- Dołączył: 2009-08-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2981
24 listopada 2011, 00:29
jakie określenia na osoby 'puszyste' Wam nie przeszkadzają nie drażnią?
przy kości - strasznie mnie drażni - od zawsze to słyszałam
okrągła - zmora - wtf?!
nawet raz ktoś mnie nazwał - dorodną dziewczyną - jak warzywo albo owoc ....
przaśna - ?? źle mi się kojarzy
szukam pozytywnych skojarzeń/określeń dla osób z nadwagą widoczną/zauważalną
znacie jakieś, bo ja albo zostałam już tak uprzedzona przez przezwiska albo po prostu nic mi dobrego i pozytywnego tudzież neutralnego nie kojarzy z określeniami osób otyłych - jakiś zwrot który nie jest feeeeee
sorki, ale tak mi zaświtało czy coś takiego jest? jak Wy to postrzegacie?
- Dołączył: 2007-06-29
- Miasto: Diamentowe Miasto
- Liczba postów: 159
24 listopada 2011, 11:59
Oswoilam temat bycia duza kobieta i mowilam o sobie za "mam duzo kobiecosci" albo ze "cos robie z duza kobiecoscia". W mojej opinii jedynie gruba badz duza, szczupla i chuda nie brzmia pretensjonalnie. Dla mojego partnera, architekta, moge byc "dobrze zbudowana" ;-)
- Dołączył: 2011-10-10
- Miasto: Rovaniemi
- Liczba postów: 2028
24 listopada 2011, 12:00
"puszysta" nie jestem, ale się wypowiem, że właśnie nic mnie nie wkurza jak te epitety, szczególnie właśnie słowo "puszysta"...
24 listopada 2011, 12:12
BOMBALINA, TIREX, CHYBA JAKOS TAK MNIE NAZYWALI,, bżdziągwa
24 listopada 2011, 12:19
Truskawka........byly mnie nazywal , bo niby slodka jestem ale truskawka jest okragla.
24 listopada 2011, 12:40
Mnie się podobają :
ponętna (ta zdecydowanie najbardziej)
kobieta (o kobiecych kształtach)
soczysta
Nie lubię natomiast:
dorodna
krowa
gruba
wielka
Neutralne są dla mnie:
rubensowska
puszysta
okrągła
duża
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
24 listopada 2011, 13:09
ja na szczęście już nie przypisuję sobie żadnego z tych określeń, ale kiedyś za młodszych lat (a i teraz w odniesieniu do innych) słyszałam w sumie chyba wszystko co wymieniłyście. tzn. nikt nigdy nie nazywał mnie krową (chyba, że jako leniwa krowa lub święta krowa ;p) ani świnią, etc.
a słyszałam:
-spaślaczek
-puchatek
- "ma CZYM oddychać"
-pulpecik
-misio
-prosiaczek
-dobrze zbudowana PRZYSTOJNA kobieta (już któraś to napisała. o mnie te z tak mówiła babcia, więc chyba to pokolenie już tak ma).
-babocha (NIENAWIDZĘ!!!!!)
bambaryła/baryła
a mam koleżankę, która jest właśnie KRĄGŁA i żadne określenie do jej figury nie pasuje po prostu lepiej niż: rubensowska lub "apetyczna", bo choć ma kilka kg za dużo, to wygląda super i bardzo by straciła na wyglądzie, gdyby schudła (zresztą ona nawet nie ma w głowie odchudzania się).
Co do "puszysty". nie każdemu pasuje, ale mnie kojarzy się dobrze, jak ktoś kto daje poczucie bezpieczeństwa, wesoły, do kogo można się z wielką chęcią przytulić.
z kolei kobieca w domyśle gruba, tudzież krągła kojarzy mi się z Demeter, Matką Ziemią ;p Bo kto widział, zeby bogini obfitości, urodzaju i płodności była chuda?
24 listopada 2011, 13:10
mnie denerwują : puszysta dorodna postawna tęga
24 listopada 2011, 14:04
ja zawsze z mamy sie nasmiewam i mowie do niej ''pufka'' albo ''pierdziuszku'' haha strasznie sie wkurza ;)
- Dołączył: 2011-05-10
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 1475
24 listopada 2011, 14:08
Uważam, że jako pulchne powinno się określać osoby które mają max. 3 kg nadwagi.
Irytuje mnie kazde określenie, najbardziej ,,ubita", ,,postawna", ,,korpulentna", ,,przy kości", ,,duża" brrr.....
- Dołączył: 2011-03-17
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 4694
24 listopada 2011, 14:34
zemną nikt się nie cackał po prostu mówił prosto w oczy że jestem gruba