28 marca 2011, 20:07
Nie wiem co jest nie tak!:(( Próbuje schudnąć ... Dzisiaj miałam zacząć 17 raz dietę 1500kcal..Nie udało się !...Wiem nikt mi jedzenia nie wciska na sile..Chce bardzo schudnąć..Gdy mam ochotę na jedzenie mowie sobie . Nie jedz , chce być chuda.. Dzisiaj wyszłam na 2 h na spacer żeby nie zjeść ciasta..Ciągle grubnę waga na pasku nieaktualna już jest 60kg.. przeszło. Zawaliłam teraz bo byłam bardzo głodna.. Niektóre dziewczyny mogą jeść po 1000kcal? Czemu ja nie mogę jeść nawet 1500kcal?.
Dzisiejszy jadłospis :Śn: Grahamka z pomidorem +jajka na twardo, 3 mandarynki.( godz. 8 O tej wstaje.)
2 śn: jogurt brzoskwiniowy +2 jablka , mandarynka(godz 11.)
Obiad;Zupa warzywna (2 talerze) +Chude mięso z sałatką warzywną.(Godz.14)
Pod.: Owoce (dużo)(godz, 17)
Kolacja: 2 grahamki z pomidorem, musli (19).. ale byłam taka głodna ze zjadłam 4 kanapki ch;eba białego z serem i słodycze... budyń.. frytki.. Co zrobić . Proszę bardzo Was potrzebuje;((... Rozpisujcie się..
28 marca 2011, 20:12
Ehh znam to. Ile razy już mówiłam sobie , że od jutra zaczynam i co... Moje "najlepsze odchudzanie" było za pierwszym podejściem schudłam z 65kg na 59kg. A teraz znówn jest prawie 62kg.. Kiedyś mogłam odmówić sobie pizzy gdy ktoś ją koło mnie jadł teraz już chyba nie mam tyle silnej woli...
28 marca 2011, 20:19
Znam to.
U mnie najlepsze efekty przyniosło wbrew pozorom nieliczenie kalorii, tylko kontrolowanie ilości spożytych posiłków przez zapisywanie (o której, co, jakie emocje przy jedzeniu).
Do tego, by nie myśleć o kompulsach, a cieszyć się emocjami z jedzenia zaczełam eksperymentować w kuchni. Efekt - odkrywanie nowych smaków, mnóstwo pozytywnych emocji, lepsze samopoczucie i spadek wagi.
Byłam na kilku wizytach u super dietetyczki, która też bardzo mi pomogła.
28 marca 2011, 20:20
ja schudlam 30 kg, i co? musialam przybrac ,bo sukienka na studniowke mi spadala, bo to bylo tak na swieta poobjaalam sie,sukienka byla za ciasna, 3 dni po swietach sukienka juz mi spadala ;/ i musialam przytyc i byc na stabilizacji, moja stabilizacja z poczatku byla spoko trzymalam sie niezle, na studniowce wygladalam super, ja juz przy 70 kg, wygladalam,zekomo szczuplo,a mam 160 cm wzrostu, i jak minela studniowka to przytylam 15 kg ,tak az tyle, ;/ mowilam,sobie ciagle od jutra,od jutra, dupa! anie od jutra! nie wychodzilo mi nic a nic, a mama piekla,sloycze kupowala,przychodzila o pokoju i ten zapach ciastek, i mowi chcesZ? dziennie czekolay itp,a ja 2 lata slodyczy nie jadlam, nie ciagnelo mnie do nich, ani troche, jedynie jak urodziny lub cos to zjadlo sie wiecej wiadomo odbilo sie na wadze 1-2 kg, zrobilo sie nastepnego dnia lzejszy dzien i waga powrocila do normy, dzis mi sie udalo,wskoczylam na diete,ale czy jutro mi sie uda? oj nie wiem, najgorszy jest 1 dzien, potem juz z gorki, skoro na 1500 nie mozesz to sproboj 1800 niektore osoby na takiej ilosci chudna,bedziesz chula bardzo powoli, ale coz bynajmniej cokolwiek bedzie spadac, a moze sprobuj dukana? tam nie ma okreslonej ilosci kalori,tylko jesz okreslone produkty
- Dołączył: 2011-03-12
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 287
28 marca 2011, 20:21
Doskonale Cię rozumiem. Miałam tak samo. Też ważyłam 60 kg i opamiętałam się. Twoim problemem jest duży apetyt spowodowany rozepchanym żołądkiem - na prawdę dużo do niego mieścisz zanim poczujesz sytość. Miałam tak samo!
Chcesz rady? Proste - jedz mniej, a częściej - nie do uczucia sytości. Polecam herbaty owocowe bez cukru.
Jak zaczęłam było trudno, ale opłaciło się i po paru dniach było już łatwo.
więc:
Śniadanie może zamiast jeść tak dużo na raz zjedz jedno jajko na twardo i jedną kromkę chleba. Popij to jednym kubkiem herbaty. Po chwili poczujesz, że NIE JESTEŚ GŁODNA.
Po dwóch godzinach zjedz sobie te mandarynkę czy nawet dwie na początku(potem będzie Ci łatwiej zredukować, bo żołądek nie będzie tak łaknąć)
Po kolejnych dwóch godzinach jakiś jogurcik.
Po kolejnych obiad: wystarczy Ci jeden talerz zupy. Drugie danie - rozsądna objętość - bo to o to też chodzi.
Podwieczorek - czyli min.2,5 h po obiedzie możesz zjeść sobie jabłko, czy jakis inny owoc.
Kolacja: musli, czy sałatka np. którą bardzo lucię(pomidor, papryka, ogórek, oliwki sałata - wg uznania). Napij sie gorącej herbaty i idź umyć zęby.
Potem popijaj wodę(jak i przez cały dzień), ale też nie hektolitrami bo ona też ma objętość.
Najpierw pomniejsz sobie żołądek. O kaloriach pomyślisz później. Opłaci Ci się.
28 marca 2011, 20:21
A dodam,ze rano jak szlam do szkoly bylam taka zestresowana,yslalam tylko o jedzeniu, i doslownie cczulam sie jak na jakims odwyku, bo sie bo szczenka z nerwow mi latala , nic ino miala ochote zuc;P ale jakos dalam rade:)
28 marca 2011, 20:23
i tak jak powiedziala SeraTora, masz zoladek rozepchany musisz np jesc obfite rzeczy z poczatku maks po tygodniu zoladek wroci co normy ;) i bedziesz jadla mniej
Edit i pij duzo inimm 2l obojetnie czego :)
Edytowany przez 9938be52f5cc0b66c589957c56bb9e18 28 marca 2011, 20:24
- Dołączył: 2010-12-02
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1946
28 marca 2011, 20:24
bo za dużo na tą kolacje... to wszystko psuje, bo tak jadłospis spoko. To wygląda tak jakby wieczorem po prostu łapał Cię kompuls. Żeby tylko się nażreć. Kiedyś też tak miałam bo wtedy chciałam za wszelką cenę mało jeść itd no i co wieczorem nadrabiałam. A to tak nie działa niestety ... Kolacja - musli albo 1 grahamka !!! Jeśli jesteś głodna po musli to nalej więcej mleka i jeszcze dolej wody żeby je rozcięczyć nieco a przy tym bardziej się zapchać. Po 2 godzinach idz spać. Powinno być okej.
- Dołączył: 2010-10-24
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 1893
28 marca 2011, 20:26
a schudłaś może niedawno? tzn mam na myśli, że może masz jakiś efekt jojo? nie wiem, ja kiedyś schudłam 13kg początkowo się pilnowałam ale potem pare kg przytłam i starałam się zacząc dietę raz jeszcze (chyba z milion podejsc) by nie dopuścic do powrotu wszystkich kg ale kończyło się na tym, że do wiczora jadłam raczej normalnie, a potem wpieprzałam jak głupia, do tego czasem miałam kompulsy i wszystkie kg wróciły..
28 marca 2011, 20:26
ja mam za soba juz chyba 9kg. nie stosowalam specjalnej diety, nie liczyłam kcal.. zmieniłam troszkę swoje nawyki żywieniowe i jakoś poszło:) Zdarzały sie czasem słodycze. Podkreślam ze nic nie ćwiczyłam.. czasem machnęłam kilka razy na hula hoop:) Co prawda zajęło mi to jakiś rok czyli straaaaaaaaaaaaaaaasznie wolno..:/ jednak dobre i to, niż szybkie schudnięcie i powrót do wagi wyjściowej.
Teraz znów próbuję zrzucić ostatnie 4-5kg ale nie idzie mi to jakoś.. :/
Od jakiegoś czasu zaprzyjaźniłam się z wf- stką i instruktorką fitness.. i Ona tłucze mi do głowy co i jak - czyli to co każda odchudzająca się osoba wie.. no aleee .. :/ Niestety mieszkamy kawałek od siebie i nei widzimy się często więc nie jest mi pomóc na tyle ile by mogła.