- Dołączył: 2011-02-17
- Miasto: Tychy
- Liczba postów: 201
8 kwietnia 2011, 23:45
Miałam ostatnio rozmowę ze znajomym na temat pewnej otyłej osoby. Ja twierdziłam, że owszem jest gruba, ale jednocześnie zadbana, dobrze ubrana, z ułożoną fryzurą, pomalowana. Znajomy natomiast twierdził, że dbanie o siebie to również, a może przede wszystkim dbanie o swoje ciało i choćby nie wiem jak dobrze się ubrała to nie będzie wyglądać na zadbaną jeśli ma 40kg nadwagi. Zaczęłam się nad tym zastanawiać i pomyślałam czy on nie miał racji. Odrzućmy teraz fakt, że większość z Nas to grubaski albo byłe grubaski, spójrzmy tak całkiem obiektywnie, czy podoba Nam się GRUBA osoba? Nie mówię o lekkiej nadwadze, paru kilogramach więcej, ale o wyraźnej otyłości. I jeśli ta osoba otyłą nic ze sobą nie robi, wcina sobie nadal, nie ćwiczy to czy można powiedzieć, że dba o siebie bo jest dobrze ubrana? Czy dodawanie sobie kolejnych kilogramów poprzez wchłanianie ogromnych porcji wieczorami, bez przemyślunku nad sobą nie jest tak rażącym zaniedbaniem, że ubiór czy makijaż mają już przy tym małe znaczenie? Powiedzcie dziewczyny (i chłopaki) tak z ręką na sercu czy mając 20,30 w zwyż kg nadwagi naprawdę można się podobać? Sobie i innym? Czy Wam się takie osoby podobają? Bo szczerze mówiąc gdy ważyłam 92kg to starałam się sobie wmawiać, że przecież i tak jestem ładna, że mam ładne włosy, ładną buzię po czym szłam wcinać wieeeeelką kolację. I przeklinałam w duchu tych, którym się nie podobam, bo przecież JESTEM PIĘKNA TAKA JAKA JESTEM! Ale potem przyszło opamiętanie i stwierdziłam, że to wszystko bzdury. Jak mogę mówić, że jestem piękna jaka jestem skoro TO nie byłam ja! To były jakieś olbrzymie zwały tłuszczu, fałd i zwiotczałej skóry, a gdzieś pod tym wszystkim byłam prawdziwa JA. Teraz ją odkrywam. I nadal mam ok 10kg więcej niż powinnam, ale teraz z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jestem atrakcyjna i że to jestem JA. No więc czy otyłość nie jest po prostu zaniedbaniem się i wmawianie sobie, że dbam o siebie bo się maluję, albo ładnie ubiorę to jest tylko oszukiwanie samej siebie? Wszak wszyscy wiemy, jak wielkie szkody może zrobić nadwaga w Naszym organizmie. Tłuszcz zalewa Nam narządy wewnętrzne doprowadzając do przedwczesnej śmierci, a my pocieszamy się nawzajem, że mając 100kg potrafimy o siebie zadbać. Czy nie oszukujemy się pocieszając, że takie jesteśmy i jak ktoś nam powie coś niemiłego to z zawiści, bo tak nam łatwiej, bo nie potrafimy się wziąć za siebie? Ja się oszukiwałam. Teraz to wiem, że to było oszustwo bo nie miałam siły zmienić przyzwyczajeń. A teraz wiem, że obżerałam się jak świnia i jak świnia wyglądałam. Przyznaje, tak to czuję. Nie wmawiajmy sobie, że sklepy dyskryminują otyłych, a lansują "wieszaki". W praktycznie każdym sklepie znajdziemy rozmiary 42 i 44...umówmy się, to nie są wieszaki. Dlaczego płaczemy, że nie ma 46,48,50, że to dyskryminacja? Gdyby były wszędzie takie rozmiary to byłoby to propagowanie choroby. Bo ja miałam rozmiar 46 i miałam ponad 20kg nadwagi. A taka nadwaga to jest choroba. A jeśli świadomie zgadzamy się niszczyć swoje ciało, to jak możemy twierdzić, że o siebie dbamy? I czy naprawdę podobają Nam się wielkie zwały tłuszczu zwisające z każdej części ciała? Czy naprawdę mamy słuszne pretensje, że świat tego nie akceptuje? Czy to jest estetyczne, piękne? Często grube osoby mówią, że wolą być grube niż być wieszakiem. Ale czy naprawdę między tym już nic nie ma? Czy nie można mieć normalnego, kobiecego ciała, zaokrąglonego tam gdzie trzeba? Chyba pomiędzy rozmiarem 34 a 48 są jeszcze jakieś inne? Czy nie za bardzo próbujemy zakrzyczeć tych, którzy nas krytykują bo po prostu czujemy, że mają rację, ale nie mamy siły niczego zmienić?
Pewnie wywołam wiele kontrowersji tym wpisem, ale to jest moje zdanie. Oczywiście zaznaczam, że piszę tu o osobach takich jak ja (niedawno) z dużą otyłością, a nie o tych co chcą zrzucić 5kg z brzuszka;)
A co Wy myślicie?
- Dołączył: 2011-03-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4247
9 kwietnia 2011, 00:12
o_o
Wiesz teksty typu '' ale tłusta świnia'' chyba nie tylko mnie wyprowadzają z równowagi? Wy walczące z kg też tak komentujecie babki z otyłością?
no nie rozśmieszaj mnie, a tekst `chuda szczapa`, przewijający się na vitalii nie raz, nie wyprowadza cię z równowagi?:]
tak, ja tak komentuję, ale w myślach bądź w gronie bliskich osób, bo to niekulturalne, tak samo jak chuda szczapa.
- Dołączył: 2011-02-17
- Miasto: Tychy
- Liczba postów: 201
9 kwietnia 2011, 00:13
Ja nie chcę nikogo krytykować, nie pokazuję palcem, nie wyśmiewam się. To są MOJE przemyślenia jako grubaski. Teraz ważę trochę mniej, ale nie zapomniałam jak to jest być otyłą i jakie się wtedy ma odczucia. Nie twierdzę, że gruba osoba nie może się malować czy ładne ubrać, sama staram się zawsze być zadbana, tylko ja po prostu też miałam pretensje do całego świata, do sklepów które nie miały na mnie ciuchów, do rodziców, którzy zwracali uwagę na moje coraz to nowe kilogramy...tylko jakoś nie miałam pretensji do siebie.
Absolutnie nikogo nie krytykuje, byłabym hipokrytką. Tylko kiedyś usłyszałam zdanie od pewnej osoby "ważę 130kg i jestem w pełni zdrowa"...Czy można ważyć 130kg i być W PEŁNI zdrowym? Otyłość jest chorobą i to jest prawda choćby nie wiem jak kto się czuł w swoim ciele. Oczywiście, że to jest sprawa każdego człowieka i nikt nie ma prawa się wtrącać, ale czy ja kogoś tu atakuje? To są tylko luźne przemyślenia:)
- Dołączył: 2008-09-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3138
9 kwietnia 2011, 00:14
> o_oWiesz teksty typu '' ale tłusta świnia'' chyba
> nie tylko mnie wyprowadzają z równowagi? Wy
> walczące z kg też tak komentujecie babki z
> otyłością? no nie rozśmieszaj mnie, a tekst `chuda
> szczapa`, przewijający się na vitalii nie raz, nie
> wyprowadza cię z równowagi?:]tak, ja tak
> komentuję, ale w myślach bądź w gronie bliskich
> osób, bo to niekulturalne, tak samo jak chuda
> szczapa.
brak tolerancji i tyle
- Dołączył: 2011-02-17
- Miasto: Tychy
- Liczba postów: 201
9 kwietnia 2011, 00:15
A słowo ŚWINIA użyłam w stosunku do SIEBIE, JA tak o sobie myślałam, w życiu o nikim bym tak nie powiedziała:]
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
9 kwietnia 2011, 00:19
A co tu toleranja ma do rzeczy??? Tolerancja jest - ludzie maja przyjaciol z nadwaga, pracownikow z nadwaga, do szkoly tez mozna chodzic z nadwaga... A co jest zdrowe czy nas pociaga to inna sprawa. Mnie na przyklad nie kreca otyli faceci, i nawet jakby mial ladna buzke, wlosy i ciuchy od Armaniego to nadal bym go nie uwazala za atrakcyjnego... I faceci maja podobnie - wiekszosc woli zgrabne, zdrowo wygladajace babki.
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Lafayette In
- Liczba postów: 2525
9 kwietnia 2011, 00:20
jesli ktos jest otyly to niechaj nie wiadomo jak dbalby o wlosy skore paznokcie ciuchy to JUZ OTYLOSC JEST NAJWIEKSZYM ZANIEDBANIEM, nie badzmy slepi na litosc Boska.
- Dołączył: 2008-09-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3138
9 kwietnia 2011, 00:22
chodziło mi o vitalie , ale tutaj jak widze teksty typu chuda szczapa, lub tłusta krowa bo się tez zdarzało to przełączam stronke
gdy słyszę dany komentarz wyprowadzają mnie z równowagi ......... szlag mnie trafia i tyle
może właśnie dlatego, że sama kiedyś byłam tak i i tak traktowana i teraz mam w sobie coś takiego że muszę '' bronić'' grubszych itp
- Dołączył: 2011-02-17
- Miasto: Tychy
- Liczba postów: 201
9 kwietnia 2011, 00:31
No dokładnie o to mi chodzi. Otyłość jest chorobą i zaniedbaniem swojego ciała, i mówię to ja jako grubaska! I nie rozumiem tego powszechnego stawania murem za grubasami, że nic nie wolno powiedzieć, nie w sensie krytyki, ale doradzenia, że może by coś ze sobą zrobić ze względów zdrowotnych. Jakoś alkoholikowi, który piciem wyniszcza swój organizm każdy by powiedział CZŁOWIEKU OPAMIĘTAJ SIĘ, NISZCZYSZ SOBIE ZDROWIE i nikogo by to nie oburzało, nikt by nie mówił, że to jego sprawa, a z otyłą osobą trzeba się obchodzić jak z jajkiem. Ja nie mówię, żeby kogoś wyzywać od grubych świń, ale np. cieszę się że mama pewnego dnia powiedziała mi dobitnie ODŁÓŻ TĄ KROMKĘ Z PASZTETEM, MASZ 22 LATA, A ZOBACZ CO ZE SOBĄ ZROBIŁAŚ. To był potrzebny kop. I jakoś wcale się nie obraziłam. I teraz ja mówię jej to samo. Bo też przesadza już, a ja się martwię, że za parę lat będzie niepełnosprawna przez otyłość tak jak babcia i dostanie cukrzycy, miażdżycy, zawału w wieku 60 lat. Może zamiast uśmiechać się do naszych otyłych przyjaciół i podziwiać jacy to są pewni siebie mimo swoich 100kg powinniśmy dać im kopa, tak jak dalibyśmy go gdyby ćpali czy pili alkohol nałogowo. Bo otyłość zabija ich tak samo. I jak widzicie daleko mi tu od wyzywania kogoś od grubych świń
- Dołączył: 2011-02-25
- Miasto: Słoń
- Liczba postów: 1049
9 kwietnia 2011, 00:50
Jeżeli ktoś obżera się i tyje to niestety nie można nazwac tego dbaniem o siebie. Makijaż i ubiór nie zmienią i nie zatuszują tego, że ktos ma po prostu nadwagę... Ale z drugiej strony, są osoby które jedzą bardzo niezdrowo, wręcz traktują swój żołądek jak śmietnik i są szczupłe, pomimo tego że o swoją figurę nie dbają. Myślę, że nie na wszystko w związku z naszym wyglądem mamy wpływ. Czasami dbamy o siebie, ale i tak nie wyglądamy tak dobrze jak inni. Ale wiadomo, każdy ocenia nas po tym jak nas widzi... Nie mam nic do osób z nadwagą ale myślę, że każdy lepiej czuję się przy odpowiedniej diecie i prawidłowej wadze. Nawet jeżeli osoba otyła akceptuje siebie i swój wygląd, to cięzko jest mi uwierzyc w to, że jest jej łatwo życ z taką tuszą. Byc może dba o swóją prezencje poprzez kosmetyki czy ubiór, ale jeżeli mimo tuszy spożywa zbyt duże ilosci kalorii to myślę, że nie dba o swoje zdrowie.