- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 czerwca 2018, 21:44
Cześć, jakoś w marcu wziąłem się po kilku latach za siebie, chłopak 19 lat całe życie gazowane i niezdrowe żarcie
miałem dietę przez 2 miesiące+ siłownia 3 razy w tygodniu każdego dnia było coraz lepiej
ogólnie z 92,5 kg zeszło do 82,5 kg w pasie -12,13 i ogólnie obwody poszły.
1 miesiąc perfekcyjnie, natomiast już dalej miałem ciężkie dni, myśli w głowie o jedzeniu. Byłem zmęczony tym zdrowym jedzeniem.
kaloryczność to było 2400. Niestety po niecałych 2 miesiącach poległem, już psychika siadała trochę.. 'tego nie, i tak w kółko'
chciałbym wrócić, bo jednak fajne uczucie, pozbycia się ciałka.
Jak sobie z tym radzić, aby drugi raz nie popełnić błędu i nie poddać się? pozdro.
5 czerwca 2018, 22:20
Schudłeś bardzo szybko więc chyba było to drastyczne obcięcie kcal-uważaj teraz na jojo jak się znów rzucisz na niezdrowe żarcie zatchnięty własnym sukcesem... No niestety to jest w głowie- sam musisz wybrać czy wolisz wyglądać czy jeść te wszystkie fajne śmieciowe żarełka..? Jedno z drugim nie da się pogodzić.
Pewnie zamiast stopniowo eliminować z diety produkty niepożądane i powoli uczyć się np.przez rok przechodzić na coraz zdrowsze jedzenie-ty się rzuciłeś na natychmiastowe wywalenie wszystkiego co dotąd lubiłeś z diety no i poległeś bo nie każdy wytrzyma cos takiego... Ja pamiętam- na początku diety przejść w markecie przez półki słodyczowe było horrorem-teraz zupełnie mi to zwisa choć czasem jakiś pojedynczy produkt może kusić to nie sprawia mi to problemu- jak bym szła przy proszkach do prania ;) Myślenie wiecznie o kolejnym posiłku utrzymywało się kilka miesięcy....
Jeść zdrowo trzeba się nauczyć, polubić takie potrawy, odzwyczaić organizm od tego co jadł powiedzmy przez 10 lat...tego się nie robi w 2 miesiące ani nawet w 5 moim zdaniem..To musi stać się nawykiem -wybranie zdrowego -wtedy nie będzie męczące- a po prostu stanie się naturalne.. Tylko ciężką praca nad sobą utrzymasz efekt odchudzania na zawsze-nie ma złotej recepty żeby nie pracować nad sobą ale i nie przytyć...
5 czerwca 2018, 23:59
no myślę, ze czasem trzeba się po prostu skusić na coś na co masz ochotę :) Jak sobie zawsze odmawiasz (gratuluję silnej woli) to w końcu się poddajesz, myślisz sobie eeee co to za życie - wiecznie mi nic nie wolno - mam to gdzieś itp. Poza tym ja po sobie widzę, ze jak starałam sie jeść to co muszę a nie to co lubię to zawsze kończyło się fiaskiem. Teraz z tych zdrowych produktów staram się wybierać to co mi smakuje a jeśli zjem coś niezdrowego raz na jakiś czas to w jakiejs sensownej ilości - jesli liczę kalorie to wliczam w bilans a jak nie liczę (bo mam etapy że nie liczę bo mi się nie chce), to wtedy staram się po prostu zjeść ilościowo rozsądnie. Od kostki, czy nawet rządka czekolady nie przytyjesz co jakiś czas, ale jak zjesz tabliczkę dziennie + coś innego to już tak. Może spróbuj pozmieniać w diecie rzeczy, ktore przyjda w miarę łatwo. Mi łatwo przyszło zamienić kanapki ze śniadania na płatki owsiane, z czasem też nauczyłam się jeśc regularnie i nie podjadać. Trochę czasu zajeło mi przestawienie się z napojów gazowanych na wodę niegazowaną, ale to było już lata temu i teraz nawet nie patrzę w stronę tych napojów - nie mam potrzeby - woda mi posmakowała (choć początkowo się nie polubiłyśmy;P ).
6 czerwca 2018, 11:41
Zdrowo nie musi znaczyc niesmacznie. Dieta to nie tylko kurczak z brokulem... Jedz smacznie to nie bedziesz czul ze jestes na diecie a i jak czasem cos niezdrowego wpadnie to tez 10 kg Ci od tego nie przybedzie....