Temat: chciałabym...

wiem że was to za bardzo nie obchodzi i pewnie mnie troche styracie bo wiem jakie zdanie macie o takich dziewczynach z niedowagą, ale i tak napisze bo chce sie komus anonimowo wyzalic i moze dla niektorych to bedzie troche przestroga... Zwłaszcza dla moich rówieśniczek.


Nie odchudzajcie się jeśli nie ma takiej potrzeby, jeśli nie jesteś specjalnie otyła a tylko chcesz poprawić swój wygląg a nie zdrowie- mówię, nie wprowadzaj sobie zadnych diet 1000-1500 kcal, dukan itp. tylko wprowadz pare zasad:

nie przesadzaj ze słodyczmi i fast foodami

cwicz

jedz regularnie


opowiem wam moja historie- jesli nie chce ci sie czytac to nie czytaj

nigdy nie byłam specjalnie gruba- mialam wage prawidłowa, ale od zawsze uwazalam sie za osobe grubą. pewnego razu postanowiłam schudnac. teraz chcialabym cofnac sie w czasie i wybic sobie to z glowy- ale juz za pozno. moje diety oczywicie nie byly odpowiednie na poczatku, ale teraz jem 4 posilki dzinnie co 3-4 godz z kolacja o 18.00. ale mam niedowage- nie bede pisac ile waze bo nie mam ochoty, ale powiem ze dosyc spora. nie potrafie sie przelamac, chcialabym cofnac sie do tego momentu kiedy nie patrzylam na to co jem i ile jem i o jakich porach, a teraz- blokada jak cos jem wlancza sie zegarek, kalkulator itp. chcialabym przytyc tak z kilogram na poczatek ale po prostu nie moge, mowilam-blokada. kiedys bez poczucia winy moglam sie nazrec pizzy na noc i nic mi nie bylo. chcialabym byc troche bardziej i "utłuszczona" zwlaszcza na rekach barkach i piersiach, ale tak nie jest.


chcialabym sie przelamac :( bo niby wiem ze moge sobie pozwolic na jakiegos tam lakocia ale po prostu nie moge

chociaż przez tydzień bym chciała mieć taką niemoc
dlaczego miałabym cie zjechać? różnica jak ktoś robi coś świadomie a różnica gdy jest to psychiczne uzależnienie

rozumie, psychika jest wielką siłą i jak są blokady, to cięzko je usunąc niestety....

u mnie tez od roku (tyle się odchudzam inensywnie) ciagle włącza się myślenei typu ile kalorii, ile tłuszczu... na szczęscie nie jest to na tyle silne, żebym nie mogła tego zwalczyć, ale wyobrażąm sobie, że łatwo tę granicę przekroczyć

trzymam kciuki, że z czasem uda Ci się jednak pokonac tę blokadę

Proponuję wizytę u psychologa.
Mam dokładnie to samo. Chciałbym się cofnąć do czasu sprzed odchudzania, chociaż miałam wtedy nadwagę. Nie myślałam wtedy o tym co zjem następnego dnia i ile to będzie miało kalorii i o której godzinie to zjem. Teraz jestem uwięziona między kalkulatorem, a notatkami z planem jedzeniowym na dany dzień. Chore, ale też nie umiem z tego wyjść. O godzinach nie mówiąc. Wszystko musi być idealnie, co do minuty. Choćbym miała pójść spać o 2 w nocy, kolacja i tak będzie o 18...
caffe.latte no wlasnie :(
Mam zamiar zapomniec o tym jak tylko przejde przez stabilizacje... Za jakiś miesiac... Mam nadzieje, ze mi sie uda i, ze nie bede juz liczyc. Najgorszy jest u mnie ten strach - przytyje! Chociaz wiem, ze powinnam, bo mam niedowage i to na prawde duzą.
Ja niedowagi nie mam, ale ciągła kontrola nad tym co jem jest. ;( Od dłuższego czasu nie jem słodyczy, teraz chciałabym je wprowadzić do diety. Raz w tygodniu. Małymi kroczkami wszystko da się naprawić. Może umów się na wizytę z dietetykiem? Mi to pomogło, czujesz pewną mobilizację, bo wiesz, że ktoś czeka na Twoje "wyniki". :)

Ja przez odchudzanie trafiłam do szpitala. Non stop kroplówki i kontrola. Nikomu nie życzę. Tak jak autorka napisała w pierwszym poście, nie odchudzajcie się jeśli nie musicie.

Trzymam kciuki 0la22. :)
Powinnas isc do psychologa...Mysle ze dziewczyny z takimi historiami powinny czesciej to opowiadac, zeby ostrzec innych..Ja kiedys cierpialam na anoreksje i na bulimie..Ale lekarz mnie  ztego wyciagnal..teraz jestem na "zdrowej diecie"..Tobie tez sie uda!!Trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:*

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.