- Dołączył: 2011-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 664
27 września 2011, 09:03
Przeczytajcie wszystko, bo nie będziecie wiedzieć o co chodzi.
Mam 15 lat, a przez bardzo niską samoocenę zaczęłam się malować w wieku 12/13 lat, wtedy to był tylko tusz raz na kilka dni, na jakieś wyjście. Teraz nie wychodzę z domu bez cieni do brwi, tuszu i pomalowanych ust kredką w ich naturalnym kolorze. Wcześniej bywało tak, że bałam się wyjść z domu bez makijażu, i miałam na twarzy krem tonujący, trochę pudru, tusz do rzęs, cienie do brwi, korektor pod oczy, kredka do oczu i do ust...Ale zawsze malowałam się delikatnie, więc w żadnym wypadku nie wyglądałam jak "plastik".
Ostatnio odpuściłam z taką ilością kosmetyku bo zauważyłam, że mam taką cerę podobną do brata - już teraz mam kreski pod oczami mimo używania kremu z La Roche Posay, po uśmiechaniu przez klkanaście sekund mam takie cienkie kreski przy ustach. Boję się malować, że je to pogłębi. Mam dać sobie spokój z kosmetykami, czy malować się śmiało? Nawet tuszu boję się użyć, że spłynie pod oczy i będę miała jeszcze głębsze "zmarszczki"...A tusz zawsze zmywam mleczkiem do demakijażu.
27 września 2011, 16:55
Słyszałam, że jak raz zaczniesz się malować to już na zawsze. Dlatego jeszcze nie zaczęłam i nie planuję na razie. Dziś mam na sobie od godziny puder (robiłam zdjęcie paszportowe a przy takich podobno lepiej się wypudrować) i już mnie drażni, zaraz lecę zmyć tę maskę. W Twoim wieku jeszcze chyba możesz wszystko zmienić wiec może przestań katować cerę tymi wszystkimi specyfikami dla starych bab. Twoja skóra na pewno szybko się zregeneruje bo jesteś bardzo młoda.
BTW, o tempora o mores, u mnie w klasie, w liceum, 1 laska się malowała i to było obiektem zainteresowania i niezrozumienia. Co się dzieje...?
- Dołączył: 2011-09-22
- Miasto: Legnica
- Liczba postów: 188
27 września 2011, 22:05
nie chcę Cię martwić ale zmarszczki po bokach ust po kilku sekundach uśmiechania się robią się od nadmiaru podkładu, więc jednak musisz wyglądać jak ten plastik co się za bardzo maluje, mimo tego że wydaje Ci się że nie.
ćwicz malowanie się, jak nauczysz się ładnie i dobrze malować to nie będziesz musiała tyle tego nawalić na twarz żeby było dobrze
ale najlepiej sie nie maluj w tym wieku, ja tez sie malowałam w Twoim wieku i teraz mam strasznie zatkane pory
29 września 2011, 20:55
też miałam tyle lat gdy zaczęłam się malować. maluję się do dziś, chociaż znacznie rzadziej - wiadomo szkoła, imprezy, ale po powrocie do domu zmywałam zawsze - nie czuję takiej potrzeby jak kiedyś i nie sprawia mi już problemu chodzenie bez make up'u. bardziej nawilżaj cerę i używaj dobrych kosmetyków. może używasz pod oczy złego korektora? powinien być pod oczy, nakładany na lekki krem, na pewno nie antybakteryjny ani do ukrywania przebarwień, bo te wysuszają. i nie używaj też fluidów na bazie tłuszczów. lepiej, żeby w składzie była woda. jeżeli potrzebujesz dobrze kryjących, to polecam affinitone (czy coś takiego) z maybelline lub musu z essense - w naturze jest. jeżeli tak bardzo potrzebujesz makijażu to ogranicz się do brązowego tuszu (podkreśla rzęsy, ale nie jest tak nachalny jak czarny), lekkiego fluidu/musu na nietłusty krem nawilżający ewentualnie jak tego nie potrzebujesz to puder transparentny w kamieniu (w rossmanie z syngern jest bardzo dobry, polecam, twarz się nie świeci), błyszczyk i może być jakiś korektor pod oczy nawilżający. to zwykłe kłamstwo że kosmetyki do makijażu niszczą skórę. jeżeli kupujesz takie, przeznaczone do młodej skóry i w drogeriach to nic ci nie będzie - wręcz odwrotnie kosmetyki pomagają. wszystkie musza byc przebadane przez UE, przecież by przy tak ostrej kontroli nie przepuścili nic trującego czy niszczącego.