Temat: Nasilone przetłuszczanie twarzy, głowy, łupież, trądzik...

hej, może ktoś ma podobnie i coś doradzi, podpowie bo ja jestem już totalnie bezradna. Moja twarz bardzo się tłuści. Mam sebum nawet na powiekach, przez co kosmetyki często nie chcą się na nich trzymać. Walczę też z czymś, co zostało przez dermatologów zdiagnozowane jako łojotokowe zapalenie skóry. Tłuste płatki na brwiach, nosie no i na skórze głowy. Są takie jakby ''rzuty'' kiedy ten łupież się pojawia i jest uciążliwy. Teraz jest lepiej, ale nie mogę się pozbyć z czubka głowy, cały czas mi się też odnawia na linii twarz-włosy. Bardzo szybko przetłuszcza mi się głowa, często świeżo po umyciu przy skalpie już mam tłuszcz. A jak głowa jest tłusta, to zaczyna się świąd i odnawia się łupież. Wypróbowałam sporo szamponów od dermatologów, które pogarszały sprawę. Najlepiej działa na mnie Nizoral. Mam też spory trądzik od wielu lat. Od bardzo długiego czasu moja twarz jest w niezmiennym stanie, to są takie jakby ''płaskie'' zmiany leżące na skórze, nie typowe pryszcze. Czasem wyskoczy mi taki typowy pryszcz, ale znika. Takie typowe pryszcze najbardziej dokuczały mi w wieku 12-15 lat. Dermatolodzy jedyne co proponują, to Izotek. Miałby on pomóc także na to wszędobylskie sebum. Maści nie pomagają. Nie chcę brać tego czegoś...to bardzo ciężki lek. Strasznie się boję skutków ubocznych. Myślę o usuwaniu trądziku laserem, może by mi to pomogło skoro trądziku nie przybywa. Bardzo liczę na wasze wszelkie porady, podpowiedzi, sugestie. Macie podobnie? Piszcie proszę jak sobie radzicie. I co byście w mojej sytuacji zrobili/ły.

roksana250 napisał(a):

na pewno zgłębię temat cynku bo może to dobry trop.  Jestem na diecie z niskim ig bo mam hiperinsulinemie. Co do hormonów miałam problemy z prolaktyną,raz jest w normie a raz sporo za dużo.  Tsh mam 4, więc wg lekarza ok.  Mam tez troche za wysoki taki hormon jak 17oh hydroksyprogesteron czy jakos tak 

Obecnie odstawilam nawet odzywki do wlosow,  uzywam tylko Nizorala i headshoulders  A i tak nie moge sie tego dziadostwa pozbyć do konca 

A i spory niedobor d3, ale biore Vigantoletten 

Head&shoulders to jeden z najgorszych i najmocniejszych szamponow na rynku... nie tedy droga, takim produktem tylko poglebiasz problem. “A i tak nie moge sie pozbyc tego dziadoctwa” w tym przypadku jedynie wyjasnia dlaczego sie nie mozesz tego pozbyc. Polecam troche poczytac o tym produkcie: https://trycho-med.pl/blog/o-c...

Kup sobie jakis lagodny szampon, twoja skora glowy ci podziekuje. Tez mam LZS, ukojeniem dla mnie byl np ten szampon: https://elfa-pharm.pl/mycie-i-...

tyle tylko że nawet jak na ponad miesiąc odstawiłam h&s i myłam samym Nizoralem to i tak do końca nie mogłam zwalczyć, ciągle było na tym cholernym czubku glowy i odnawialo sie na linii twarz-wlosy

roksana250 napisał(a):

tyle tylko że nawet jak na ponad miesiąc odstawiłam h&s i myłam samym Nizoralem to i tak do końca nie mogłam zwalczyć, ciągle było na tym cholernym czubku glowy i odnawialo sie na linii twarz-wlosy

Nizoral też nie jest szamponem polecanym przy ŁZS, atopowej lub wrażliwej skórze głowy. Również ma silne i drażniące detergenty. Ale róbta co chceta, to Twoja glowa.

Ja jestem po kuracji Izotekiem, jestem bardzo zadowolona i ciesze sie ze przeszlam ją. Nie mialam niemal zadnych skutkow ubocznych, tylko krwawienia z nosa pod koniec (tyle ze ja mialam kuracje o bardzo wysokiej dawce dziennej w stosunku do masy mojego ciala i dawca calkowitej ponad maksymalna, wiec trzeba to wziac pod uwage, bo zwykle kuracja tak nie wyglada), suchych oczu (wystarczyly dowolne krople nawilzajace na czas kuracji) oraz pogorszony wzrok (po kuracji w ciagu paru miesiecy wszystko wrocilo do stanu sprzed kuracji). Nie mialam nawet zbyt suchej skory, byla normalna, kremowalam sie jak zwykle, ciala w ogole nie balsamowalam - przed kuracja tez tego nie robilam. Po kuracji w ciagu pol roku wzmogło mi sie przetluszczanie i mam obecnie skore normalna w kierunku tlustej, ale nadal w normie, nie musze nawet pudru uzywac, a przed kuracja mialam bardzo mocny lojotok. Moja siostra tez przeszła kuracje Izotekiem, miala placki zdiagnozowane jako ŁZS, choc o dziwo nie miala tlustej skory, raczej normalną. W czasie kuracji miala sucha skore a placki ŁZS sie jej pogorszyły, natomiast po kuracji wrocilo to do stanu pierwotnego. Nie wiadomo jak organizm zareaguje, efekty sa indywidualne. Niemniej obie jestesmy zachwycone, skory mamy bez skazy, choc z pielegnacji to nie zwalnia, jak sie je syf i nie pielęgnuje skory to nawet mimo tego ze obie przeszłyśmy kuracje to pojawiaja sie pryszcze - ale latwo poddają sie podstawowym domowym sposobom i drogeryjnym kosmetykom.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.