Temat: Gdzie szukac powodu problemow z cera?

co do diety.                                                                                                                                                                                                                   u mnie w domu raczej jemy teraz zdrowo, unikamy zywnosci przetworzonej bo mama od 3 lat ma cukrzyce.  ogolnie mamy duzo osob z cukrzyca w rodzinie. maki pszennej u nas nie uzywa sie wcale. do nabialu mam slabosc, ale tez nie jem go nie wiadomo ile, od czasu do czasu. od wielkiego dzwonu pozwole sobie na jakis slodycz, ale to nie codziennie ani nawet nie co tydzien. tak jak pisalam problemow z waga nie mialam nigdy.

Hehe, jak ja bym się słuchała swojego dermatologa to nigdy bym się nie dowiedziała że za moją katastrofę nuklearną na twarzy odpowiada hiperprolaktynemia.  Też twierdził, że nie ma sensu badać hormonów. I także namiętnie wciskał Izotek. Żeby nie było. Nie mówię, że ten lek jest zły bo w życiu go nie brałam. Mówię tylko, że przed wytoczeniem takiej artylerii dermatolodzy powinni wysyłać do endokrynologa żeby wykluczyć przyczyny hormonalne. Szkoda, że część lekarzy leci na łatwiznę. A Ty na moje oko masz problem z jakimś hormonem, dają mi do myślenia Twoje pryszcze na żuchwie i na szyi. No i ten problem z owłosieniem. 

U mnie trądzik jest rodzinną przypadłością. Najbardziej dorobiłam się na początku studiów goownianym żarciem. Pomógł mi hormon Diane. Do tego antybiotyk. Minęło wszystko, do tego włosy mi sie poprawiły. Teraz ma moje dziecko. Jest alergikiem i pogłębia mu sie po rzeczach, które uczulają. Gdzieś czytałam, że niektóre osoby po prostu mają większą skłonność. Jak byłam młoda nikt nie robił takich zestawów badań- może by coś wyszlo, skoro hormon mi pomógł. Może miałam jakąś nierównowagę hormonalną. Wrócił mi gdzieś z 10 lat temu ze stresu- całą twarz miałam w kropkach. Mieliłam siemię lniane i jadłam zalane gorącą wodą- piekna cera mi się zrobiła po miesiącu.

koniecznie zbadałabym hormony (choć co konkretnie, to powinien lekarz się wypowiedzieć - może warto zasiegnąć opinii innego, skoro Twój lekarz Cię nie bada a jedynie metodą prób i błędów przepisuje coraz to kolejne maści i kremy)? I dwa - czytałam kiedyś, że na niektóre osoby nabiał tak działa i całkowite odstawienie nabiału okazywało się zbawienne już po tygodniu czy dwóch, gdzie wcześniej nie pomagało nic. Może warto spróbować choć na te 2 tygodnie i się przekonać? W najgorszym razie nie zadziała.

Zapewne masz trądzik androgenny-po opisie pasuje- poczytaj o nim. Dermatolog zapisał izotek bo tym się leczy ten trądzik i ma duża skuteczność- silny jest i to nie pastylki. Kremami i antybiotykami tego raczej nie opanujesz. Może z czasem uspokoją się hormony ale to nie na skutek maści. Dieta możesz spróbować. Trądzik to batalia i niestety tu nie ma złotych środków. Każdy  sam musi wypracować co mu pomaga- jednemu wystarczy odstawienie nabiału innemu tabletki antykoncepcyjne. A trzeciemu nic nie pomaga. Powodzenia

No wlasnie POWINIEN zbadac hormony

A zwykle jest tak, ze lekarz-ginekolog przepisuje tabletki antykoncepcyjne  bez zadnych badan. A jak nie pomoze albo przeszkadzaja skutki uboczne, tó kolejne tableki bez badan. I zobaczymy za 3 miesiace. 

Moze to sie zmienilo, ale mnie tak lekarz urzadzil. A téz bylam nastolatka i nie dyskutowalam, ze  badania trzeba zrobic. 

Dodam, ze na kilka pryszczy dermatolg téz potrafi wcisnac izotek. Kolezanki braly izotek, ale chyba zadna nie wytrwala do konca kuracji.

Trzeba szukac przyczyn, a nie zaleczac objawy.

a ja zapytam z innej strony, czy dermatolog przed przepisaniem Ci leków/masci zrobił jakies badania typu posiew bakteriologoczny albo badanie na pasożyty w organizmie? Czy przepisywał leki jedynie po rozmowie i obejrzeniu Twojej skóry?

Ci lekarze to tak na nfz czy prywatnie?

Ja przyjmuję hormony bo mi jajniki nie działają. Chodzę do lekarza w luxmedzie i tam co roku muszę zrobić dużo badań bo nie chcą recepty przedłużyć. 

nie ma reguly. glownie nfz, ale pozniej mialam pakiety medyczne w pracy. mysle, ze lekarze tez sie wypalaja w pracy i im sie nie chce bawic z pacjetem, szukac przyczyn, robic szczegolowych badan. uwazam, ze antybiotyki, izoteki, leki przeciwgrzybiczne, tabletki antykoncepcyjne przpisuje sie z szuflady. czesci pacjentom to pomoze. czesc sie bedzie meczyc ze skutkami ubocznymi. reszta za jakis czas wroci albo poszuka innego lekarza. 

pryszcze to temat zlozyony, moze byc wiele czynnikow, wszystko po trochu - np. POCS, horomony, drozdze, cukier(o cukier kiedys dermatologo mnie zapytala, ale nie pamietam jaki to ma zwiazek), alergie pokarmowe, zla dieta, moze jeszcze dojrzewanie, zla pielegnacja cery, zle dobrane kosmetyki (np. ostre peelingi), itd. To sa lata pracy, zeby z tego wyjsc. Nie ma prostej rady.

Potwierdzam. Taki mają standard w Luxmedzie. I tak powinno być. Jak lekarz wypisuje receptę bez badań to trzeba mu podziękować za współpracę. Pewnie ma układ z przedstawicielem medycznym konkretnego producenta (trochę znam to środowisko).