- Dołączył: 2010-12-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 1083
16 lutego 2011, 13:51
wiem że was to za bardzo nie obchodzi i pewnie mnie troche styracie bo wiem jakie zdanie macie o takich dziewczynach z niedowagą, ale i tak napisze bo chce sie komus anonimowo wyzalic i moze dla niektorych to bedzie troche przestroga... Zwłaszcza dla moich rówieśniczek.
Nie odchudzajcie się jeśli nie ma takiej potrzeby, jeśli nie jesteś specjalnie otyła a tylko chcesz poprawić swój wygląg a nie zdrowie- mówię, nie wprowadzaj sobie zadnych diet 1000-1500 kcal, dukan itp. tylko wprowadz pare zasad:
nie przesadzaj ze słodyczmi i fast foodami
cwicz
jedz regularnie
opowiem wam moja historie- jesli nie chce ci sie czytac to nie czytaj
nigdy nie byłam specjalnie gruba- mialam wage prawidłowa, ale od zawsze uwazalam sie za osobe grubą. pewnego razu postanowiłam schudnac. teraz chcialabym cofnac sie w czasie i wybic sobie to z glowy- ale juz za pozno. moje diety oczywicie nie byly odpowiednie na poczatku, ale teraz jem 4 posilki dzinnie co 3-4 godz z kolacja o 18.00. ale mam niedowage- nie bede pisac ile waze bo nie mam ochoty, ale powiem ze dosyc spora. nie potrafie sie przelamac, chcialabym cofnac sie do tego momentu kiedy nie patrzylam na to co jem i ile jem i o jakich porach, a teraz- blokada jak cos jem wlancza sie zegarek, kalkulator itp. chcialabym przytyc tak z kilogram na poczatek ale po prostu nie moge, mowilam-blokada. kiedys bez poczucia winy moglam sie nazrec pizzy na noc i nic mi nie bylo. chcialabym byc troche bardziej i "utłuszczona" zwlaszcza na rekach barkach i piersiach, ale tak nie jest.
chcialabym sie przelamac :( bo niby wiem ze moge sobie pozwolic na jakiegos tam lakocia ale po prostu nie moge
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 549
16 lutego 2011, 14:47
własnie, co ma oznaczać Twój pasek wagi? Innych ostrzegasz, a sama dalej chcesz schudnąć. Wiecie co, przeraża mnie ilość nastolatek, które są na tej stronie. Dziewczyny 15 letnie z wagą równą lub mniejszą od 50 piszą, że są grube. O ZGROZO!
- Dołączył: 2009-03-20
- Miasto: Sobótka
- Liczba postów: 12
16 lutego 2011, 14:47
Wiesz ja nie jestem żadnym autorytetem w tej dziedzinie ,wręcz odwrotnie od zawsze borykam się ze swoimi kilogramami
![]()
.Jednak dużo się napatrzyłam na moją siostrzenicę która w końcu z wycieńczenia znalazła się w szpitalu,leczy się nadal jest pod ciągłą opieką psychologa i psychiatry.Kochana może warto zasięgnąć porady lekarza specialisty?Zrób z tym coś póki jeszcze nie jest za póżno,życzę Ci wszystkiego dobrego!
16 lutego 2011, 15:11
ewa3733, ten pasek jest nieaktualny, jestem pod opieką dietetyka i nie ma opcji, żebym tyle schudła. :)
Nie mam 15 lat i już wiem, ze to co robiłam nie było dobre. :) Teraz jest inaczej, faktycznie mając 15 lat zachowywałam się jak takie nastolatki, jak mówisz, stąd. :)
- Dołączył: 2010-10-24
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 1893
16 lutego 2011, 16:01
mi przed wakacjami 2010 udało się schudnąc 13kg i ważyłam 52kg - według wskaźnika BMI była to moja waga minimalna więc niedowagi nie miałam ale wszyscy (rodzina, przyjaciółki, znajomi z którymi rzadko wogule rozmawiam, a nawet nauczyciele) mówili, że powinnam troche przytyc, ubrania kupowałam w rozmiarze 34 chociaż i te na mnie wisiały jednak ciężko było dostac 32, koleżanki próbowały we mnie wepchnąc chociaż jabłko w szkole, a ja nawet tego nie chciałam..wydawało mi się, że wciąż waże za dużo. jadłam 3 posiłki dziennie (zawsze po przebudzeniu, po szkole i kolacja przed 18, w żadnym wypadku nie mogłam przełknąc nawet kęsa po, jeżeli nie zdążyłam bo coś mi wypadło i nie miałam jak zjeśc to trudno, bez kolacji) i też miałam taką blokade, wszyscy mogli dookoła opychac się moimi ulubionymi przysmakami a mnie to nawet nie ruszało. wpadłam w opsesje, ważyłam się codziennie po kilka razy, pierwsze ważenie dnia (przed śniadaniem) zapisywałam w notatniku i tak dzień w dzień. czasami w nocy płakałam z głodu. po schunięciu chciałam stopniowo wrócic do normalnego odżywienia ale że wcześniej przeszłam bulimie bałam się, że to wróci więc dalej się tak męczyłam. I pewnego dnia, po ponad 3 miesiącach takiej diety nie wytrzymałam i znów straciłam kontrole nad jedzeniem, po prostu zaczełam jesc i przestaam myślec, ogarnłam się po godzini i usiadomiłam sobie ile zjadłam, dalszy ciąg już pewnie znacie.. od tamtego czasu do teraz męczę się z napadami.. raz jest lepiej raz gorzej, kg wróciły i teraz musze zaczynac od początku.. wiem, że więcej błędu takiego nie popełnie, nie wpadnę w taką opsesję jak wtedy, póki co postanowiłam ważyc się co minimum tydzień jeśli nie dwa, nie będę notowała dzień w dzień ile już za mną, ile przedemną i to szacowanie kiedy najprawdopodobniej uda mi się osiągnąc ten gram mniej. niech to będzie przestroga dla dziewczyn, które tracą głowe w odchudzaniu tak jak ja to zrobiłam, taka opsesja nie jest dobra, nie da się życ tak cały czas i prędzej czy później się pęknie - albo w 1 stronę i kg wrócą nie daj boże z bulimią, albo w drugą - anoreksją.
- Dołączył: 2011-01-07
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 1620
16 lutego 2011, 19:33
eHHH DZIEWCZYNY, KURDE JA MIAŁAM PROBELM TEGO TYPU W RODZINIE... MOJA SIOSTRA MIAŁA ANOREKSJĘ CHOĆ TO NIE BYŁA TYPOWA ANOREKSJA, WYCHUDZIŁO TO JĄ DO 30KG MOMENTAMI NAWET TYLE NIE WAŻYŁA, TO NAWET JUŻ NIEBYŁA SKÓRA I KOŚCI TYLKO PRZEZROCZYSTA BŁONA PRZEZ KTÓRĄ BYŁO WIDAĆ KAŻDĄ ŻYŁKĘ. NIE ZAPOMNĘ ZAKUOW Z NIĄ GODZINAMI CZYTAŁA ETYKETKI SKŁAD ITD, POTRAFIŁA JECHAĆ NA DRUGI KONIEC MIASTA BO RYBĘ Z SUPER FISHA, ALBO PO JOGURTY BOI TE LIGHT MIAŁY ZA DUŻO CUKRU A GDZIEŚ TAM BYŁY TAKIE INNE. PAMIĘTAM TEŻ JAK MODLIŁA SIĘ GODZINĘ NAD KAZYM POSIŁKIEM, TO BYŁO CELEBROWANE NIKT NIE MÓGŁ DO NIEJ WEJŚC ANI PRZESZKADZAĆ, A NIEDAJ BOŻE W GODZINIE POSIŁKU MIAŁA BYĆ NA UCZELNI......
PRAWDZIWY KOSZMAR, WIEL RAZY PRZEWRÓCIŁA SIĘ NA ULICY BO NIE MIAŁA SIŁY KIEDYŚ STARA BABCIA JĄ PODNOSIŁA, TEN NIEŚWIEŻY ODDECH, BRZYDKA CERA, A NAJGORSZE TO "OGON" ZAMIAST TYŁKA MIAŁA WYSTAJĄCĄ KOŚĆ OGONOWĄ, WYGLĄDAŁA JAK ZWIERZĘ- WIEM TO BRZMI BRUTALNIE, ALE DOKŁADNIE TAK WYGLĄDAŁO
PEWNEGO DNIA O 4 W NOCY PRZYBIEGŁA Z PŁACZEM,TRZĘSŁA SIĘ I PROSIŁA ŻEBY JĄ PRZYTULIĆ, ŚNIŁO JEJ SIĘ, ŻE UMIERA, WIDZIAŁA JAK WYCHODZI JEJ DUSZA,I NIC NIE MOGŁA ZROBIĆ,,,-WIEM BRZMI JAK KIEPSKI MELODRAMAT, NIESTETY TO JEJ SIĘ NIE SNIŁO
NA SZCZĘŚCIE PO TYM ZDARZENIU POZWOLIŁA SOBIE POMÓC
PRZYTYŁA DO 85KG TERAZ WRAZY JAKIEŚ 60
ALE TO CO STAŁO SIĘ Z JEJ WYNISZCZONYM, ORGANIZMEM... CZASU JUŻ NIE COFNIE
MIAŁA OPERACJE NA POLIPY, CIĄGLE 3GRUPA CYTOLOGI, POTRACIŁA ZĘBY, CO CHWILA CHORUJE ZERO ODPORONOŚCI, ZNISZCZYŁA CAŁY UKŁAD ODPORNOŚCIOWY, NIESTETY ŻNIWA CHOROBY ZBIERA CAŁY CZAS
AUTORKO I INNE DZIEWCZYNY ŻYCZĘ WAM , ŻEBYŚCIE NIE DOPROWADZIŁY SIĘ DO TAKIEGO STANU JAK ONA... GRANICA JEST CIEŃKA