- Dołączył: 2010-01-21
- Miasto: Bianco
- Liczba postów: 484
27 lutego 2012, 17:16
Mam bardzo cienkie i dosyć rzadkie włosy do połowy pleców. Dawniej myłam włosy codziennie, ponieważ bardzo się przetłuszczały.
Teraz mniej więcej co drugi-trzeci dzień. Niestety moje włosy nie są wcale podatne na żadne układanie i kręcenie. Po godzinie, dwóch są proste jak drut. Marzy mi się bujna, gęsta czupryna. Szampony zwiększające objętość dają chwilowy efekt. Nie chcę pudla jak z lat 80-tych, ale właśnie taką lekką trwałą (lekko kręconą), która sprawi że włosów będzie więcej. Słyszałam o trwałej bez amoniaku, ale czy ona da zamierzony efekt? Wiele opinii z jakimi się spotkałam mówi o bardzo dużym zniszczeniu włosów i przesuszeniu i "sianowatości". Może są tu fryzjerki lub osoby które miały trwałą bądź ją stosują. Polecacie czy nie?
- Dołączył: 2013-11-08
- Miasto: turzyn-kolonia
- Liczba postów: 4
8 listopada 2013, 23:37
Warto! Nie słuchaj innych, niedoświadczonych i bojących się! Ja mam trwałą od 92 roku - rok w rok - uwielbiam mokrą włoszkę i wszyscy zazdroszczą mi "włosów". Polecam bo dla mnie jest to rewelacja - myję włosy rzadziej, nie używam prostownic, wałków ani innych wynalazków aby wyglądać rano jak normalna kobieta; wystarczy trochę pianki i efekt murowany. Nie wiem czemu wszyscy kierują "nas" do fryzjera skoro trwałą spokojnie można wykonać w domu (przyda się pomoc koleżanki). Nie słuchaj dziwnych opinii prawdopodobnie są to osoby o miernych włosach i źle przeprowadzonych "farbowaniach".
- Dołączył: 2012-09-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2675
10 listopada 2013, 12:05
Ja miałam trwałą i włosy mam zdrowe do tej pory :) Nic a nic mi nie zniszczyło. Fajny efekt, polecam :) Tylko musisz iść do dobrego fryzjera, ja poszłam do sprawdzonego, wiedziałam że mi siana nie zrobi. Ale ogólnie myślę że warto spróbować, jak będziesz o nie dbała to będziesz się cieszyła pięknymi lokami :) Nie zapominaj o odżywkach :)
- Dołączył: 2013-11-08
- Miasto: turzyn-kolonia
- Liczba postów: 4
10 listopada 2013, 19:27
nie musi iść do żadnego dobrego fryzjera! trzeba kupić dobry płyn i utrwalacz i mieć kogoś do pomocy (jeśli robi to pierwszy raz).
Wczoraj Pani w "PiP" spytała czy moje włosy są naturalne czy .... doczepiane ha ha. Dziewczyny od jakiegoś czasu widzę, że można dbać o siebie niekoniecznie wydając fortunę na wizyty w salonach. Kiedyś nasze Babcie nie miały takich "możliwości" i wszystko robiły same. Trzeba tylko pamiętać aby niczym nie robić sobie krzywdy. Powodzenia!
- Dołączył: 2013-06-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 893
11 listopada 2013, 11:19
robilam kiedys trwala, koszmarnie niszczy wlosy, nie polecam, lepiej podetnij, wycieniuj i zaczna sie same ukladac
