewno wrzucili nie raz zdjęcie na którym wy również byłyście na nk, fb czy inny portal.
W ogóle to przy takim myśleniu dojdziemy do wniosku, że każdy jest sobie winien, bo mógł nie wychodzić z domu i nie razić innych wielkich estetów swoim obrzydliwym wyglądem.