- Dołączył: 2011-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 664
23 kwietnia 2011, 23:31
Jestem dziewczyną i mimo 15 lat mam taki problem. W internecie na innej stronie znalazłam wpis chłopaka, który miał taki sam problem, więc wkleję jego słowa, bo DOKŁADNIE o to samo mi chodzi.
"Od dluzszego czasu, zapewne kilka lat strasznie
wstydze sie swojego wygladu. Nie chodze na zadne imprezy, spotkania
klasowe, poniewaz mam zakodowane w swoim mozgu cos, co wmawia mi, ze
jestem niemilosiernie brzydki i pechowy z powodu wygladu swojego ciala. Wstydze sie patrzec drugiej osobie w oczy podczas
rozmowy, w ogole nie czuje sie komfortowo rozmawiajac z drugim
czlowiekiem, poniewaz co chwile zamiast skupic sie na tym co ktos do
mnie mowi, ja sie zastanawiam dlaczego ten ktos sie nie smieje z wyrazu
mojej twarzy, badz dlaczego nie ucieka ze strachu. Na kazdym kroku
wydaje mi sie, ze jestem wyjatkowo brzydki. Fobii spolecznej chyba nie
mam, jedynie kompleks dotyczacy mojego wygladu bardzo mnie dreczy.
Podczas ogladania zdjec, szczegolnie gdy znajduje sie posrod jakiejs
grupy ludzi, zawsze mi wstyd, robie sie czerwony patrzac na ekran
monitora na ktorym aktualnie wyswietlane jest zdjecie na ktorym jestem!
Nie moge sie powstrzymac od mysli typu, co mysla ludzie ogladajacy to
zdjecie na swoich komputerach, czy sie dziwia jak takie paskudztwo jak
ja moglo powstac , itp.. Na kazdym zdjeciu wychodze najgorzej, mam jakis
taki niewyrazny wyraz twarzy, tysiac pryszczow, oczy wydaja sie jakies
takie zamulone jakbym nie wiedzial ze zyje, do tego ta chudośc ...
Po prostu jest mi wstyd! Jest to taki wyimaginowany wstyd, jednak nie
potrafie sobie powiedziec, ze sa ludzie brzydsi, ktorzy wygladaja gorzej
ode mnie i sie tym nie przejmuja. Nie umiem tego. Coż ja mam zrobic,
zeby spojrzec w lustro i sie nie zawstydzic?"
Pomocy...
- Dołączył: 2007-06-26
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2292
23 kwietnia 2011, 23:38
naprawdę aż tak bardzo zależy Ci na tym jak postrzegają Cię inni? Może i jesteś brzydka, ale co z tego? To nie powinno izolować Cię od innych ludzi. Sama nie uważam się za osobę jakoś wybitnie piękną, ale wystarczy spojrzeć na siebie z innej strony, dostrzec swoje zalety i skupić się na nich. Zapomnieć o wadach lub nie zwracać na nie aż takiej uwagi. Na swoim przykładzie mogę to doskonale udowodnić. Jestem gruba i co z tego? Nie przeszkadza mi to w normalnym funkcjonowaniu. Mam najlepszych przyjaciół na świecie, wspaniałego chłopaka, kochającą rodzinę. Czego chcieć więcej od życia? Nie potrafisz dostrzec jego dobrych stron. Widzisz tylko siebie i swoje odbicie. Współczuje.
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Lestartit
- Liczba postów: 327
24 kwietnia 2011, 00:43
Jesteś w okresie rozwijania,a wtedy w naszym ciele,organizmie zachodzą różne zmiany,,które nie zawsze nam sie podobaja. Ja w tym wieku tez czułam sie brzydka,zakompleksiona taka nijaka...wierz mi to minie.
- Dołączył: 2011-03-13
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 383
24 kwietnia 2011, 01:01
Również tak miałam. Wstydziłam się w ogóle wychodzić z domu, chociażby do sklepu, a gdzie tam do szkoły...
Do dzisiaj zostało mi trochę nieśmiałości, rzadko patrzę ludziom prosto w oczy, ale przezwyciężyłam to. Otworzyłam się, jak poszłam do gimnazjum. Nie wiem, co mnie tknęło, sama z tego wyrosłam. :)
- Dołączył: 2010-01-17
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 233
24 kwietnia 2011, 08:14
Mocno przezywana niska samoocena. po prostu
- Dołączył: 2008-08-01
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2762
24 kwietnia 2011, 08:37
Czeu wkleiłaś wpis kogoś??
- Dołączył: 2010-12-31
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 192
24 kwietnia 2011, 09:48
wychodź dużo do ludzi, z czasem powinno przejść
- Dołączył: 2011-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 664
24 kwietnia 2011, 10:10
xxaggaxx - napisałam tam, czemu. Te słowa dokładnie pokazują to, co czuję.
Nie potrafię wyjść do ludzi...A gdy już to robię, czuję się przy nich brzydka i mam wrażenie, że się ze mnie śmieją. Chłopaków całkiem unikam, bo też byłabym pewnie obiektem kpin, bo jestem brzydka.
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
24 kwietnia 2011, 10:30
Uszy do gory, jesteś młoda i wyrosniesz z tego, masz na pewno jakies cechy, ktore w sobie lubisz - przypominaj sobie o nich zawsze kiedy dopadnie cie ta niemoc. Dziwnie to zabrzmi, ale to wynika z naszego naturalnego egocentryzmu - wydaje nam się, że każdy zwraca na nas uwagę, a to gówno prawda. Każdy myśli tylko o sobie i jak widzi grupowe zdjecie patrzy tylko na to jak on sam wyszedł, nie na Ciebie.
Powiem więcej ludziom przeszkadzają głównie ludzie od nich ładniejsi, chociaż uroda jest względna.
Sama kiedys miałam duży problem z samoakceptacją (do tej pory czasem mnie dopada, ale rzadko) i też się izolowałam, jak szłam ulicą, a naprzeciwko szła jakaś osoba w moim wieku, ktorej nie znałam i nie musiałam podejść się pzywitać to przechodziłam na drugą strone ulicy, zeby nie musiała na mnie patrzec też byłam mniej więcej w twoim wieku - przeszło. Głowa do góry.
- Dołączył: 2011-03-12
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 238
24 kwietnia 2011, 11:02
A co ja mam powiedzieć? Mam 19lat i czuję to samo i już wiem, że z tego nie wyrosnę. Wiem, co czujesz, to jest coś strasznego. Najgorzej z kontaktem wzrokowym, w ogóle go nie utrzymuję. Wstydzę się swojej twarzy, małych oczu i wolę, by nikt na nie nie patrzył. Czuję się przez to aspołeczna, brzydka, jak osoba, której nie powinno się lubić czy kochać.