- Dołączył: 2011-03-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 430
24 marca 2011, 18:45
Moja 'obsesja' na punkcie odchudzania zaczęła się w grudniu... Już nie będę opisywać jak to wszystko przebiegało, ale w rezultacie, pod koniec stycznia kończyło się na tym, że przez kilka dni byłam na samym śniadaniu... Do tego doszła depresja i już prawie wpadłam w anoreksje, gdyby nie moi rodzice. Teraz jest marzec, niby wszystko się "skończyło", ale jem średnio 850 kcal dziennie, jak mam napady "obżarstwa" to w moim przypadku kończy się na 1500 kcal, a mam je dość często ostatnio. Mam 16 lat, 165 cm wzrostu i ważę 59, więc wiem, że moje zapotrzebowanie jest dużo wyższe i WIEM, że dla was te 1500 kcal to jest minimalnie ile powinnam jeść, ale dla mnie jak tyle zjem , jest to jedna wielka tragedia i czuję się jak bym dosłownie tyła w oczach.
Szczerzę, to zazdroszczę wszystkim, co potrafią jeść bez wyrzutów sumienia... Tłumaczę sobie, że wszystko jest dla ludzi w odpowiednich ilościach, ale to sobie wmówię na 10 min, a później znów mam okropny humor z tego powodu, że zjadłam +1000 kcal. Tak dla informacji: nie tykam nawet słodyczy, żadnych ciastek, pozwalam sobie raz na miesiąc na jakiś kawałek ciasta jak jestem u babci, ale tylko tyle, wykorzystuje każdą wolną chwilę na to, żeby gdzieś wyjść, spalić obiad, 3-4 razy w tyg wychodzę na 1-2 h na rolki i wykonuję jakieś proste ćwiczenia na mięśnie brzucha i nogi. Na początku te wyrzuty sumienia mi odpowiadały, bo pozwalało mi to zjeść mniej, a teraz to naprawdę mnie męczy. Czasem chce sobie sama z siebie pozwolić na coś dobrego, a kończy się tym, że zjadam 5x więcej niż zaplanowałam, chodzę ciągle głodna, a nie tknę jedzenia, chociaż mnie tak strasznie do niego ciągnie.
Przykładowo podam moje dzisiejsze posiłki (przypominam, że dzisiaj też miałam napad głodu ; / )
-śniadanie - 2 kawałki chlebka wasa z pasztetem i serek wiejski
Później po 7 godzinach:
-obiad - duży talerz gulaszu z kaszą + ok 200g buraków
po 3h
- "kolacja" ok 150g ryby po grecku , a później jabłko.
Nie jem dietetycznych posiłków, po prostu chcę utrzymać wagę i nie przejmować się tym, co jem , tylko nie wychodzi mi to... I Nie jestem w stanie jeść 5 posiłków dziennie, regularnie, bo to w moim przypadku jest niewykonalne.
A, i od grudnia schudłam w taki sposób z 65 kg do 59kg... tylko to się wiąże też z tym, że bardzo często robiłam głodówki ...
Edytowany przez dioxide 24 marca 2011, 18:46
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3643
24 marca 2011, 19:37
Dokładnie, z resztą jakoś sobie tego nie wyobrażam ja+ jakiś psycholog, nieee, zdecydowanie łatwiej jest sobie wmawiać, że przecież to nic takiego. Ja zrobiłam wielką głupotę bo ładnie chudłam na ok 1300 kcal, nawet czasami wpadło mi coś słodkiego, parę kostek czekolady, jakieś ciacho.. jak stanęłam na wagę i zobaczyłam efekty to zaczęłam się bardziej pilnować, zaczęłam czytać o tym co wolno, czego nie wolno jeść, zaczęłam studiować tabele kaloryczne i się zaczęło, śniadanie było zawsze, pełny obiad już niekoniecznie, a kolacja trafiła się może ze 2 razy w ciągu 2 miesięcy. I jak tu teraz zacząć jeść i nie przytyć... i jak tu teraz przestawić swoje myślenie gdy ja w jedzeniu najczęściej widzę po prostu liczby. I możecie krytykować, pisać jak tak można, że byście nie wytrzymali, że byłam głupia! Ja to doskonale wiem!! Byłam i ciągle jestem głupią idiotką, że robię coś takiego, że niszczę sobie zdrowie, ale naprawdę nie wiem jak to się stało, jak w to wpadłam, to zawładnęło mną i jest silniejsze ode mnie!
- Dołączył: 2011-03-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 430
24 marca 2011, 19:50
Mam dokładnie to samo. Jedzeniem powinno się cieszyć, powinno sprawiać przyjemność, a ja, jak sobie już na coś pozwolę, to nie potrafię czerpać z tego radości, tylko przez cały czas myślę, ile to będzie kcal i w jaki sposób, ile potrzeba czasu żeby to spalić. Naprawdę, czasami jest to strasznie męczące i tracę chęci do wszystkiego...
- Dołączył: 2010-06-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3539
24 marca 2011, 20:08
Nie chcę zakładać nowego tematu więc zapytam tutaj- być może ktoś odpowie. Mam obsesję na punkcie jabłek, potrafię w ciągu dnia zjeść 1-2kg. Zapycham się ale co z tego jak za chwilę jestem głodna. Co można zjeść aby mieć pełen żołądek i aby miało jak najmniej kalorii?
Edytowany przez MyObssesion 24 marca 2011, 20:28