Temat: Wstydzę się siebie...

Jestem dziewczyną i mimo 15 lat mam taki problem. W internecie na innej stronie znalazłam wpis chłopaka, który miał taki sam problem, więc wkleję jego słowa, bo DOKŁADNIE o to samo mi chodzi.

"Od dluzszego czasu, zapewne kilka lat strasznie wstydze sie swojego wygladu. Nie chodze na zadne imprezy, spotkania klasowe, poniewaz mam zakodowane w swoim mozgu cos, co wmawia mi, ze jestem niemilosiernie brzydki i pechowy z powodu wygladu swojego ciala. Wstydze sie patrzec drugiej osobie w oczy podczas rozmowy, w ogole nie czuje sie komfortowo rozmawiajac z drugim czlowiekiem, poniewaz co chwile zamiast skupic sie na tym co ktos do mnie mowi, ja sie zastanawiam dlaczego ten ktos sie nie smieje z wyrazu mojej twarzy, badz dlaczego nie ucieka ze strachu. Na kazdym kroku wydaje mi sie, ze jestem wyjatkowo brzydki. Fobii spolecznej chyba nie mam, jedynie kompleks dotyczacy mojego wygladu bardzo mnie dreczy. Podczas ogladania zdjec, szczegolnie gdy znajduje sie posrod jakiejs grupy ludzi, zawsze mi wstyd, robie sie czerwony patrzac na ekran monitora na ktorym aktualnie wyswietlane jest zdjecie na ktorym jestem! Nie moge sie powstrzymac od mysli typu, co mysla ludzie ogladajacy to zdjecie na swoich komputerach, czy sie dziwia jak takie paskudztwo jak ja moglo powstac , itp.. Na kazdym zdjeciu wychodze najgorzej, mam jakis taki niewyrazny wyraz twarzy, tysiac pryszczow, oczy wydaja sie jakies takie zamulone jakbym nie wiedzial ze zyje, do tego ta chudośc ...

Po prostu jest mi wstyd! Jest to taki wyimaginowany wstyd, jednak nie potrafie sobie powiedziec, ze sa ludzie brzydsi, ktorzy wygladaja gorzej ode mnie i sie tym nie przejmuja. Nie umiem tego. Coż ja mam zrobic, zeby spojrzec w lustro i sie nie zawstydzic?"

Pomocy...
naprawdę aż tak bardzo zależy Ci na tym jak postrzegają Cię inni? Może i jesteś brzydka, ale co z tego? To nie powinno izolować Cię od innych ludzi. Sama nie uważam się za osobę jakoś wybitnie piękną, ale wystarczy spojrzeć na siebie z innej strony, dostrzec swoje zalety i skupić się na nich. Zapomnieć o wadach lub nie zwracać na nie aż takiej uwagi. Na swoim przykładzie mogę to doskonale udowodnić. Jestem gruba i co z tego? Nie przeszkadza mi to w normalnym funkcjonowaniu. Mam najlepszych przyjaciół na świecie, wspaniałego chłopaka, kochającą rodzinę. Czego chcieć więcej od życia? Nie potrafisz dostrzec jego dobrych stron. Widzisz tylko siebie i swoje odbicie. Współczuje. 
Jesteś w okresie rozwijania,a wtedy w naszym ciele,organizmie zachodzą różne zmiany,,które nie zawsze nam sie podobaja. Ja w tym wieku tez czułam sie brzydka,zakompleksiona taka nijaka...wierz mi to minie.


Pasek wagi
Również tak miałam. Wstydziłam się w ogóle wychodzić z domu, chociażby do sklepu, a gdzie tam do szkoły...
Do dzisiaj zostało mi trochę nieśmiałości, rzadko patrzę ludziom prosto w oczy, ale przezwyciężyłam to. Otworzyłam się, jak poszłam do gimnazjum. Nie wiem, co mnie tknęło, sama z tego wyrosłam. :)
Mocno przezywana niska samoocena. po prostu
Czeu wkleiłaś wpis kogoś??
Pasek wagi
wychodź dużo do ludzi, z czasem powinno przejść
xxaggaxx -  napisałam tam, czemu. Te słowa dokładnie pokazują to, co czuję.


Nie potrafię wyjść do ludzi...A gdy już to robię, czuję się przy nich brzydka i mam wrażenie, że się ze mnie śmieją. Chłopaków całkiem unikam, bo też byłabym pewnie obiektem kpin, bo jestem brzydka.
Uszy do gory, jesteś młoda i wyrosniesz z tego, masz na pewno jakies cechy, ktore w sobie lubisz - przypominaj sobie o nich zawsze kiedy dopadnie cie ta niemoc. Dziwnie to zabrzmi, ale to wynika z naszego naturalnego egocentryzmu - wydaje nam się, że każdy zwraca na nas uwagę, a to gówno prawda. Każdy myśli tylko o sobie i jak widzi grupowe zdjecie patrzy tylko na to jak on sam wyszedł, nie na Ciebie.
Powiem więcej ludziom przeszkadzają głównie ludzie od nich ładniejsi, chociaż uroda jest względna.
Sama kiedys miałam duży problem z samoakceptacją (do tej pory czasem mnie dopada, ale rzadko) i też się izolowałam, jak szłam ulicą, a naprzeciwko szła jakaś osoba w moim wieku, ktorej nie znałam i nie musiałam podejść się pzywitać to przechodziłam na drugą strone ulicy, zeby nie musiała na mnie patrzec też byłam mniej więcej w twoim wieku - przeszło. Głowa do góry.
A co ja mam powiedzieć? Mam 19lat i czuję to samo i już wiem, że z tego nie wyrosnę. Wiem, co czujesz, to jest coś strasznego. Najgorzej z kontaktem wzrokowym, w ogóle go nie utrzymuję. Wstydzę się swojej twarzy, małych oczu i wolę, by nikt na nie nie patrzył. Czuję się przez to aspołeczna, brzydka, jak osoba, której nie powinno się lubić czy kochać.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.