Temat: Ogromny tatuaż- luźny temat

Pelnoletnie dziecko jest już dorosłym dzieckiem więc nie wiem jakie znaczenie miałaby reakcja rodzica,  jakby tatuaż był fajny to bym pogratulowała. Sama mam kilka tatuaży z czego dwa są duże, moja mama nigdy nie powiedziała niczego złego, mało tego, poprosiła żebym pojechała z nią na jej pierwszy tatuaż. Osobiście marzy mi się cały rękaw, zbieram się na to od paru lat, może za jakiś czas się uda 

ja mam mały tatuaż na ramieniu. Swego czasu bardzo chciałam i w sumie nie żałuję, ze zrobiłam. Wielkie mi się nie podobają ani u kobiet ani u facetów, ale nic mi do tego - jak ktoś lubi to niech sobie nosi. Tak samo jak komuś może nie odpowiadać mój mały tatuaż, bo np w ogóle nie toletuje. I w sumie *uj mu do tego :) Każdy jest jednostką wolnomyslącą i może ze swoim ciałem robić co chce. Mi się wiele rzeczy nie podoba np tunele w uszach, ale to moje zdanie i np nigdy bym nikogo nie wyśmiała za takie coś. Ludzie za bardzo skupiają się na wyglądzie innych i jak tu komu dosrać, zamiast docenić jaki np piękny mamy dzień :)

Tatuaże są spoko, ale jakos tak uważam, że jeśli je robić, nie ważne jakiej wielkości, to w miejscu, które można zawsze zasłonić odpowiednim ubiorem.

Jeśli jest ładnie zrobiony, zadbany ( nie wyblakły) i ma ładny wzór (żaden tribal) to ktoś może być wytatuowany od stóp po czubek głowy. Osobiście mam dwa z czego jeden na całej stronie łydki od kolana po kostkę.

Lubię tatuaże, podobają mi się rękawki u kobiet, aczkolwiek tatuaże na szyi/twarzy to już dla mnie przesada. No i zależy, jaka jest jakość tego tatuażu. 

Lubie, mam napis na zebrach, planuje w te wakacje większy na przedramieniu. Nie miałabym nic przeciwko jakby moje dziecko sobie zrobiło kolczyki czy się wydziaralo. 

Moja najlepsza przyjaciółka jest cała wytatuowana, lubię tatuaże wykonane przez porządnego artystę ale na kimś, żeby mieć u siebie to bym się nie zdecydowała, jakoś to nie w moim stylu

Dla mnie tatuaze sa nudne - kazdy teraz ma tatuaz.  Owczy ped...  Bardziej oryginalne sa osoby bez tatuazy.

Kiedys zastanawialam sie nad czyms symbolicznym - tatuaz w roli dyskretnej bizuterii.  Ale zniechecil mnie fakt, ze kazdy ma tatuaze i mi sie odechcialo :D

Gdyby przyszło wytatuuowane, bez dawania mi wcześniej znać, to cóż... Raczej nijak bym zareagowała bo juz po ptokach :D aczkolwiek, gdyby wcześniej przyszło mnie o tym poinformować, to gorąco bym namawiała do tego żeby się jednak przespało z tą decyzją. Głównie ze względu na to, ze ja sama mam kilka tatuaży zrobionych za "młodu młodu" i nawet pomimo tego że są dobrze zrobione i dzięki Bogu nie są "przypałowe" to niestety trochę żałuję :/