31 marca 2011, 15:17
Niby od miesiaca się odchudzam, ale ciagle jest cos nie tak, przynajmniej raz w tyg mam kompulsy brak chęci do ćwiczeń-zawsze jest -jutro poćwicze . Od jutra koniec z tym! Ktoś się dołącza ?
-w tygodniu tylko jeden dzień wolny od ćwiczeń
-max 1500 kcal dziennie
-słodycze raz na jakiś czas (i tu raczej np. gorzka czekolada, budyń , kinder kanapka czy coś w tym stylu)
-rozciąganie
stosujemy balsamy, pilingi
-pijemy duuużo wody
-dużo się ruszamy
Na tym forum w razie jakiegoś zwątpienia zanim wepchniemy w siebie niepotrzebne kcal będziemy się wspierać i wspólnymi siłami odwodzić się od tych zamiarów
Ktoś się dołącza ? mam dość ciągłego zawalania może razem będzie lepiej!
- Dołączył: 2008-03-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1284
3 maja 2011, 09:41
To już jestesmy wątkiem upadłym????
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: Kraina Marzeń
- Liczba postów: 3733
3 maja 2011, 10:05
Nie wiem. Mało osób się odzywa. Ja też rzadziej, bo intensywnie przygotowuję się do matury.
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
3 maja 2011, 20:04
dalam plame przez ostatnie dni :(((( nie chce nawet na wage wchodzic :((
- Dołączył: 2008-03-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1284
3 maja 2011, 20:25
ewuka111 ale na onz jestes jeszcze? Ja, kurcze nie kręce hula-hop bo ide znowu do lekarza w piatek i nie chce sie tlumaczyc z siniakow ale potem jak wpadne w ten szalenczy wir to wióry polecą ( z moich boczków )

a onz jest superaśna
4 maja 2011, 14:00
jestem beznadziejna i tyle. jakoś od świąt nie mogę się doprowadzić do porządku. na początku wszytsko ładnie pięknie i dietkowo, a potem załamka.. obżarstwo i inne ;( potem znów dietkowo i znów beznadzieja... nie wiem co mam poradzić.. od poniedziałku też było ładnie piknie a dziś .. szkoda gadać... najadłam się czekolady i teraz mam wyrzuty sumienia. musze mieć jakiegoś porządnego kopa w dupsko... dobrze, że waga mi się zepsuła bo bałabym się chyba teraz wejść na nią ;(((
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
4 maja 2011, 17:59
u mnie do pupy ostatnio ;///przerwalam onz w sobote i nie moge sie pozbierac... mam pierwsza zmiane w pracy i jestem wciaz glodna.. a moze nie glodna ale wciaz mam na cos ochote
4 maja 2011, 18:41
ewuka111 : mam dokładnie to samo.. ale musimy się jakoś doprowadzić do porządku, ja w to wierze, nie raz miałam takie kryzysy, ale wyjście z nich wychodziło tak samo z siebie bo im częściej mówie, że już nie będę tym częściej łamię dane słowa ;|
- Dołączył: 2008-03-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1284
4 maja 2011, 21:47
najwazniejsze, ze nie jestesmy upadlym watkiem, reszta sie jakos ułozy i mam nadzieje, ze to wy wrocicie na jedynie słuszną drogę

a nie ja zlece na wertepy
- Dołączył: 2011-03-30
- Miasto: Bytów
- Liczba postów: 30
4 maja 2011, 22:25
A u mnie jakoś z nastaniem wiosny zrobiło się lepiej. Zaczełam mniej jeść a piję strasznie dużo wody. przyśpiesza metabolizm i zmniejsza głód ;D w moim wypadku wagę naprawdę trudno jest zrzucić. Bo jestem w sumie drobna tylko mam duży biust a do tego mam dużo mięśni lecz tłuszcz odkłada mi się na brzuchu i boczkach, więc każdy zrzucony kilogram w moim wykonaniu to dość ciężka praca. Ale gdy widzę na wadzę kilo mniej jestem z siebie dumna i motywuję mnie to do dalszego odchudzania. A ja widzę coś więcej to motywuję się jeszcze bradziej bo wiem że siebie zawiodłam i przy następnym ważeniu tak na pewno nie będzie ;D Mówię dziewczyny głowa do góry każda ma jakieś załamanie ale to się da ;) Wygramy z tymi przeklętymi kilogramami :D
- Dołączył: 2010-03-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 833
4 maja 2011, 23:11
hej.
u mnie dzisiaj jako tako :P
zrobilam sobie na obiad piers z kurczaka na parze :o pierwszy raz. nawet dobra wyszla. a jutro zrobie makaron z brokulami :) mmm... juz chce go zjesc :D zrobilam dzis dietkowe zakupy. bylam na aerobicu, byly zajecia z pilka i niebardzo mi sie spodobaly. nie umiem wykonywac cwiczen na brzuch bo nie mam w ogole mocnych miesni :/ takze pozostaje mi step.
jutro o 6;30 wstaje i bede stepowac 40 min :D nie mam czasu w ciagu dnia, wiec musze sie przemoc. Mam nadzieje, ze sie uda.
Jesli chodzi o grzeszki, to zjadlam dzis 1 ciastko hit :D cale moze 50 kcal;D
dziewczyny wezcie sie w garsc!! Pomyslcie, jak bedziecie wygladac za kilka tygodni, miesiecy, bedziecie sie wbijac w najmniejsze rozmiary :) takze nie poddawac sie i dietkowac i cwiczyc solidnie!!!