Temat: Monika Honory

Zaciekawiona jej dzisiejszym wystąpieniem w |Pytaniu na Śniadanie w TVP2 jestem ciekawa jakie jest Wasze zdanie na temat diety i przemiany tej Pani. Lubię zupy, jestem wręcz smakoszem i jej dieta brzmi ciekawie, ale nie wiem czemu pachnie mi tutaj parciem na szkło, fejmem i wyłudzaniem kasy, a nie prawdziwą historią...

LINK

Pasek wagi

No babka schudła na zupie. Ja schudłam na truskawkach z maślanką, a Gwit na Gacy. Różne są dziwaczne pomysły na diety.

edit - ale że ktoś własne zdrowie ryzykuje, żeby stosować jakieś cudaczne koncepcje żywieniowe Pani, która zdaje się nie ma żadnego wykształcenia ani nie popiera swoich koncepcji żadnymi badaniami...to tego nie rozumiem kompletnie.

Blee zupy z mrożonek. Chciałabym zobaczyć nagranie jak się wypowiadała kiedy była gruba - bo obecnie miny robi jak pani profesor. A co do całego filmiku - mało zachęcający. 

chudnac mozna na wszystkim. Moim zdaniem kolejny glupi pomysl

Zupełnie nie wyczuwam tu parcia na szkło. Pani z klasą, lekko zdystansowana, podoba mi się. Widziałam znacznie głupsze pomysły na dietę, niż te zupy. 

Pani ładna i miła. Ale jedzenie 5-6 porcji tej samej zupy na dzień (z masłem i śmietaną) to jakiś żart. Monotonia diety to nie jest klucz do zdrowego schudnięcia. Nie potępiam, bo każdy może chudnąć jak chce, dopóki nie wciska swoich wątpliwych metod innym. Sama uwielbiam zupy, ale to jest dla mnie jeden posiłek z pięciu dziennie.

Ja jestem niepoprawną zupiarą. Uwielbiam, improwizuję i zawsze mam coś mokrego w lodówce i dodatkowo w zamrażalniku. Rzeczywiście zgodzę sie z ta kobitką, że zupy są sycące, moga być dobrze zbilansowane i bardzo przyjemnie się trawią, widać są na swiecie osoby które mają podobne odczucia. Ale nie podoba mi się robienie na tym biznesu, nie podoba mi się i tyle. Przede wszystkim dlatego, że to żadna dieta cud, nic nowego i nic odkrywczego. 45 przepisów? w sieci sa tysiące jak ktoś nie ma głowy do wymyslania. A rozbierając te zupy na czynniki pierwsze nie bedziemy miec nic innego, jak to co oczywiste: warzywa, mieso, tłuszcze, jakis cięższy węglowodan, średnia dietetyczna ilośc kcal, tyle że w wodzie. 

gdybym jadla same zupy chodzilabym calyczas glodna,teraz tez nie lubie ich wlasnie dlatego ze za max 1godz jestem glodna nawet jak zupa robiona jest miesie. Przed odchudzaniem jadlam duzo zup bo bardzo je lubie teraz wogule dla mnie to woda

dla kazdego cos innego ale to bez sensu tak samo jak dieta widelcowa czy jakies inny 'wymysl'. tak jak CYrica napisala to to samo co na normalnym telerzu tyle ze w formie plynnej. bez sensu

Pasek wagi

Moja sąsiadka odchudza się na tej diecie. Patrząc na to jak te dania wyglądają mi by się odechcialo jeść... zupa watrobkowa,golabkowa... no nie. Smieszy mnie takze "woda z miodem na kolacje" oraz "pol szlanki czekolady do picia raz w miesiacu-pic wolno". Dla mnie dieta to jednak zmiana nawykow zywieniowych,ktore RACJONALNIE patrząc mają szanse utrzymac sie na dluzej. Nie wyobrazam sobie cale zycie jesc zup (pracochłonne,niepraktyczne ,monotonne) i miec wyrzuty sumienia,gdy zjem cos stalego... 

Nie mniej jednak,sasiadka jest zachwycona,bo przez 3 dni schudła 3 kilo :d

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.