Przy 1200 kaloriach nie masz tak naprawdę miejsca na nadprogramowe, niepożywne kalorie. Na słodycz pozwalam sobie raz na tydzień (jedną babeczkę z jagodami, albo napoleonkę, albo 3 trumienki czekolady), czasami raz na dwa tygodnie, albo i dłużej (przed świętami długo nic słodkiego nie było ;)
Unikam smażeniny (zaczęłam piec zamiast smażyć), słodkich napojów, fastfoodów nie spożywam wcale. 1200 kal daje ci niewiele miejsca na tego typu rzeczy, słodycz raz na tydzień, bez ekscesów, a potem wracamy do codziennej orki ;)
Polecam nie uciekanie przed wyrabianiem masy mięśniowej, nic tak wydajnie nie spala tłuszczu jak mięśnie, a ciało staje się kształtne i łądne (spoko, nie nabijesz sobie masy jak Pudzian, żebyś wychodziła z siebie i stawała obok
![]()
)
Życzę cierpliwości i spokoju, jak głaz przydrożny czekaj i rób swoje. Będzie ci w dobrych chwilach spadało po 0.5 kg, czasami 1 kg, a czasami mc będziesz stała. Waż się dwa razy na miesiąc, po @, nie popadaj w skrajności. Kto wytrwa będzie zbawiony, pamiętaj
![]()
Trzymam kciuki za twoją dietę i silną wolę! Uprzyj się, zaprzyj, nie ma przebacz ;) z uśmiechem i do przodu! Im wolniej lecą kg tym trwalszy efekt diety, nie zaliczysz jojo a skóra na tobie nie zwiśnie jak z naszej szkapy
![]()
tutaj bardzo dobre filmy z wywiadem z konkretnym, rzeczowym dietetykiem. Bardzo mi pomogły, obejrz sobie, zobacz, czego unikać
http://www.lookr.tv/player.php?id=1901 http://lookr.tv/player.php?id=1903 pozdrawiam i trzymam kciuki!