Temat: Jak schudłyście, co wam ułatwiło odchudzanie, wasze sposoby

Szukam porad/inspiracji,  a dokładnie sprawdzonych na was samych diet/ćwiczeń, aby schudnąć. Chciałabym dowiedzieć się co pozwoliło wam schudnąć, jaki plan sobie obrałyście, żeby było prosto i skutecznie.

Nie lubię rozpisanych diet od dietetyków, gdzie muszę osobno dla siebie gotować, robić zakupy, jeść codziennie co innego, nosić pudełka do pracy. Jest to zbyt czasochłonne i problematyczne. Wolę bardziej praktyczne rozwiązania.

Czasami najprostsze rozwiązania są najlepsze, dlatego pytam innych co sprawdziło się, a co nie. Zainteresowało mnie gdy ktoś z forum napisał np. o diecie na bazie zup, gdzie nie trzeba liczyć kalorii...

Być może znajdę odpowiedni sposób dla siebie, żeby wytrwać w swoich postanowieniach, a do wiosny zostało jeszcze trochę czasu.

Jeszcze jedno: co sądzicie o rozpoczynaniu diety teraz kiedy przed nami Mikołajki, święta, Sylwester. Uważacie to za zwykłą wymówkę, walkę z wiatrakami, bo jednak sporo okazji w jednym miesiącu do podjadania, a może szansę, aby ćwiczyć silną wolę?

Warzywa na ciepło z grilla na kolacje. 

Tarta z warzywami na obiad.

Placek z owocami zamiast chleba- to pewnie będzie bananowo - czekoladowy bo ten wszystcy znają , szarlotka

i szejki - czekoladowy, truskawkowy 

Gotowane w domu

POnadto warzywa w puszcze - dania gotowe bonduelle

kukurydza, groszek,, ziemniaki z grilla, chilli w puszcze jest dobre.

Gołąbki też raczej mega tuczące nie są.

Możesz zupe jak ci się chce- mnie to nie ugotować - ja to kpuje z posypką z nasion- różnch 

bez kalorii.

Rybę też czasem jadła, kurczaka np. z pieczarkami samymi i dużo cebuli

warzywa pchaj , zamiast chleba 

Ja jem rano owsiankę obiad co jest zawsze liczę "pi razy drzwi" kalorie a na kolację warzywa ser chudy lub kanapka z czymś liczę 1500 kal. I ja też zaczęłam ostro dietowac od dwóch tygodni a mam jutro swoje imieniny za tydzień teściowej a za dwa bratowej i mam zamiar trzymać się w ryzach i zobaczyć 6 z przodu do świąt więc licz kalorie wczoraj miałam zupę pomidorowa i pierogi ruskie zjadłam 2 dania ale kal. Utrzymuje w ryzach. Musisz sama zobaczyć co ci służy i jak chcesz jeść.

Pasek wagi

Zaczelabym juz teraz bez wymowek. Mikolajki, Swieta itd nie sa przeszkoda, jesli podejdziesz do diety w glowa. Nawet jesli w te dni wyjdziesz na zero to w pozostale warto trzymac diete. 

Dla mnie monodiety, pudelka, diety od dietetyka zupelnie sie nie sprawdzaja. Nie lubie takich schematow. Jesli mam do zrzucenia cos tam, przechodze na “mniej zrec”. Staram sie wybierac zdrowe produkty, mniej kaloryczne, nieprzetworzone, ale w zasadzie wszystki sprowadza sie u mnie do limitu kalorii. Jesli mam ochote na ciasto to jem (nie codziennie oczywiscie), wliczam do limitu i inne posilki staram sie jesc jeszcze zdrowsze. Swieta i inne okazje podobnie traktuje. 

Moze to nie pokrywa sie ze slynnymi obecnie dietami i zaleceniami, ale dla mnie swietnie sie sprawdza. 

LinuxS jak zjem choćby kawałek ciasta to nie mogę przestać, tym bardziej jak w kuchni stoi cała blacha (dziewczyna)

to wszystko zależy od osoby... 

Ja np bardziej jeśli chodzi o redukcję to lubię monotonie w diecie nie ma dla mnie problemu żeby jeść non stop kaszę z rybą i warzywami codziennie na śniadanie jajecznicę a na kolację np makrele .. Ale niektóre osoby lubią sobie dogodzić smakowo omlety na słodko i różne inne kombinacje ...

Dużo też zależy z jakiej wagi startujesz bo przy nadwadze już zmiana nawyków da efekt oczywiście z ujemnym bilansem a jeśli ktoś ma wagę w normie to musi się bardziej postarać wyliczyć makro nie przejadać się weglami 

Z doświadczenia wiem ,że dobrze też przed dieta lekko oczyścić organizm wtedy wszystko szybciej przerabia 

Na LCHF ponoć nie trzeba liczyć kalorii ;) Ja liczę do 1400 kcal, jem niskowęglowodanowo i w tzw. oknie żywieniowym. Sprawdza się :) A co do zaczynania przed świętami - lepiej zacząć od razu niż "od jutra", bo w miesiąc spokojnie można jeszcze bardziej utyć ;)

Pasek wagi

Nacia91 napisał(a):

LinuxS jak zjem choćby kawałek ciasta to nie mogę przestać, tym bardziej jak w kuchni stoi cała blacha 

W tym przypadku nie ruszaj wcale. Troche jak z alkoholikiem. 

Zastanawialas sie moze czy przyczyna nie tkwi w psychice? Oczywiscie to, ze cos nam smakuje i sie troche przejemy to jakas tam norma, kazdy tak ma, ale jesli nie mozesz sie powstrzymac, a zakladam ze po pewnym czasie teroretycznie powinnas miec dosyc to moze ma to inne podloze? Mowie z doswiadczenia. 

Prosto, bezproblemowo i bez wysiłku to się tylko tyje. Zrzucenie nagromadzonego tłuszczu zawsze wymaga wysiłku i zmiany sposobu odżywiania, nie da się najpierw "łatwo i szybko" schudnąć, a potem znów jeść tak jak się jadło (czyli tyło). Nie wierze tez w dietę gdzie "nie trzeba liczyć kalorii"-nawet jedząc owoce i warzywa można grubo przekroczyć kcal...

Spróbuj tydzień liczyć kcal absolutnie wszystkiego co jesz(oczywiście ważąc dokładnie porcje)- a potem podsumuj ile ci to zajmuje dziennie czasu.... Jestem pewna ze tyle co ugotowanie dwóch obiadów...(mnie liczenie znudziło się po 2tyg-szkoda mi czasu) .Oczywiście przy okazji zobaczysz ile kcal zjadasz jak się nie ograniczasz...

Nie da się zapamiętać kcal wszystkiego ani przed każdym posiłkiem wszystko sprawdzać i przeliczać(chyba że cierpisz na nadmiar czasu). Dlatego właśnie przydaje się rozpisana dieta gdzie można coś zmodyfikować, zamienić ale wie się orientacyjnie ile czego wziąć żeby miało to tyle i tyle kcal... A jak nie- to wcale nie proste- MŻ- nałóż to co do tej pory, potem połowę wyrzuć ponownie do garnka i pewnie też jakiś efekt będzie tylko ciekawe czy nie będziesz w kółko głodna.... bo jednak inaczej czujemy się 4 godziny po dużej porcji gotowanych warzyw, a inaczej po 1 pączku...A jak się ciągle chodzi głodnym to szybko polegniesz z taką dietą...

Odkladanie jedzenia słodkich rzeczy na później. Kiedy miałam ochotę na lody czy ciasto nie jadłam odrazu tylko mówiłam sobie "później zjem" i zajmowałam się czymś. Zapomniałam albo ktoś zezarl przedemna i problem z glowy. 

No i sprawdza się nie podjadanie. Ja miałam tak że jak zjadłam jeden kawałek ciasta to już było po mnie:) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.