- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 sierpnia 2018, 13:25
Witajcie kochani, jestem na diecie od ponad miesiąca. Mam niestety problem z motywacją, gdy już ją znajdę to moja samoocena i chęć spada. Po prostu poddaję się. Co zrobić by ją utrzymać ? Jak Wy odnajdujecie swoją motywację? Czy zakładacie jakieś cele do ktorych dążycie? Mam do zrzucenia ponad 30 kg . Będę wdzięczna za każde rady i pomoc, wsparcie :)
8 sierpnia 2018, 16:21
To nie może być motywacja czy chwilowe postanowienie a coś bardziej trwałego polegającego na wytyczeniu sobie celu, pewnego planu i tak , gdy jest już główny cel schudnąć wprowadzamy plan dotyczący aktywności fizycznej np co dziennie spacer szybkim krokiem minimum 1 h, 3 razy w tygodniu rower itd... zmiany nawyków żywieniowych np od dziś nie słodzę herbaty, mięso gotuję a nie smażę do obiadu, zamiast bułek i drożdżówek na śniadanie jem kanapki z ciemnym pieczywem etc... A potem każdego dnia dokonywanie takich wyborów by cel był realizowany. Odchudzanie same w sobie nie powinno być nagłym zrywem pełnym entuzjazmu i wielkich obietnic bo to szybko mija. To raczej plan działania i systematyczna praca. Fajnie działają grupy tutaj na vitalii, bynajmniej tak było 7 lat temu. Ja wtedy schudłam 10 kg z taką grupą dziewczyn, pomijam fakt, że nie wszystkie wytrwały do końca bo grupa na końcu się wykruszyła ale wspominam pozytywnie tą wspólną walkę i wsparcie. To nie wyglądało, jak tutaj na forum, że się zazwyczaj jedzie po kimś, czy dowala . To na pewno był jakiś bat do systematyczności i życzliwe wspieranie nawzajem.
9 sierpnia 2018, 08:54
Nie wiem czy warto opierac sie na motywacji...po prostu postanow ze danego dnia pocwiczysz, nie obezresz sie ciastek, i zrobisz wszystko co zbliza Cie do wymarzonej sylwetki. A jutro bedzie kolejny dzien. Tak sie dochodzi do najlepszych efektow nie patrzac wstecz i nie wybiegajac w przyszlosc. Tu i teraz robisz swoje a nim.sie obejrzysz bedziesz juz u celu. Powodzenia
9 sierpnia 2018, 09:23
Jak masz 30 kg balastu, to samo spojrzenie w lustro powinno byc motywacja ;)
dokładnie :)
9 sierpnia 2018, 10:06
Myślę, że nie ma co czekać na "motywację". Trzeba działać.
Mnie gdzieś tam w głowie kołacze myśl o ślubie, sukience blabla ale jednak gdybym tylko na tym się opierała to byłoby "a jest jeszcze czas, jutro tez jest dzień". Trzeba po prostu zacząć się zmuszać, zmienić tryb życia, po pewnym czasie nawyki wchodzą w krew a drobne efekty powodują, że nie chce się ich zaprzepaścić.
9 sierpnia 2018, 10:34
Dziękuje Wam wszystkim :) Wasze słowa dały mi sporo do myślenia i nie złego kopa w tyłek by się ruszyć i działać tu i teraz :) Przede mną jeszcze dluuuuga droga. Spisałam sobie cele realne do osiągnięcia, do których będę dążyć i tego bede się trzymać :) Jesteście wspaniali.