Temat: co robicie lub kiedys robilyscie (złego ,smiesznego) do czego nie przyznalybyscie sie rodzinie?

jw w temacie
Moja kuzynka jako dziecko jadła chusteczki higieniczne ale na szczęście nie zużyte
Jak ja miałam około 5/6 lat to na wakacjach u mojej babci robiłam w nocy siusiu do takiej wielkiej donicy z drzewkiem a to tylko dla tego, że mieli remont łazienki i za potrzebą trzeba było wyjść za dom i przejść koło takiej wielkiej szopy żeby dojść do tymczasowego wychodka. Strasznie się bałam tam iść sama. Nie wiem czemu nie wpadłam na pomysł żeby babcię obudzić:)
> jaaaaaaaaa!!!! nie o takie rzecvzy chodzi!!!!   O
> ja bym sie starym nie przyznała ze w wieku 16 lat
> robiłam to na kajaku xD     albo pofarbowałam
> włosy przeterminowaną farbą o 6 lat.... ale to
> wiedzieli xD     

 

 xD


Cenię sobie odwagę :) To jest to :))

Naprawdę niezłe :D ^^ :)
Pozdrawiam :)
Kiedyś wlałam całą cole znajomemu z klasy do plecaka w ramach zemsty. Teraz jak o tym pomyśle strasznie mi głupio.

 Raz poszłam do szkoły w 2 różnych butach ... nigdy mamie o tym nie powiedziałam.... Nie przyznam się też  , że często uprawiam sex na tylnim siedzeniu w aucie:P 
Wstydze się bardzo , że miałam dość długo problem z popuszczaniem moczu ....

Nie przyznam się też do tego , że potrafię zjeśc naraz cała czekolade, paczke ciastek, całe opakowanie landryn, batona i lizaka na raz. I nie przyznam się do tego , że ostatnio zjadłam pół kilo michałków białych potem pół pizzy a około 12 w nocy jeszcze bułke z masłem.

Często w szkole lubiłam podkładać zrzutą gume pod tyłek koleżanką. One na niej siadały, przyklejała się a potem było hahahaha oj że też mnie nie znienawidziły za to jejku.....

Jeszcze się wstydzę bardzo tego że przez podstawówke i połowe gimnazjum potrafiłam chodzić cały rok dzień w dzień w jednych i tych samych spodniach bo miałam problem z kupnem.

Może sobie coś jeszcze przypomne;p

> Wstydze się bardzo , że miałam dość długo problem
> z popuszczaniem moczu .... 
Też to znam...-_-'

Kiedyś, w podstawówce, próbowałam zapleść sobie warkoczyka z tych włosów nad czołem i mi się w połowie supeł zrobił... Postanowiłam go obciąć, ale zamiast przy samym supełku, zrobiłam to przy czole i przez kilka tygodni musiałam maskować odstającego koguta szeroką opaską. Mama się o tym dowiedziała, najpierw się na mnie zdenerwowała, a potem bezczelnie pokazywała swoim koleżankom, jaką ma inteligentną córeczkę. 
Kilka razy zdarzyło mi się wyjść ze sklepu z koszykiem i przejść tak połowę osiedla, zanim ktoś mi zwrócił uwagę. :P
Moje dwie przyjaciółki zrobiły kupe w nocy na rynku :)  OBLECHA
A z rzeczy "złych", a raczej nie śmiesznych, na pewno nie przyznałabym się, że miałam przez pewien czas chłopaka punka. Raczej nikt nie zaakceptowałby tej "szalonej miłości" (czasy 1kl LO)... Podobnie z imprezami, na jakich bywałam wtedy i alkoholami jakie spożywałam (tanie wina i nalewki... ;P).
Z koszykami sklepowymi też miałam raz problem. ;D
Pani od przyrody w podstawówce pokazywała sztuczkę z dezodorantem i zapalniczką. Więc mądra ja, wracając do domu, zaszyłam się w ciasnym pokoju z plakatami na ścianach i psikając sobie dezodorant do ust chuchnęłam na zapalniczkę. Spaliłam sobie brwi, grzywkę i ledwo co, a ogień uchwycił by plakaty. ;D Wolałam słuchać o tym, że palę od mamy (bo myślała, że skoro mam spalone włosy to podpalam), niż się przyznać. : )
ooo ja też raz wyszłam z koszykiem ze sklepu
a i jak byłam w podstawówce to malowałam sobie pasemka pisakami iiiii paznokcie korektorem
> A z rzeczy "złych", a raczej nie śmiesznych, na
> pewno nie przyznałabym się, że miałam przez pewien
> czas chłopaka punka. Raczej nikt nie

> zaakceptowałby tej "szalonej miłości" 

a co jest złego w tym ze byłaś z punkiem?



Ja gdy byłam mała byłam na sankach w kombinezonie i zachciałao mi sie siusiu,a ze nie moglam rozpiac kombinezona stanelam na chodniku  i zaczelam sikac przez ubranie;( hehe 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.